#34 to nie wróży nic dobrego

214 8 0
                                    

Udaliśmy się do klasy i zajęliśmy miejsca, ja usiadłam o dziwo z Balisem, małe zmiany.

  - witam was moi drodzy uczniowie, uśmiechnęła się tak sztucznie że aż śmiesznie,
 
Rozłożyła podręczniki po jednym na osobę,

  - proszę pani ale tu nie ma nic o zaklęciach obronnych, rzuciła Hermiona

  - one nie będą wam potrzebne, zaśmiałasię pod nosem,

  - A jeśli ktoś nas zaatakuje ? Rzucił ostro Harry,

  - któż miał by atakować takie dzieci jak wy? Zaśmiała się,

  - no nie wiem na przykład Lord Voldemot? Uderzył rękami o ławkę,

  - dość tego chłopcze, nie opowiadaj głupot, krzyknęła,

  - to nie są głupoty sam go widziałem..

  - dość dość dość! Po lekcjach do mojego gabinetu, zmierzyła go wzrokiem,

Na tym zakończyła się dyskusja ja położyłam się na ławce i zaczęłam się śmiać na tyle cicho aby ona nie usłyszała, tak samo postąpił Blaise,

  - Panie Zabini może rozwiniesz temat, on podniósł głowę i się nie odezwał,

  - tak myślałam, to może koleżanka z ławki Panienka Wonderburg tak?

  - Tak, podniosłam głowę,

  - no już słuchamy, patrzyła na mnie uśmiechając się tak cholernie sarkastycznie,

  - nie wiem, rzuciłam oschle,

  - po raz nie tym tonem, a po dwa wasza dwójka razem z Panem Potterem u mnie w gabinecie po lekcjach, odwróciła się i kontynuowała lekcje,

Wymieniliśmy się z Balisem spojrzeniami i przewróciliśmy oczami, lekcja skończyła się dosyć szybko wyszłam z klasy czekając na Balisa,

  - wredna różowa suka, warknełam jak tylko go zobaczyłam,

  - pierwsza lekcja a już mnie wkurwiła, przewrócił oczami,

  - no to co lećcie na karę, zaśmiał się Draco, którego zmierzyłam wzrokiem i bez słowa odeszłam.

Przez drogę do jej gabinetu naśmiewałam się z niej razem z Blaisem, przed jej gabinetem czekał na nas Harry,

  - gotowi na karę? Zaśmiał się

  - nie możemy się doczekać, zaśmiałam się,

Weszliśmy a ona kazała nam usiąść dała nam kawałek pergaminu oraz pióra,

  - Pan Potter napiszę sto razy " Nie będę opowiadał kłamstw " a wasza dwójka również sto razy " będę uważał, uważała na lekcji ".

Ona usiadła naprzeciwko nas mieszając herbatę i wpatrywała się w nas jak szatan. Napisałam pierwsze zdanie i poczułam ból na ręce odsłoniłam rękaw a tam widniał pierwszy wyraz zdania, spojrzałam na chłopaków oni tak jak ja byli zdezorientowani.

  - mam nadzieję że się czegoś nauczyliście, uśmiechnęła się.

Bez słowa wyszliśmy z pomieszczenia,

  - szmata, rzuciłam gdy tylko Harry zamknął drzwi,

  - zemścił bym się na niej, rzucił Balise,

  - to nic nie da, nie mam zamiaru chodzić na te kary ja to ma tak wyglądać, przewróciłam oczami

  - trzeba uważać u niej na lekcjach, bo może być jeszcze gorzej, powiedział oschle chłopak,

Coś się zmieniło... (+16)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz