Trzy lata później...
Przez las szedł siedemnastolatni chłopak (miał krótkie blond włosy, ubrany ciemną bluzę z czerwonymi rękawami oraz czarne spodnie) gdy tylko wyszedł z lasu dotarł do ruin jakiejś wioski, nagle coś wyczuł i w ostatniej chwili zmuszony był uniknąć ataku.
-Czekałem na ciebie. - odezwał się znajomy głos
Boruto obejrzał się i ujrzał Borushikiego
-Ty musisz być tym, który wrobił mnie w zabójstwo Daiymao!
-Więc domyśliłeś się, cóż teraz i tak to nie ważne gdyż zabije cię
-Nie myśl że ci na to pozwolę.
Borushiki w mgnieniu oka pojawił się przed Boruto i ciosem w brzuch posłał go na gruzy budynków, które zaraz potem się zawaliły.
-Znam twoje ciało, więc czegokolwiek nie zrobisz to na nic się nie zda.
Boruto wygrzebał się z gruzów aktywując Jougana.-To oko, niemożliwe. - skomentował zaskoczony Borushiki
-Zaskoczony?
Borushiki wystawił dłoń w stronę blondyna po czym wystrzelił kilka pocisków energi, Uzumaki spojrzał na nie swoim doujutsu sprawiając że atak zawrócił w stronę jego stwórcy.
-Co jest?
Borushiki zmuszony był odskoczyć by uniknąć swojego własnego ataku, Boruto wykorzystał drugą zdolność swojego oka jakim jest teleportacja, momentalnie pojawił się nad swoją starszą wersją, następnie złączając pięści walnął go w kark powalając na ziemię.
-Zdaje się że muszę użyć mojej pełnej mocy.
Tym czasem Toneri i Tsukino mieli zamiar sprawdzić jak idzie Boruto trening, jednak zdziwili się zastając pustą sale.
-Co za kretyn, jego trening jeszcze się nie skończył - skomentowała z politowaniem blondynka
-Mam nadzieję, że nie użyje 'tej' techniki, Tsukino idź i miej go na oku, pod żadnym względem nie dopuść by użył tej techniki. - powiedział Toneri z poważnym tonem
-Zrozumiano
Tym czasem nie daleko miejsca walki znajdowali się Mitsuki, Sarada i Kawaki
-Co to za hałas? - spytał Mitsuki
-Zdaje się że ktoś tam walczy, powinniśmy to sprawdzić - dodała Sarada
Borushiki aktywował moc, która zastosował w walce z Hakiro, w mgnieniu oka pojawił się przed Boruto zadając mu potężny cios w brzuch, blondyn padł na kolana plując krwią.
-Jest znacznie szybszy niż wcześniej, nie zdołał dostrzec jego ruchów
Boruto nie zdołał sie podnieść, a dostał kopniaka w twarz lecąc do tyłu.-Pozwól że zastosuje twoją ulubioną technikę. Kage Bushin No Jutsu!
Borushiki stworzył kilkanaście klonów wysyłając na syna Hokage, nim ten zdołał złapać równowagę klony jego starszej wersji zaczęły go obijać.
-Chyba będę musiał sięgnąć po tą technikę - pomyślał blondyn
Jeden z klonów Borushikiego chwycił Boruto za nogę wyrzucając go w stronę oryginału, ten już na niego czekał tworząc w dłoni fioletowe ostrze chakry
-Zdychaj bachorze
Borushiki już miał przebić ciało nastolatka
-Shannaro!
Niespodziewanie dostał cios w twarz, który posłał go na sporą odległość, na miejscu pojawiła się Sarada który chwyciła Boruto zapobiegając upadkowi i postawiła go na ziemi.
-Minęło sporo czasu, Boruto.
Blondyn badał wzrokiem dziewczynę przed sobą (miała długie czarne włosy, tego samego koloru oczy, ubrana w ciemno czerwoną bluzę, białe spodenki czarne rękawy i podkolanówki)
-Kim jesteś? - spytał przechylając głowę na bok
W odpowiedzi dostał cios w brzuch
-Co jest, nie pamiętasz mnie?
-Czekaj ta brutalna siłą Sarada?
-Ho, więc poznałeś mnie po brutalnej sile.
-Wybacz, tak się zmieniłaś że cię nie poznałem.
Sarada już miała coś powiedzieć ale Borushiki stanął przed nimi
-Odsuń się, zajmę się nim.
-Ale jak, gdyby nie ja to by cie zabił.
-Zaufaj mi, zaprezentuje efekt mojego treningu.
Boruto zerwał reszty tego co zostało z jego koszuli, następnie złączył swoje ręce
-Keryuushi!
Źrenice stały się złote, ciało otoczyła tego samego koloru aura, włosy unosiły się, masa mięśniową zwiększyła się tak że widać były żyły
-To moja pełna moc, szykuj się ty nędzna kopio!
CZYTASZ
Dwa Oblicza
FanfictionKtoś próbuje wrobić syna Hokage w zabójstwo lorda Feudalnego, jak młody Genin sobie poradzi z tą sytuacją.