*rano*
Nadszedł ten upragniony przezemnie dzień, dzień w którym miałam dołączyć do hogwartu strasznie się cieszyłam ale w środku czulam jak mój żołądek lekko ściska ze stresu. Blaise nie odezwał się od tego momentu może był obrażony?
Co jak co ale to ja powinnam być... czekałam na niego po czym on się nie zjawił ehh trudno. Wstałam z łóżka popatrzyłam na zegarek godzina 8.00
Super syknełam było tak wcześnie A zarazem tak późno. Ruszyłam powoli do garderoby wybierając ubranie na dziś, postawiłam na mój ulubiony kolor czyli czarny. Wybrałam czarną skórzaną sukienkę na grubych ramiączkach pod nią czarny golf, czarne rajstopy i botki które były lekko za kostkę. Pomalowałam się standardowo wykonując pełny makijaż który dopełniałam kreskami na oczach. Pomalowana wstałam i rozczesałam włosy prosrując je, spakowałam do walizki kosmetyki i resztę rzeczy po czym wyszłam z pokoju razem z wielką czarną walizką ze złotym wyszyciem węża. Udałam się do kuchni na śniadanie dostrzegłam tam moją mamę do której podeszłam, przytuliłam mocno A ona dała mi buziaka w czoło.- jest stresik? Spytała kobieta.
- może lekki. Machnełam ręką.
Kobieta uśmiechnęła się do mnie po czym dodała.
- śniadanie masz na stole, jedz szybko nie możemy się spóźnić, powiem służbie żeby zniosła walizki twoje i twojego brata do auta. Po czym zniknęła za ścianą.
Usiadłam do stołu zjadłam dwa tosty i udałam się do auta gdzie siedzieli już wszyscy i na mnie czekali.
*na peronie*
Wzięłam walizkę i ruszyłam w stronę peronu 9 i 3/4. Lekko się zakłopotałam nie widząc tu takiego, rodzice byli gdzieś z tylu razem z moim bratem. Zobaczyłam jak pewien chłopak wraz z rodzicami wbiegają w ścianę i znikają uznałam że muszę zrobić tak samo. Wzięłam rozpęd i nagle znalazłam się na tym słynnym peronie. Zaczęłam się rozglądać widziałam płaczące dzieciaki które żegnały się ze swoimi rodzicami. Podeszlam bliżej pociągu podszedł do mnie mężczyzna zabierając moją walizkę popatrzyłam na niego i dodałam
- tylko ostrożnie! Odchrząknełam oburzona. -ona nie była tania.
Wzrok mężczyzny mówił sam za siebie zdenerwował się tymi słowami Ale nic nie odpowiedział poszłam dalej.. nagle ktoś złapał mnie za rękę obrócił w swoją stronę i uściskał mnie tak że aż zabrakło mi tchu. Popatrzyłam się przed siebie, gdy uwolniłam się z objęć zobaczyłam Blaisa popatrzyłam na niego złowieszczo na co on się tylko uśmiechnął suszac swoje białe ząbki.
- Bella jak miło Cię widzieć! Powiedział. - przepraszam za to w tedy na pokątnej troszkę się zgubiliśmy, no i też nie dogadałem się zbyt dobrze z Draco... popatrzył na mnie smutnym wzrokiem.
-nic się nie stało, spokojnie było minęło. Idziemy?!
Popatrzył się na mnie zaszokowany chyba liczył na krzyk z mojej strony Ale chwycilam go za rękę i pociągnęłam w stronę wagonu.
Blaise
Zobaczyłem ją podbiegłem i uściskałem ją tak mocno jak nigdy, gdy ją puściłem zobaczyłem w jej oczach irytację oraz złość, nie wiele myśląc wypaliłem z tekstem...
- Bella jak miło Cię widzieć! Wręcz wtedy krzyknąłem. Zacząłem ją przepraszać również za to co wtedy się stało, Draco był na drugim końcu troszkę źle się zrozumieliśmy, był tłok i ciężko było nam się znaleźć kiedy się udało podeszliśmy pod sklep lecz Ciebie nie było przed nim ani w nim. Wtedy już wiedziałem że wróciłaś do domu.
Patrzyłem na nią ze smutkiem w oczach czekałem na jakiś krzyk lub obraźliwą uwagę z jej strony po czym usłyszałem tylko...
![](https://img.wattpad.com/cover/252092206-288-k476060.jpg)
CZYTASZ
Coś się zmieniło... (+16)
Teen FictionHistoria opowiadająca o przyjaźni i miłości oraz imprezach i alkoholu, wciel się w główną bohaterkę i przeżywaj razem nią wszystkie sytuacje. " - Ale to Kurwa jest tylko gra! " " - pierdolcie się wszyscy! "