10. Jane...

152 7 1
                                    

Leżałem tyłem do drzwi, przytulając poduszkę do swojej piersi. Mija już kolejny dzień odkąd nie wyszedłem z pokoju. Nie mogłem się pozbierać po tym co zrobiłem tamtej dziewczynie. Najbardziej mnie wkurzało, że naprawdę nie czułem się winny, że to zrobiłem. Nikt nie wchodził do mojego pokoju i nie pytał jak się czuje. Szczerze dobrze mi było samemu, nie chciałem nikogo widzieć, a zwłaszcza ludzi z tego wariatkowa. Nie chciałem na nich patrzeć, brzydziłem się nimi, brzydziłem się samym sobą. Nie rozumiałem czemu kiedyś mordowałem, nie sprawiało, że poczułem się lepiej, wręcz przeciwnie czułem się fatalnie. Nie mogłem spać bo za każdym razem gdy zamykałem oczy widziałem tę martwą dziewczynę. Chciałem cofnąć czas, nie wiedziałem co mnie podkusiło wtedy, by zrobić to, co zrobiłem. Może dlatego, że bałem się iż inni mnie zabiją jeśli ja tego nie zrobię? Nie mam pojęcia, ale wiedziałem, że muszę stąd zniknąć i to jak najszybciej.
Przewróciłem się na plecy i spojrzałem w ciemny sufit. Jedyne światło dawała mała żarówka, która i tak niedługo zapewne się wypali. W pokoju nie znajdowało się nic poza moim łóżkiem jakąś komodą i lustrem. Ściany były obskurne i gdzieniegdzie z sufitu zwisały pajęczyny. Zatęskniłem za szpitalem, mogłem przynajmniej tam obserwować ludzi przez okno i nie obawiać się, że znajdę pod swoim materacem martwego człowieka. Nie spodziewałem się, że to powiem, ale wolałbym wrócić i oddać się policji niż żebym popełnił kolejne morderstwo.

- Nienawidzę swojego życia - westchnąłem i przytuliłem mocniej poduszkę do piersi.

- Ty go nienawidzisz?
Spojrzałem w stronę drzwi, były zamknięte, a przed nimi stała Jane, miała założoną maskę. Odkąd zacząłem mieszkać w bunkrze, jeszcze jej nie widziałem bez maski, tylko raz ją ściągnęła, wtedy w lesie. Dziewczyna stała z założonymi rękoma i opierała się o ścianę, nawet nie słyszałem kiedy weszła. Odwróciłem wzrok, nie chciałem z nikim rozmawiać, a w szczególności z nią. Nie chciałem słuchać ponownie jaki to byłem, że zabiłem jej rodzinę. Chciałem jej powiedzieć, żeby się nie martwiła, niedługo oddam się w ręce policji i skażą mnie na elektryczne krzesło. Myślę, że byłaby z tego faktu zadowolona. Odwróciłem wzrok i ponownie spojrzałem w sufit. Może gdy będę milczał ona sobie pójdzie?

- Jeff?
Ponownie na nią spojrzałem, wyjęła z kieszeni bluzy mały brązowy notes. Wyglądał na zniszczony, miał obdartą okładkę. Podniosłem się i usiadłem na skraju łóżka.

- Co to jest? - zapytała.
Spoglądałem chwilę na dziennik, a potem mój wzrok zawiesił się na jej masce. Nie wiedziałem do końca o co jej chodzi, ale postanowiłem się odezwać.

- Nie wiem, dziennik? Pamiętnik? - odparłem i wzruszyłem ramionami.

- Pamiętnik, ale co jest na stronie 10? - zapytała i zaczęła go kartkować zatrzymując się na pewnej stronie. Prychnąłem, niby skąd mogłem wiedzieć co jest tam napisane skoro nigdy nawet nie widziałem tego dziennika.

- Skąd mam to wiedzieć? - odparłem lekko poirytowany.

- Czyli nie wiesz? A jeśli ci przeczytam pierwsze zdanie?

- Możesz przeczytać, ale nie sądzę żebym wiedział cokolwiek, pierwszy raz widzę ten dziennik - odparłem zgodnie z prawdą i ponownie położyłem się na łóżko i zakryłem dłońmi twarz. Nie chciałem jej słuchać, ale chyba nie miałem wyboru inaczej nie dałaby mi spokoju.
Wsłuchałem się w słowa, które czytała dziewczyna, ale nic z tego nie pamiętałem. Kiedy jej o tym powiedziałem ona bez słowa wyszła z pokoju i trzasnęła drzwiami. Nie rozmumiałem o co dokładnie jej chodziło, ale ważne, że znowu byłem sam i mogłem się spokojnie spakować. Planowałem ucieczkę od tych wariatów i tego wszystkiego. Chciałem po prostu wyjechać gdzieś gdzie mnie nikt nie znajdzie, a najlepiej by było gdybym się oddał policji i na prawdę wszyscy mieliby święty spokój włącznie ze mną.
Na kolację również nie przyszedłem, czekałem aż nastanie ranek, bo wtedy zamierzałem zwiać.
Do pokoju zostało mi przyniesione jedzenie, ale i tak go nie tknąłem na sam widok robiło mi się niedobrze. Postanowiłem się wyspać, przed podróżą, potrzebowałem sporej ilości energii.

The Past/Jeff The Killer/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz