🌻 Rozdział 7🌻

233 16 6
                                    

Pov. T/I
Na samym początku tej "wyprawy" Postanowiłaś udać się na przystanek autobusowy.
Po chwili czekania na reszcie przyjechał.
Wsiadłaś do autobusu i zajęłaś miejsce.
Wyjęłaś z plecaka telefon i słuchawki.
(tak w plecaku były też słuchawki)
Włączyłaś ulubioną piosenkę i wpatrywałaś się w okno.
Po 10 minutach jazdy wysiadłaś na odpowiednim miejscu i ruszyłaś do maka.
W restauracji zamuwiłaś jakiś mały zestaw i zajęłaś miejsce przy oknie.
Kiedy jakaś pani podała Ci tacę z jedzeniem od razu wzięłaś się do jedzenia.
Patrzyłaś przez to okno i patrzyłaś i nic ciekawego się nie działo.
Po zjedzeniu wyszłaś z budynku.
O kurwa nosz Zajebiście.
Na przeciwko szła ta wiedźma z twoim ojcem.
Jeśli mnie zobaczą to mnie zakatują na śmierć.
Założyłaś kaptur i trzymałaś głowę jak najniżej.
Czyżby mnie nie poznał?
Nie zauważył?
To przykre że własny ojciec nie poznał córki nawet taki jak on.
A może to i lepiej?
Dobra do domu wrucę w nocy.
Może nikt mnie nie napadnie.
Na szczęście mieszkamy na drugim piętrze więc łatwo będzie wejść na balkon.
Dlaczego balkonem? A właśnie dlatego że jak otworzę drzwi to wszyscy obudzą.
No ale teraz to nie istotne.

Pov. Nightmare
Ponieważ nie wiem gdzie jest T/I a zaczynam się martwić wysłałem Killera na przeszpiegi.
Tak Killer będzie śledzić T/I.
Teleportowałem się z chłopakami do randompwego AU i zaczęliśmy je niszczyć.
Oczywiście po krótkiej chwili pojawili się Star Sanses.
Więc ja walczyłem z Dream'em, Error z Ink'iem
A Dust z Jagodą.

Time skip
Walka zakończyła się remisem.
Prawie tak jak zawsze.
Ja z innymi teleportowałem się do naszej bazy.
Akurat Killer wrócił z przeszpiegów.
- No Killer kiedy T/I będzie w domu i gdzie jest teraz?
- więc T/I jest teraz na mieście a w domu będzie najwcześniej w nocy.
-dlaczego w nocy?
-bo rano pokłóciła się z "matką" i boji się wrócić w dzień.
-yhm
-szefie?
-czego?
-możemy się z chłopakami napić?
-a pijcie tylko że jutro idziecie do roboty.
Nie czekając na odpowiedź udałem się do swojego biura.

Time skip. 8h
Pov. T/I
Robi się już późno niedługo będę wracać do domu.
Jeśli mam farta to starzy się upili i już śpią a jeśli tak nie jest to mam przesrane.
Zaczęłaś iść w stronę twojego wieżowca.
Dobra czas zacząć tą "akcję".
Weszłaś na balkon sąsiadów którzy mieszkają na parterze.
Później na balkon trochę wyżej aż w końcu byłaś na waszym balkonie.
Na szczęście "rodzice" spali a ty zastawiłaś otwarte okno u siebie w pokoju.
Przebrałaś się w piżamę i położyłaś się na łóżku.
Zasnęłaś...

~ zmieniony koszmar ~    Nightmare × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz