Rozdział 29

348 51 3
                                    

-Zayn, wyglądasz... o kurwa, coraz gorzej - wypowiedziała się na mój temat Perrie.

-Dzięki Perr. To było mi potrzebne.

-Zee, aż żal na ciebie patrzeć.

-Sam cię przysłała?

-To nie ma nic do znaczenia. Chciałam wręczyć ci osobiście zaproszenie na wesele.

-Ułożyło ci się.

-Zayn... Tobie też może, tylko zawalcz o ten związek. Ja walczyłam i co? Biorę ślub i-i jestem w pierwszym miesiącu.

-Jesteś w ciąży?! Gratuluje.

-Nie mówmy o mnie. Musisz do niej pójść.

-Powiedziała, że mam jej dać czas, więc czekam.

-Napewno wróci. Zawsze wracają.

-Ty nie wróciłaś.

-Gdybym wróciła, dalej byś się ze mną męczył, a tak poznałeś wspaniałą dziewczynę, o którą najwidoczniej musisz zawalczyć.

-Co ja mam zrobić? - spytałem.

-Ja, ja nie wiem Zayn - zająkała się.

-Ew...

-Ale obiecaj mi jedno. Kiedy wróci, nie daj jej powodu do odejścia.

-Obiecuję.

Wkrótce się dowiecie czemu zaznaczyłam słowo "obiecuję" :D
Chcecie tą drugą część?
*⭐i komentarz!*
Zaraz następny rozdział, chyba xd

Other || z.m [1/2] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz