Byłam już u siebie w domu na końcu pomieszczenia stała zakapturzona postać,
- witaj Bello, tęskniłaś? głos był zachrypnięty
- kim jesteś? To wtedy ci odpowiem, rzuciłam dosyć chamsko,
Osoba odwróciła się i stanęła dwa metry odemnie i zdjęła kaptur, byłam w szoku postać miała bladą wręcz białą głowę bez żadnych włosów a tym bardziej nosa,
- dziękuję Lucjuszu, możesz już iść, na te słowa zniknął,
- tęskniłaś za swoim wujem ? Uśmiechnął się lekko,- za wujem który zabił bliską mi osobę, pewnie że tak, rzuciłam oschle i sarkastycznie,
- nie przesadzaj dziecko, jutro odbędzie się spotkanie śmierciożerców obecność obowiązkowa, podniósł jeden kącik ust do góry,
- przyjdę, uśmiechnęłam się delikatnie
- gdzie są rodzice i Zucker ? Dodałam odrazu,- rodzice podróżują po świecie a brat w pokoju, jakie plany na wakacje ? Spojrzał otwierając szerzej oczy,
- mam zamiar wyjechać z przyjaciółmi na tydzień na wakacje, to są wstępne plany, załączyłam usta w cienką linię,
- A z kim ten wyjazd ? Przeszył mnie wzrokiem,
- z Pansy, Balsiem i Draco, powiedziałam niepewnie,
- dobrze że się z nimi zaprzyjaźniłaś, ich rodzice będą jutro na spotkaniu, spuścił ze mnie wzrok,
- wuju oni nie wiedzą że jestem no wiesz.. a ich rodzice mogą dziwnie zareagować, a jak im powiedzą? Bałam się tego,
- nie mają prawa mówić swoim dzieciom o tym kto tu należy a poza tym jak się dowiedzą że ty to ty mogą być bezpieczni o swoje dzieci, zapewnił mnie kładąc mi rękę na ramieniu,
- będę musiała im o tym powiedzieć, przełknęłam ślinę,
- to już decyzja należy do Ciebie, tylko żeby nie rozgadali pamiętaj, a z tego co mi wiadomo sami mają się pojawić jutro na spotkaniu ich rodzice chcą aby zobaczyli jak to wygląda sami mają dołączyć do naszych szeregów, odsunął się o krok,
- dobrze, pójdę już do siebie, minęłam go,
Ruszyłam do swojego pokoju, usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać o tym wszystkim widziałam nie raz jak wuj traktuję swoich ludzi dlaczego ma inny stosunek do mnie ? To nie dawało mi spokoju, uznałam że zajmę czymś myśli i się rozpakuje, później wzięłam prysznic i zasnęłam.
~
Z tego co było mi wiadome spotkanie miało się zacząć o piętnastej a była czternasta, ogarnęłam się i założyłam pelerynę z dużym czarnym kapturem, i zeszłam na dół udając się do pokoju z wielkim stołem. Wuj wskazał mi miejsce obok siebie nie siedziałam bezpośrednio obok niego dzielił nas róg stołu, zobaczyłam kątem oka Pansy z rodzicami, była lekko przestraszona. Gdy wszystkie miejsca były już zajęte wuj wstał,
- Witam was moi drodzy cieszę się że was widzę, zaczął gadać o wszystkim i o niczym, trwało to jakieś pół godziny,
- teraz Deleno weź tych młodych i zajmij się nimi a ja omówię z dorosłymi resztę,Wstałam i ruszyłam do drzwi nie rozglądając się cały czas miałam na głowie kaptur nie chciałam pokazywać twarzy, trójka przyjaciół ruszyła za mną,
- to nie jest dom Belli ? Szepnął Draco do Balisa,
- tak, ciekawe gdzie jest, westhnął,
![](https://img.wattpad.com/cover/252092206-288-k476060.jpg)
CZYTASZ
Coś się zmieniło... (+16)
Teen FictionHistoria opowiadająca o przyjaźni i miłości oraz imprezach i alkoholu, wciel się w główną bohaterkę i przeżywaj razem nią wszystkie sytuacje. " - Ale to Kurwa jest tylko gra! " " - pierdolcie się wszyscy! "