- skup się! Krzyknęłam do brunetki która była już zmęczona,
- próbuje, westhnęła,
- wiem widzę i tak jest lepiej niż było, uśmiechnęłam się,
- dobra dawaj, stanęła pewnie patrząc się na mnie,
- crucio! Dziewczyna stała twardo przez parę sekund poczym wydała z siebie krzyk i padła na ziemię,
- dobra koniec jest lepiej niż było, podeszłam do niej podając jej rękę,- staram się, uśmiechnęła się do mnie,
- widzę teraz odpocznij, usiadła na kanapie a przedemną stanął Blaise,
- jestem gotowy, uśmiechnął się,
- pamiętaj skup się,
- crucio! Chłopak stał przez chwilę po czym upadł ale bez krzyku, przerwałam patrząc na niego,- nie darłem ryja, podniósł się i otrzepał spodnie z okruchów,
- słyszałam chcesz jeszcze raz ? Zaśmiałam się,
- dawaj lecimy z tematem, przyjął pozycję bojową,
- teraz się postaraj żeby nie upaść bo widzę że dobrze Ci idzie,
- tak jest !
- crucio! Stał i patrzył na mnie uśmiechając się, po dłuższym czasie upadł na ziemię wydając z siebie cichy krzyk,
- już nie mogłem, zaśmiał się oddychając głęboko,
- było zajebiscie chłopie! Zaczęłam klaskać w dłonie,
- czemu mu to wyszło a mi nie ? Podniosła się brunetka do pozycji siedzącej,
- to zależy od danej osoby, lecz pamiętajcie teraz się skupiacie ale gdy przeciwnik rzuci na was to zaklęcie z nienacka musicie uważać, spojrzałam po nich chłopak się podniósł i usiadł na kanapie jednocześnie blondyn stanął przedemną,
- dawaj maleńka, zaśmiał się,
- nie mów do mnie maleńka, warknęłam,
- crucio! Stał i patrzył na mnie po czym upadł na podłogę zwijając się z bólu,- Kurwa, rozłożył się na podłodze wzdychając,
- to nie dla Ciebie, zaśmiałam się,
- pierdolisz głupoty, warknął,
- pierdolić to mogę Ciebie, wybuchliśmy śmiechem,
- crucio! Wycelowałam w Blaisa który spojrzał na mnie wstając z kanapy i szczerząc się do mnie,- coś ci nie wyszło, zaśmiał się,
- zajebiscie chłopie, opuściłam różdżkę i podeszłam do niego ściskając go mocno,
- ugh twój uścisk bardziej mnie bolał niż to zaklęcie, wybuchliśmy śmiechem,
Blondyn stał i rzucił zaklęcie na mnie ja tylko się na niego spojrzałam pokazując mu język i środkowego palca,
- mnie to łaskocze, zaśmiałam się wyciągając różdżkę w jego stronę wypowiadając zaklęcie, stał i starał się nie paść na ziemię lecz widać było po nim że boli go jak cholera,
- dobra na dziś koniec, zaśmiałam się,- co ty, warknął blondyn,
- nie chce was zamęczyć na śmierć, i przy okazji siebie takie zaklęcie trochę siły kosztuje.
Udałam się do pokoju kładąc się na łóżku patrząc za okno, był koniec września a było tak ciemno i ponuro że aż momentami strasznie. Zamknęłam oczy poczułam jak materac obok mnie się ugina a później na swoich ustach delikatny pocałunek chłopaka,
CZYTASZ
Coś się zmieniło... (+16)
Teen FictionHistoria opowiadająca o przyjaźni i miłości oraz imprezach i alkoholu, wciel się w główną bohaterkę i przeżywaj razem nią wszystkie sytuacje. " - Ale to Kurwa jest tylko gra! " " - pierdolcie się wszyscy! "