Czas mijał strasznie szybko od przyjęcia minął już miesiąc. Dzisiejszy dzień spędziłam z wujkiem i jego świtą/poddanymi. Zaproponował mi dołączenie do jego szeregów, uznał mój charakter za mocny i idealnie pasujący do jego sprzymierzeńców.
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem nigdy mi tego nie proponował,
- A rodzice się zgodzą? Zapytałam po chwili ciszy
- A czy oni muszą wiedzieć? Dowiedzą się w swoim czasie. Zacznijmy od tego że prędzej czy później miałaś dołączyć.
Popatrzyłam na niego tym razem z zaciekawieniem, nigdy tak tego nie ujął zazwyczaj mówił że jestem za młoda lub że moi rodzice podejmą tą decyzję, ale jednak moi rodzice też byli w jego świcie i byli mu oddani całym sercem.
- dobrze odpowiedziałam. Po czym posłałam mu uśmiech który O dziwo odwzajemnił, uśmiech na jego twarz był cudem. Wujek nie należał do ludzi pięknych i dobrych Ale dla mnie miał piękne wnętrze mimo tego co robił.
- choć drogie dziecko ze mną. Patrzyłem na nią i ujrzałem w jej oczach niepewność Ale złapała mnie pod ramieniem i ruszyliśmy na 4 piętro.
Byłam troszkę zmieszana przecież nam tu nie można było przebywać A co mówić o wejściu na schody. Ale ruszyłam za nim, 4 piętro wyglądało jak każde tak samo zbudowane korytarze czy drzwi do pokoi, my udaliśmy się w lewo na sam koniec długiego mrocznego korytarza po czym otworzył mi lewe drzwi, więc weszłam.
- jak ci się tu podoba ?
- ciemno ponuro idealnie pasujący do moich klimatów, mój pokój zdecydowanie jest za ciepły. Tu było pięknie prawie wszystko było czarne i dodane elementy złota na środku pokoju stało biurko z ciemnego drewna A za nim czarny skórzany fotel pod ścianą za biurkiem była półka która była wyładowana książkami od gory do dołu.
Rozglądałam się tak po biurze wujka, byłam tu pierwszy raz, on odsunął krzesło które stało po drugiej stronie jego biurka, usiadłam na nie A on usiadł naprzeciwko mnie i zapytał
- jesteś pewna że chcesz dołączyć? Musiałem zapytać i mieć pewność, a przedewszystkim czuć tą pewność w jej głosie i w niej.
- Tak. Odpowiedziałam bo byłam pewna tego jak nigdy do tąd. Popatrzyłam na niego tak pewnym siebie wzrokiem że aż byłam z siebie dumna.
Poczułem tą pewność w niej wiedziałem że jest gotowa, miałem co do niej plany już na przyszłość. Poprostu jej potrzebowałem w swoich szeregach, musiałem ją mieć teraz pewną siebie dziewczynę która jest groźniejsza od niejednego sługi w moim otoczeniu, a jej obojętność i bezczelność imponuje nawet mnie.
- dobrze a więc odsłoń lewe przedramię i podaj mi rękę.
Byłam troszkę zmieszana nie wiedziałam po co ale zrobiłam to, ściągnęłam płaszcz i podwinełam rękaw czarnego golfu, podałam mu rękę. Chwycił ją mocno w nadgarstku kierując w kierunku swojej twarzy moją wewnętrzną stronę ręki, po czym szmerał coś pod nosem delikatnie machając różdżką nad ręką po czym...
- Ała. Wysyczałam, miałam wrażenie że moja ręka się rozrywa nie wiedziałam co się dzieje widziałam tylko zielone światło i skupienie na jego twarzy.
Ręka bolała mnie niesamowicie. Kiedy delikatnie ją puścił popatrzyłam na nią ze łzami w oczach, i miałam tam znak, nie kojarzyłam go przeglądałam się my dotykając go lekko opuszkami palców.
- to jest mroczny znak. Powiedział wujek. - musisz go ukrywać przed ludźmi, nikt nie może się dowiedzieć. Zapamiętaj to! Miałem nadzieję że zrozumiała moje słowa, jak ktoś to odkryje może być nieciekawie.
CZYTASZ
Coś się zmieniło... (+16)
Ficção AdolescenteHistoria opowiadająca o przyjaźni i miłości oraz imprezach i alkoholu, wciel się w główną bohaterkę i przeżywaj razem nią wszystkie sytuacje. " - Ale to Kurwa jest tylko gra! " " - pierdolcie się wszyscy! "