Rozdział: 9

125 8 0
                                    

Za Hakiro pojawił się Isshiki

-Isshiki Otsutsuki

-Czego tutaj szukasz?

Hakiro nic nie odpowiedział tylko postanowił opuścić, jednak na jego drodze stanął Borushiki

-Myślisz, że cię tak po prostu cię puścimy?

-Zdaje się że muszę z nimi walczyć. - pomyślał aktywując Mangekyo Sharingana

Borushiki ruszył do ataku na bruneta, Hakiro uchylił się przed jego ciosem jednak w tym momencie za nim pojawił się Isshiki, który z pół obrotu kopnął go w twarz odrzucając kilka metrów w bok, Borushiki chwycił go za nogę po czym wyrzucił w górę, następnie razem z Isshikim wystrzelili fale uderzeniową, Hakiro nie mając innego wyboru postanowił aktywować Susanno, chociaż nie mógł za długo go utrzymać

-Muszę coś wymyślić by się wydostać, już wiem

-Niezależnie od tego co zrobisz, nie wyjdzisz stąd żywy - oznajmił Isshiki

-To się jeszcze zobaczy

Susanno zniknęło, Isshiki pierwszy ruszył do ataku, Hakiro przyjął pozycje, gdy wróg się wystarczająco blisko zbliżył czarnowłosy przeskoczył nad nim, zaraz potem nad nim pojawił się Borushiki z prętem w dłoni, którym przybił nastolatka do ziemi

-To koniec

Nagle ciało Hakiro rozmazało się

-Iluzja, kuźwa!

Hakiro udało wydostać się z kryjówki Isshikiego, jednak niedługo potem zaczął odczuwać skutki używania Susanno nie posiadając Elternal Mangekyo Sharingana

-Chyba trochę przesadziłem, muszę udać się do Konohy by powiadomić  Hokage

Tym czasem w kryjówce

-Szlag uciekł, co teraz zrobimy Isshiki?

-Musimy zmienić lokalizację, jeśli ten bachor przekażę informacje o tym miejscu Naruto i Sasuke, oni mogą momentalnie nas z zaskoczenia zaatakować, a to nie jest nam na rękę.

-Rozumiem

W tym czasie Boruto brał kąpiel, czuł się znacznie lepiej i był w stanie samodzielnie się poruszać, obecnie blondyn myślał nad walką z jego starszą wersją

-Jeśli Isshiki z nim trzyma, to samemu nie będę w stanie walczyć z tą dwójką, nawet jeśli uda mi się dokończyć i w pełni opanować tą technikę

Kiedy skończył rozmyślać, wyszedł z wanny i chciał się ubrać ale po chwili zorientował się że zapomniał wziąć ubrania na zmianę z pokoju, nie mając innego wyboru Boruto owinał ręczniki wokół talii i miał zamiar przedostać się do pokoju.

-Mam nadzieję że dziewczyny nie zauważą mnie

Blondyn wychylił głowę i upewniając że teren czysty zaczął skradać się do swojego pokoju

-Boruto...

Słysząc znajomy głos, Boruto odwrócił się i ujrzał Sarade, która spoglądała na niego z rumieńcem, w tym momencie na jego nieszczęście ręcznik opadł dając Saradzie pełny widok, kiedy zjechała wzrokiem w dół z jej nosa trysła krew, Boruto szybko podniósł  ręcznik i pobiegł do pokoju.

-Niespodziewałem się tego po niej, teraz będę mógł ją drażnić - pomyślał z chytrym uśmieszkiem

Kiedy założył ubranie, zszedł na dół, Sarada wciąż nie mogła się otrząsnąć z tego co zobaczyła.

-Hej Sarada, jesteś gotowa?

-J...a....

-Co, zapomniałaś języka, czy może wciąż nie możesz zapomnieć widoku mnie nago?

-Zamknij się, dobra chodź już

Boruto i Sarada wyszli na zewnątrz, blondyn usiadł w pozycji medytacji, Sarada aktywowała Byakugou przykładając ręce do pleców Boruto

-Gotowy?

-Tak. Keryuushi!

Ciało Boruto otoczyła złota aura, jego włosy unosiły się do góry, przypomniał słowa Tsukino.

-Pamiętaj by móc używać rej techniki bez żadnych skutków, pierw musisz przyzwyczaić się do niej a później dopiero wykorzystać ją w walce.

-Dobra, zrobię to opanuję ją do końca.

Dwa ObliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz