#16 nie każdy jest gorszy

371 16 0
                                    


Za oknem jest już biało, spojrzałam w kalendarz zorientowałam się że pojutrze wyjeżdżam na święta. Ubrałam się i ruszyłam na śniadanie. Moja głowa była przepełniona myślami, nagle wpadłam na kogoś i wylądowałam na ziemi. Rozejrzałam się dookoła po czym spojrzałam w górę na chłopaka nie kojarzyłam go ani trochę

- przepraszam nie zauważyłem Cię, powiedział ciepło podając mi rękę, podałam mu swoją i po chwili już stalam.

- to nie twoja wina, szłam zamyślona i Cię poprostu nie zauważyłam. Nie oszukując było mi głupio.

- Zachariasz Smith, przedstawił się chłopak

- Stella Wonderburg, uśmiechnęłam się lekko do chłopaka,
- idziesz na śniadanie?

- Tak tak chodźmy, ruszyliśmy w stronę wielkiej sali,
- jesteś nowa ? Nie kojarzę Cię jakoś? Chłopak patrzył na mnie z ciekawością.

- dołączyłam na początku roku, na czwarty rok.

- dziwne że Cię nie kojarzę, uśmiechnął się lekko

- nie wychodzę za często z mojego pokoju, także może dlatego. Zaśmiałam się.

-bardzo możliwe.

Gadaliśmy tak przez chwilę dopóki nie doszliśmy do drzwi wielkiej sali. Stanęliśmy na chwilę.

- miło było mi Cię poznać Stello, uśmiechnął się.

- mi Ciebie też, wesołych świąt. Polubiłam tego chłopaka.

- wesołych, zachichotał,
- mam nadzieję że do zobaczenia.

Kiwnęłam głową i każde z nas ruszyło do swojego stołu, przy stole nie zauważyłam chłopaków tylko Pansy usiadłam obok dziewczyny.

- hej Pansy, uśmiechnęłam się delikatnie do dziewczyny,

- o Bella hej, nie patrzyła nawet na mnie.

- co tam u Ciebie? Widać po niej że coś jest na rzeczy, patrzyłam na dziewczynę i czekałam na odpowiedź.
Ta popatrzyła się na mnie rozbitym wzrokiem po czym mnie przytuliła.

- pogodziłam się z Blaisem szepnęła.

- no to super Pansy, uśmiechnęłam się do niej kiedy dziewczyna wypuściła mnie z uścisku,

- Ale czuję że tracę Ciebie, moją najbliższą i jedyną przyjaciółkę, oczy zaszkliły się jej,

- nie tracisz, pogrążyłam się w nauce z nikim się teraz nie spotykałam,

- mam nadzieję że naprawimy to, patrzyła na mnie pełna nadzieji.

- Tak A teraz chodź na lekcję, uśmiechnęłam się do niej podając jej rękę.

- pewnie chodźmy.

*po lekcjach*

Ruszyłam do dormitorium, weszłam do wspólnego pokoju i zobaczyłam ludzi którzy siedzieli przy kominku i spędzali wspólnie chwilę. Zeszłam do siebie i zaczęłam się pakować, po godzinie skończyłam i akurat wszedł do pokoju Draco.

- hej skarbie, co robisz ? Spojrzałam na niego i odrazu na twarzy pojawił mi się uśmiech wstałam i ruszyłam do niego, przytuliłam go

- pakuje się misiu, nachylił się do mnie i dał mi delikatnego buziaka w usta,

- ja też muszę, pisałem z rodzicami i bardzo możliwe że będę u Ciebie na święta parę dni, uśmiechnął się

Coś się zmieniło... (+16)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz