#29 latająca woda

272 9 0
                                    

Draco nie przybył jak obiecał, nie powiem że nie ale było mi przykro z tego powodu, jutro miałam się pakować  na wyjazd z przyjaciółmi, niewiele myśląc poszłam spać aby mieć siły na następny dzień. Obudził mnie odziwo Draco który odgarnął z mojej twarzy kosmyk włosów,

  - o wstałaś księżniczko, zaśmiał się,

   - o a ty przyleciałeś wkoncu smoku, posłałam mu groźne spojrzenie i ruszyłam pod prysznic,

   - właśnie dlaczego smoku, zapytał się opierając się o framuge w łazience,

  - słyszałam na imprezie jak ktoś powiedział Dragon zamiast Dracon, po tych słowach odkręciłam wodę,

Po pięciu minutach wyszłam obkręcając się ręcznikiem, a on dalej stał w tym samym miejscu, minęłam go i ruszyłam do garderoby, założyłam bieliznę i szukałam czegoś idealnego na dzisiejszy dzień,

  - może ja ci coś wybiorę, co ty na to ?

  - pasuje, poszłam do pokoju i usiadłam w fotelu biorąc łyk wody,  

  - co ty na to ? Stanął w drzwiach o trzymał fioletową koszulkę z dekoltem w serek i czarną spódniczkę,

  - idealnie! Wzięłam od niego ubrania i założyłam na siebie,
  - zjadła bym coś, popatrzyłam na chłopaka, a on podał mi talerz naleśników z owocami,

  - przeniosłem to rano, uśmiechnął się do mnie

  - dziękuję,

Po zjedzeniu uznałam że zacznę się pakować wzięłam walizkę i po kolei zaczęłam wkładać tam ubrania oraz inne potrzebne rzeczy, Draco leżał na łóżku i przeglądał książkę o roślinach, a ja po godzinie się wkoncu spakowałam.

  - skończyłam, na te słowa zerwał się do pozycji siedzącej,

  - może pójdziemy do ogrodu? Wstał podając mi rękę,

  - to chodź, podałam mu rękę i ruszyliśmy.

Na dole siedzieli jacyś śmierciozercy z którymi wymieniłam się lekkimi uśmiechami, naprawdę nie wiem dlaczego każdy z nich jest dla mnie taki życzliwy i miły. Zaczęliśmy spacerować po ogrodzie.

  - ale tu jest pięknie, rozglądał się dosłownie wszędzie,

  - zasługa skrzatów, kiedyś mojej mamy, westchnęłam i usiadłam na trawie,

  - gdzie są twoi rodzice ? Zapytał zmartwiony,

  - dobre pytanie, sama chciała bym wiedzieć, przewróciłam oczami,

Usiadł obok mnie, po czym się położyliśmy, leżeliśmy wśród stokrotek na środku trawnika którego wokół rosły krzaki. Panowała cisza oboje byliśmy zamyśleni, zostaliśmy ochlapani wodą, podnieśliśmy się a za krzakiem stał mój brat który miał niezły ubaw, zaczęliśmy się śmiać.

  - super masz zabawę, rzucił śmiejący się Draco,

  - to tylko woda, nic wam nie będzie, wyszczerzył ząbki i uciekł do domu,

Przerwała nam moja sowa która wylądowała chłopakowi na głowie,

  - ona zawsze ma głupie pomysły, chwyciłam ją i postawiłam na ziemię,

  - kto piszę do Ciebie ? Zaciekawiony oparł głowę o moje ramię,

  - możliwe że Olivier, otworzyłam list i nie myliłam się,

Witaj Bello! Nie ma żadnego problemu, rodzice z chęcią się zgodzili, zaproponowali nawet abyś dostarczyła go dziś.

Coś się zmieniło... (+16)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz