Rozdział: 26

63 4 0
                                    

-Nie myśl że oddamy ci się do niewoli! - warknął Boruto

-Cóż w takim razie mogę wywołać ogólnoświatowy konflikt, ale wtedy będziesz miał na sumieniu mnóstwo ludzi, chyba że chcesz wziąć udział w turnieju i pokonując nas masz szansę ich uratować?

Boruto przez chwilę zastanawiał się nad propozycją.

-Niech będzie, wezmę udział w turnieju by go wygrać, ale pierw zdradź swoje imię.

-Kirashiki Otsutsuki - odpowiedział znikając

-Do zobaczenia na turnieju - powiedział Takeshiro odchodząc

Boruto podszedł do ciężko pobitego chłopca

-Nie bój się nie skrzywdzę cię, chodź zabiorę cię do medyka

Boruto zabrał chłopca z miasta, nie daleko znalazł wioskę w której zastał medyka.

-Doznał sporych obrażeń, ale jego życiu nic nie zagraża - stwierdziła kobieta

-Dziękuję za pomoc.

Kiedy lekarka wyszła z sali, chłopiec odezwał się.

-Dlaczego, dlaczego pan mnie ocalił?

-Ponieważ nie mogłem patrzeć jak cię tam traktują, przy okazji daj spokój z tym panem, jestem nie wiele starszy od ciebie, mów mi Boruto.

-Dobrze Boruto.

-Więc, możesz powiedzieć co się tam wydarzyło?

Chłopiec spojrzał w dół nim odpowiedział.

-Nie pamiętam nic, przed tym jak znalazłem się w celi. Pamiętam tylko że przeprowadzano na mnie i innych dzieciach  jakieś eksperymenty, następnie poddawali nam śmiertelnemu treningowi. Ci którzy przeżyli zostali zapisywani do turnieju, gdzie mieli walczyć na śmierć i życie z innymi dzieciakami, zwycięzca miał walczyc z Takeshiro-San. - wyjaśnił

Boruto zacisnął pięści na to co właśnie usłyszał, nie mógł uwierzyć że tak traktują zwykłe dzieciaki.

-Rozumiem. Powiedz mi czy chciałbyś zostać moim uczniem?

-Ja...

-Nie martw się, będę traktował cię jak młodszego brata, to jak?.

Oczy chłopaka rozszerzyły się

-Tak, chcę zostać silnym shinobi!

-Świetnie, na początek może nadam ci jakieś imię zobaczmy hmm... Tayuro co ty na to?

-Tayuro, podoba mi się to imię.

-W takim razie Tayuro chodź zabiorę cię do mojej wioski, poznasz moich przyjaciół.

-Hai. Czy mógłbyś pokazać jakieś jutsu?

Boruto uśmiechnął się wystawiając rękę i formując w dłoni Rasengana.

-To jest Rasengan.

-Wow Niesamowite

Następnie blondyn skrzyżował palce tworząc dwa klony.

-To jest Kage Bushin.

-Super, czy mógłbyś mnie nauczyć?

-Wszystko w swoim czasie, zaczniemy od podstaw ale pierw wykuruj się.

-Dobrze. - powiedział kładąc się na łóżku

Boruto wyszedł na zewnątrz, po chwili na jego ramieniu wylądował Jastrząb.

-To chowaniec mistrza Sasuke.

Boruto wziął liścik przyczepiony do jego nóżki, po przeczytaniu napisał odpowiedź i przyczepił z powrotem do nóżki jastrzębia 

Dwa ObliczaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz