Noworoczny pocałunek

160 6 10
                                    

Melodię kolejnej piosenki zakłócało miarowe tykanie zegara, 23: 23, lecz czy znajdzie się osoba, która go kocha? Coraz częściej w to wątpił, w końcu niewiele osób z jego towarzystwa w ogóle zwracało na niego uwagę. Całkiem stracił zainteresowanie książką, którą jakąś godzinę temu zaczął na wattpadzie, więc odłożył telefon i rozejrzał się po pokoju. Ciemno szare ściany, czarny sufit z naklejonymi gwiazdkami, które świecą w ciemności, kilka plakatów gwiazd siatkówki, półnagich mężczyzn z wieloma tatuażami oraz chłopców na deskorolkach w przydługich włosach. Obok jego łóżka stała komoda, na której można było zauważyć ramki ze zdjęciami, fotografie przedstawiały momenty jego życia, takie jak rozstanie z rodzicami na rzecz gry w siatkówkę, pierwsza zmiana na meczu Jastrzębia, czy odbitka przedstawiająca Jakuba z przyjacielem, Bartoszem Kwolkiem, który do Jastrzębia przybył w 2013 roku, rok po nim. Nasz bohater postawił bose stopy, nie spodziewając się większych niespodzianek oprócz przywitania 2015 roku poszedł przebrać spodnie i bluzę, w końcu nie chce wejść znowu w rok w przetartych dresach i naciągniętej koszulce, którą jako dzieciak dostał od Ignaczaka. Na ciągle bose stopy naciągnął klubowe skarpetki i buty. Bardzo zdziwił go dzwonek do drzwi, ale podszedł do nich i spojrzał przez judasza, pozytywnie zaskoczony otworzył drzwi i z uśmiechem przywitał przyjaciela, z którym wychodziło na to że wejdzie w Nowy Rok.

- Jak zwykle z dala od tłumu? - zapytał z uśmiechem Kwolek, wchodząc w głąb mieszkania i zauważając tylko odpalony telefon i puste butelki po piwach smakowych.

- Jak to zwykle, siadaj zapraszam - zaprosił gościa na swoje łóżko sypialniane. Bartosz ściągnął z pleców plecak, otworzył go i wyciągnął jedno piccolo, jednego procentowego rosyjskiego szampana i słodkie wino.

- Chcesz wyjść do parku zdrojowego przed północą? - dosyć nieśmiało spojrzał na prawie 19-nasto latka.

- Jasne, możemy zrobić sobie spacer, a tobie rodzice pozwolilo pić? - Jakub puścił mu oczko, sam nie wiedział dlaczego, ale zrobił to i z szafy wyciągnął kurtkę polarową, czapkę i szalik, na dworze spadł śnieg, więc zaopatrzył się również w rękawiczki.

- Mama pozwoliła! Pierwszy raz jestem w twojej sypialni, ładnie tu - zarumienił się na gest starszego i rozejrzał po pokoju, jego uwagi nie przyciągnęły plakaty z autografami, tylko półnagie sylwetki mężczyzn, podobało mu się to.

- Teraz będziesz tu częściej, co? Ubieraj się, idziemy, za dwadzieścia minut jest północ. - uśmiechnął się i zaczął się mozolnie ubierać, nie żałował ubrania normalnych ciuchów na siebie. Bartek również wstał i skierował się do korytarza by ubrać kurtkę wraz z butami.

- Chętnie, masz może pożyczyć czapkę? - wyższy dopiął kurtkę, a Popiwczak z rozwiązanym butem nałożył mu wełnianą czapkę z pomponem, przyjmujący ponownie się zarumienił. Kwolek włożył do plecaka piccolo i zimne ognie, po czym wyszli z mieszkania. Szli powoli w stronę parku, obaj zatraceni we własnych myślach, obaj myślący o osobie idącej obok, oboje wyobrażający sobie niewinny pocałunek, który chcieliby by między nimi wystąpił. Po chwili, gdy byli na miejscu usiedli na ławeczce, słuchając muzyki płynącej z imprez sylwestrowych, park był otoczony ciemnością, jedynym światłem były nieliczne latarnie i księżyc wychodzący zza gęstych chmur co jakiś czas.

- Pięknie dzisiaj - komfortową ciszę przerwał Bartek i wyciągnął z plecaka szampana dla dzieci.

- Bardzo, dziękuję że przyszedłeś - Jakub podniósł głowę i w tym momencie ich wzroki się spotkały, zatonęli we własnych tęczówkach, zatraceni w czasie i własnej bliskości. Gdzieś w tle wybrzmiało głośne odliczanie od 10, ich twarze zbliżały się do siebie, jakby w zwolnionym tempie. 17-latek uniósł podbódek libero i wraz z wybiciem godziny 00 pocałował go, z obawą odepchnięcia. Nic takiego się jednak nie stało, a Jakub przedłużył tylko ten dziecięcy jeszcze pocałunek. Gdy wreszcie się od siebie oderwali zegar wskazywał minutę po północy 2015 roku, na niebie połyskiwały fajerwerki, a z chmur zaczął prószyć śnieg. Takiego rozpoczęcia roku żaden z nich się nie spodziewał, ale obaj byli bardzo zadowoleni, libero ułożył głowę na ramieniu młodszego.

- Szczęśliwego Nowego Roku Bartek - szepnął tylko i poczuł gorące usta Kwolka na swoim zmarzniętym policzku.

- I tobie też szczęśliwego Kuba - uśmiechnął się ukradkiem Płocczanin.  

****

Taki oto shocik, na dobry początek roku. Pomogła mi bardzo z rozpoczęciem go dziwna_istota_❤❤

_Łapa_

Sport Łączy v2/One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz