Ku mojemu niezadowoleniu przetarłam zaspane oczy, następnie wyłączając budzik. Po kilku minutach wstałam z łóżka i ruszyłam zaspanym krokiem do łazienki. Umyłam zęby oraz ogarnęłam twarz. Następnie wróciłam do pokoju i wykonałam delikatny makijaż. Zabrałam z krzesła uprzednio przygotowane ubrania i je na sobie zarzuciłam. Dzisiejszego dnia postawiłam na czarną przylegającą koszulkę z długim rękawem oraz czarne joggery, a do tego czarne Vansy. Spoglądając na zegarek stwierdziłam, że muszę już schodzić na dół. Przed wyjściem z pokoju wrzuciłam jeszcze do plecaka potrzebne mi rzeczy. Szybko zbiegłam na dół praktycznie wybiegając z domu, uprzednio żegnając się z mamą, która o dziwo była w domu.
Cała drogę słuchałam muzyki, poprawiając sobie tym humor i przygotowując się psychicznie na spędzenie 9 godzin w tym okropnym miejscu zwanym liceum. Powolnym krokiem przemierzałam dziedziniec, aż w końcu znalazłam się w środku budynku. Zabrała z szafki potrzebne podręczniki i udałam się do klasy fizycznej. Usiadłam pod oknem, wyciągając potrzebne mi rzeczy. Wygodnie usadowiłam się na siedzisku, obserwując widoki za oknem.
Nagle mój wzrok padł na kłócących się chłopaków. Jeden popychał drugiego wykrzykując w jego stronę przeróżne obelgi. Ich krzyki były dość dobrze słyszalne, ponieważ okno było uchylone. Może ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale z zaangażowaniem wsłuchiwałam się w ich kłótnie.
- Co ty zrobiłeś kretynie! - blondyn cała siłą popchnął bruneta - Po co do niej pisałeś?!
- A co cię to tak interesuje?! - brunet odpłacił się drugiemu - To moje życie, nie twoje, więc nie wpierdalaj się w to! - zmierzył go zimnym spojrzeniem.
- Liam, wiem że chcesz wygrać zakład, ale ty się zakochałeś - blondyn spokojnie wytłumaczył - Stary ona do nas nie pasuje.
Wsłuchując się w to wszystko nie mogłam uwierzyć. Łącząc wszystkie fakty, ciągle osuwając od siebie swoje niedorzeczne przypuszczenia. Moje rozmyślenia zostały przerwane poprzez natarczywy wzrok dwóch chłopaków zza okna. Szybko odwróciłam wzrok czując jak się czerwienię ze zdenerwowania. Po chwili jednak się uspokoiłam, próbując się skupić na lekcji.
***
Słysząc dzwonek kończący ostatnia lekcję, szybko pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy. Idąc w stronę wyjścia wrzuciłam do swojej szafki niepotrzebne podręczniki. Szybkim krokiem opuściłam budynek, powolnym krokiem zmierzając w stronę bramy wyjściowej. Idąc chodnikiem ciągle myślałam o dziwnym incydencie z rana.
- Hej ty jesteś może Molly Parker? - spojrzałam na wysoką blondynkę, delikatnie przytakując głową - Możemy pogadać?
- Ta...... tak - spojrzałam na nią pytająco - Z tego co wiem to się nie znamy - dodałam
- To jednorazowa rozmowa - spojrzała na mnie z rozbawieniem - Dowiedziałam się, że piszesz z Liam'em - obdarzyła mnie opiekuńczym spojrzeniem - Nie chcę cię do niego zniechęcić, ale on piszę z tobą bo założył się z chłopakami z drużyny - wyjaśniła szokując mnie - Chłopcy właśnie ciebie obrali za tak zwany cel.
- Nic z tego nie rozumiem.
- Nie chcę dla ciebie źle, po prostu nie chce żebyś cierpiała, ale nie obwiniaj o to Liam'a. On naprawdę nie chciał, a poza tym nie jesteś dla niego obojętna i to aż za bardzo - dodała odchodząc.
