🌻Rozdział 18🌻

180 13 10
                                    

Pov. Nightmare
Kiedy T/I poprosiła mnie żebym ją tepną do jej "starego" pokoju od razu pomyślałem że chce uciec. (normalnie trudne sprawy XD)
Ale przecież miała już tyle okazji że to po prostu byłoby bez sensu.
Zrobiłem jak chciała i czekałem.
Tak sobie czekałem i czekałem gdy nagle usłyszałem "ratuj Nightmare".
Zamarłem(tak znowu).. Fuck co się dzieję?
Prze teleportowałem się do jej pokoju i co ja widzę.. (Mojego przyszłego teścia hehe mam nadzieję) ojca T/I.
Zastopowałem czas i objąłem dziewczynę.
Upewniłem się że wszystko gra i spowrotem wruciliśmy do naszej bazy(bunkier!).
Ojoj zasnęła.. Kurde i teraz mam problem.
Zanieść ją do "jej" pokoju czy do mojego...
No trudno zanisę ją do siebie.
Heh w końcu raz się żyje.
Odłożyłem śpiącą królewnę na moje łoże a na fotelu zawieśsiłem plecak.
Hmmm ciekawe co ona tam ma..
Zobaczyć.. Nie zobaczyć..
Zobaczyć!
Rozpiąłem po cichu zamek i zajżałem do plecaka.
Japierdole serio?
Ona tak na serio?!
Raczej nie potrzebny nam drugi Ink!
A no tak, przecież kiedyś narysowała mnie i tego idiote.
Może by jej tak kupić sztalugę i płutna..?
Może.. Ale nie teraz.
Jest dopiero 16 a ja na 101% zacznę się zaraz nudzić.
Tak By the way(mój angielski ist very, very Good)
To kiedy T/I ma urodziny..?
Wyślę na zwiady Dust'a albo i nie.
Sam się dowiem.
Tak to jest plan idealny.
Wiem co miałem zrobić!
Wypierdolić Dream'owi!
Jak on w ogóle tak śmiał!
Jakim prawem?!
Gdzie ten jełop może być?
Są 2 opcje albo u tej Jagody albo u siebie..
Obstawiam Jagodę.
Nie lubię tego idioty podobno podkochuje się w Dust'cie na szczęście bez wzajemności.. Chyba.
Tepnąłem się do właściwego AU i wbiłem z buta do domu mojego brata.
-ty skurwysynie!
Krzyknąłem w jego stronę.
Oczywiście ten wrzod był z Ink'iem i Blueberry'm.
-oh bracie co cię do mnie sprowadza!
-po 1.nie zgrywaj się bo o wszystkim wiem! A po 2.ty Jagoda! Opierdol się od Dust'a!
-Night uspokuj się, porozmawiajmy na spokojnie.
-słuchaj downie dzisiaj o 22:05 widzimy się w Outertale rozumiesz!?
-No dobrze.
Złapałem się gdzieś miedzi czołem a nosem (no wiecie tak między oczami z taką zgardą)
-nie mogę na ciebie patrzeć.
I wykonałem teleport do domu.
W powyżej wymienionym miejscu poszłem od razu do kuchni.
Jak widok tego debila podnosi mi ciśnienie..
Nalałem sobie kawy i wstawiłem kapsułkę z czekoladą do ekspresu.
Ale zaraz, zaraz Nightmare poco ci kawa i czekolada?
To prostę czekolada jest dla T/I bo chyba się budzi.
Wziołem kawę i czekoladę i Skierowałem się do swojego pokoju.
W pokoju zobaczyłem jak dziewczyna siedzi na łóżku i przeciera oczy.
-dzień dobry moja T/I
-nie jestem twoją ale dzień dobry..
-zobaczymy-mruknąłem do siebie aby ona tego nie słyszała.
-masz tu czekoladę..
Podałem jej kubek z napojem a ona go przyjęła.
- Awwwww dziękuję.
-będę musiał dzisiaj wyjść na jakiś czas..
-po co? I kiedy?
-coś załatwić i gdzieś o 22 godzinie..
-to późno.
-są dla ciebie plusy..
-na przykład?
-możesz zasnąć w moim łóżku..
Na to zdanie dziewczyna się strasznie zarumieniła.
Jest słodka kiedy się rumieni..

Napisałam tylko jedno pov bo na drugie weny mi zabrakło XD.
Jest trochę więcej słów niż wczoraj więc no.. Miłego czytania
Bayyy.

~ zmieniony koszmar ~    Nightmare × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz