-Zayn, wyglądasz... o kurwa, coraz gorzej - wypowiedziała się na mój temat Perrie.
-Dzięki Perr. To było mi potrzebne.
-Zee, aż żal na ciebie patrzeć.
-Sam cię przysłała?
-To nie ma nic do znaczenia. Chciałam wręczyć ci osobiście zaproszenie na wesele.
-Ułożyło ci się.
-Zayn... Tobie też może, tylko zawalcz o ten związek. Ja walczyłam i co? Biorę ślub i-i jestem w pierwszym miesiącu.
-Jesteś w ciąży?! Gratuluje.
-Nie mówmy o mnie. Musisz do niej pójść.
-Powiedziała, że mam jej dać czas, więc czekam.
-Napewno wróci. Zawsze wracają.
-Ty nie wróciłaś.
-Gdybym wróciła, dalej byś się ze mną męczył, a tak poznałeś wspaniałą dziewczynę, o którą najwidoczniej musisz zawalczyć.
-Co ja mam zrobić? - spytałem.
-Ja, ja nie wiem Zayn - zająkała się.
-Ew...
-Ale obiecaj mi jedno. Kiedy wróci, nie daj jej powodu do odejścia.
-Obiecuję.
Wkrótce się dowiecie czemu zaznaczyłam słowo "obiecuję" :D
Chcecie tą drugą część?
*⭐i komentarz!*
Zaraz następny rozdział, chyba xd
CZYTASZ
Other || z.m [1/2] ✔
FanfictionCześć, jestem Zayn. Mieszkam w jednej z najbogatszych dzielnic w Bradford. Mój tata jest znanym właścicielem jednej z najbardziej dochodowych firm w tym mieście. Żyje w przepychu i powoli zaczyna mnie to denerwować. Mam dość tego, że wszystko czego...