Nawet nie wiem dlaczego z moich oczu zaczęły napływać łzy. Szybkim krokiem udałam się w stronę domu. Cała drogę rozmyślałam nad słowami blondynki. Nie wiedziałam czy to wszystko było prawdą, lecz nie mogłam także tego zlekceważyć. Nie wiedziałam co mam zrobić, byłam rozbita. Przez te kilka tygodni dość przywiązałam się do niego.
Będąc już nieopodal domu czułam jak wszystkie emocje się we mnie kumulują. Wpadając w jeszcze większym płacz praktycznie wbiegłam do domu, trzaskając drzwiami. Szybko wbiegłam po schodach do góry, odrazu udając się do swojego pokoju. Ku mojemu niezadowoleniu mama była w domu. Kobieta z szokiem patrzyła na moje poczynania, udając się za mną na górę. Ze szlochem rzuciłam się na łóżko dając upust emocjom. Nagle poczułam jej ciepły dotyk na swoich plechach.
- Co się stało promyczku - z troską wlepiała we mnie swoje spojrzenie.
- Nigdy więcej nie mów do mnie promyczku - uprzedziłam ją.
Po chwili nieco się już uspokoiłam albo na tyle by wyjaśnić kobiecie co się stało. Elizabeth ze skupieniem wsłuchiwała się w moją opowieść. Kobieta była bardzo zdziwiona, a tym samym smutna. Co chwilę delikatnie klepała mnie po ramieniu dodając otuchy.
- I tak to wszystko wygląda - zaszlochałam wlepiając w nią swój wzrok.
- To wszystko bardzo skomplikowane - zaczęła - Ale na samym początku powinnaś porozmawiać o tym z Liam'em - wywnioskowała - Nie jest potwierdzone to co mówiła tamta dziewczyna, także nie wszystko stracone - wyjaśniła.
- Ale to był zakład - przypomniałam - On chciał się tylko mną zabawić - zaciągnęłam nosem - A najgorsze jest to, że ja chyba - zatrzymałam się - Ja się chyba zakochałam.
Kobieta jedynie mocno mnie przytuliła, ocierając moje łzy. Nie mogłam już dłużej wytrzymać. W końcu się do tego przyznałam. Nie lubiłam okazywać emocji, ani się w nie wplątywać. Byłam bardzo emocjonalnym człowiekiem, przez co wszystko ruszało mnie kilka razy bardziej. Dałam się omotać komuś kogo nie znam. Komuś kogo chyba pokochałam.
- Kochanie, czasem warto zaryzykować - spojrzałam na nią pytająco - Czasem trzeba zostać bardzo zranionym, aby zrozumieć co to tak naprawdę miłość, by zrozumieć, że to ta jedyna osoba - posłała mi pocieszające spojrzenie.
Kiedy zostałam sama w pokoju, w mojej głowie zapanował istny haos. Mój telefon ciągle wibrował przez wiadomości od Liam'a. Chłopak dowiedział się, że ta dziwczyna mi wszystko powiedziała. Biłam się z myślami co zrobić. Z jednej strony nie chciałam znów zostać sama, lecz z drugiej nie byłam pewna czy będę w stanie mu wybaczyć.
***
Kiedy skończyłam już wszystkie zadania domowe, szybko udałam się pod prysznic. Ubrałam się w piżamę i wróciłam do pokoju. Sprawnie wślizgnęłam się pod swoją cieplutką kołdrę i wtuliłam w poduszkę. Telefon ciągle wibrował, lecz nie miałam ani siły ani ochoty na kontakt z chłopakiem. Byłam zmęczona fizycznie jak i psychicznie tym wszystkim. Głowa mnie bolała od natłoku myśli, lecz po chwili udało mi się spokojnie zasnąć.
***
Maraton✨
CZYTASZ
All I Want | SMS Story
Teen FictionJedna wiadomość, jeden nieznajomy, jedno zauroczenie, jedno wielkie zawiedzenie, miłość?