Patrzyłem przez chwile na niego i analizowałem co właśnie powiedział. Helen otarł czoło i nałożył na swoją twarz maskę, która była przypięta do jego paska. Pomógł mi wstać i musiałem podtrzymać się ściany, ponieważ czułem, że lecę.
- Czemu mi wcześniej nie mówiłeś? - oburzyłem się. Chłopak wzruszył ramionami.
- Bo nie pytałeś - odparł spokojnie, na co tylko pokręciłem głową z niedowierzaniem, po czym zmarszczyłem brwi. Musiałem to przemyśleć, jeśli Helen znał ten budynek, to sprawa będzie zdecydowanie ułatwiona.
- Oznacza to, że znasz ten budynek? - zapytałem, ale nie otrzymałem odpowiedzi, gdyż chłopak odwrócił ode mnie głowę. Helen patrzył na dwóch strażników, którzy właśnie weszli na korytarz. Zerknęli na kobietę, którą Helen zabił i dosłownie po sekundzie, mężczyźni wycelowali do nas z broni. Brunet nawet nie drgnął.
Chwyciłem skalpel, leżący na ziemi i stanąłem na przeciw nich, gotowy, by zaatakować.
Jednak usłyszałem huk, a po nim jeden z ochroniarzy, z wielką dziurą w krtani, padł na ziemię, powoli się wykrwawiając.
Drugi mężczyzna nie zdążył zareagować i został postrzelony w nogę. Opadł na nią, a jego broń wyleciała mu z rąk. Spojrzałem zdezorientowany na Clockwork, która wyjęła nóż i wbiła mężczyźnie brutalnie w szyję. Jego bezwładne ciało opadło na krystalicznie białą powierzchnię, która barwiła się czerwoną cieczą.
Dziewczyna schowała swoje bronie, odgarnęła kosmyki włosów z czoła i spojrzała na nas swoim zielonym okiem. Byłem zdumiony, ale także wiedziałem, że Clockwork nie jest zwykłą dziewczyną, która umie dobrze strzelać. Ona po prostu robi rozpierdol.- Zabarykadowaliśmy wejście - oznajmiła, a zza jej pleców wyjrzał Toby. Wyglądał na spiętego. Cóż się dziwić, kiedy jego była dziewczyna w kilka sekund rozwaliła dwóch, uzbrojonych ludzi.
- Liu jest z dziewczynami i Jackiem? - zapytałem Clockwork, a ona poprawiła swoją opaskę na oku.
- Tak, wszystko zrobiliśmy jak nam powiedziałeś, powinni ich zatrzymać na jakiś czas - oznajmiła i w pewnym momencie uniosła pistolet, celując w naszą stronę. Ja ani Helen nie drgnęliśmy, a dziewczyna strzeliła. Pocisk przeszedł obok głowy Helena, którego trochę odrzuciło, ale nie miał rany. Odwróciłem się by spojrzeć na postrzelonego, kolejnego ochroniarza. Jeśli będzie ich więcej nie będziemy w stanie uciec z tego miejsca. Musiałem wymyślić na szybko plan i wpadłem na pewien pomysł.
- Uwalniamy wszystkich - powiedziałem, a Helen i Clockwork spojrzeli na mnie. Dziewczyna chwyciła za karabin i zaczęła strzelać w stronę ochroniarzy.
- Rób co do ciebie należy - powiedziała i przeładowała broń, by ponownie zacząć strzelać. Szklane drzwi przed nią pękły, a mężczyźni za nią padli podziurawieni. Dziewczyna rzuciła broń Toby'emu, a sama wzięła kolejną.
- Będę osłaniać tyły - oznajmiła dziewczyna.
Podziękowałem skinieniem głowy i otworzyłem pierwsze drzwi najbliżej mnie.
Ujrzałem strasznie umięśnionego mężczyznę, przykutego do krzesła. Spojrzał na mnie, a jego oczy lekko się rozszerzyły. Idealny, za którym podążą wszyscy uwięzieni.- Myślałem, że to tylko plotki - powiedział, kiedy do niego podszedłem - a tu proszę morderca, którego poszukuje cała Ameryka - dodał z lekkim rozbawieniem.
Clockwork trzasnęła drzwiami, wpuszczając zmachanego Toby'ego.
Otarła czoło i zwróciłem wzrok na jej ramię, które krwawiło. Dziewczyna machnęła rękami i odsunęła się od drzwi celując w nie bronią. Toby także wymierzył w nie karabinem.
Helen podszedł do mnie i skrzyżował ręce na piersi, obserwując mężczyznę.- Pomożesz nam? - zapytałem, a facet tylko przymrużył oczy.
Chwyciłem za jego pas i odpiąłem mu ręce, nogi i głowę. Potarł dłonie i spojrzał na mnie.
CZYTASZ
The Past/Jeff The Killer/
Fanfiction- Zabiłem ją - powtórzyłem tym razem na głos i poczułem jak wzbiera mi się na wymioty. Szybko się odwróciłem, a z moich ust wydobyło się dzisiejsze, strawione już śniadanie. Wytarłem usta o rękaw bluzy i ponownie spojrzałem na ciało. Czemu nie czuje...