Wstałam o ósmej, zaczęłam się szykować na turniej, nie mogłam zawieść Cedrica. Konkurencja miała się zacząć o dwunastej. Wzięłam szybki prysznic pomalowałam się. Wyszłam z łazienki Draco leżał na łóżku i patrzył się na mnie
- co się tak patrzysz? Patrzyłam na niego przymrużonymi oczami,
- no nie wiem jesteś w samym ręczniku, zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu,
- wiem wiem, idę się ubrać, podeszłam do niego i dałam mu delikatnego całusa,
On złapał mnie w tali przesuwając do siebie, jednym ruchem pozbył się ręcznika i zaczął jeździć palcami po moich plecach, przechodziły mnie dreszcze.
- no cóż, jak już mówiłam idę się ubrać, wyrwałam się z objęć i wstałam z łóżka,
- och Bella jest dziewiąta turniej dopiero o dwunastej, przewrócił oczami,
- tak wiem, ruszyłam do garderoby a on zaraz za mną,
Stanął za mną obejmując mnie, składał delikatne pocałunki na mojej szyji, obrócił mnie i pocałował namiętnie, patrzyłam w jego oczy, on tylko się uśmiechnął delikatnie. Obrócił mnie tyłem do siebie i delikatnie wszedł we mnie, jęknełam cicho opierając się dłońmi o drzwi szafy. Czułam jego oddech na swojej szyji, znów zaczął składać pocałunki na mojej szyji lekko przygryzając skórę, tak piękną chwilę przerwało pukanie do drzwi. On założył szybko spodnie i zamknął drzwi do garderoby, wkoncu mogłam się ubrać, ubrałam czarne obcisłe spodnie i sweter podobny do golfu tylko był luźniejszy. Wyszłam z garderoby A w drzwiach stała profesor McGonagall,
- Stello dobrze, że już jesteś mogła bym cię prosić?
- tak pewnie, założyłam buty u ruszyłam za kobietą,
Szłyśmy w ciszy, weszłyśmy do jej gabinetu a tam była Hermiona, Ron i z tego co się dowiedziałam młodsza siostra Fleur, Gabrielle.
- a więc moi drodzy będziecie "skarbami" dla uczestników turnieju, machneła różdżką i film mi się urwał,
Draco
Była dziesiąta nie mogłem znaleźć Belli, pewnie się gdzieś kręci. Zapytałem Pansy czy wie gdzie może być dziewczyna zaprzeczyła, wyszedłem z dormitorium i napotkałem Cedrica,
- hej może widziałeś Belle ?
- miałem o to samo pytać,
- wzięła ją McGonagall i jej już nie widziałem, a nie ma jej w gabinecie,- później się znajdzie, idziesz na turniej? Uśmiechnął się do mnie lekko,
- pewnie, będę ci kibicować, napewno nie Potterowi
- tak myślałem haha, jak ten czas szybko leci, muszę lecieć do zobaczenia!
Chłopak zniknął za rogiem a ja wróciłem do dormitorium po Blaisa i Pansy, ruszyłem z nimi na turniej. Zajęliśmy miejsca na jednej z trzech wież i rozglądałem się w poszukiwaniu Belli...
Cedric
Byłem strasznie zestresowany, zostało jeszcze dziesięć minut staliśmy na wieżach wodnych nigdzie nie widziałem Belli, nagle rozbrzmiał dźwięk i zdezorientowany wskoczyłem do wody, płynąc przed siebie. Nie wiedziałem zabardzo gdzie mam płynąć. Pływałem wśród roślin szukając czegoś co można było nazywać skarbem, nagle usłyszałem śpiew co prawda słabo go słyszałem ale im dalej płynąłem tym on się wzmacniał ujrzałem trytony z trójzębami i dryfujące w wodzie cztery osoby, Czy to był ten skarb ? Pod płynąłem przejrzałem się był to Ron, tej nie znałem i ktoś już tu był, Bella?! Rzuciłem zaklęcie uwalniające ją z uścisku rośliny i wypłynąłem z nią na powierzchnię, wynurzyliśmy się ona mnie uściskała z pomocą wyciągnięto nas z wody i owinięto kocami i ręcznikami.
CZYTASZ
Coś się zmieniło... (+16)
Teen FictionHistoria opowiadająca o przyjaźni i miłości oraz imprezach i alkoholu, wciel się w główną bohaterkę i przeżywaj razem nią wszystkie sytuacje. " - Ale to Kurwa jest tylko gra! " " - pierdolcie się wszyscy! "