» Rozdział 21

530 51 2
                                    

-Co ja teraz zrobię?!

-Zayn, Zayn! - chwyciła moją twarz w swoje dłonie - spokojnie!

-Jak mam być spokojny?! Zabiłem człowieka!

-Sam mówiłeś, że jak wychodziłeś z tego magazynu to on jeszcze żył!

-Mówiła, że umarł od krwiaka! Od krwiaka od razu się nie umiera!

-Zayn, wymyślimy coś - przytuliła mnie - Zadzwoń do Amandy.

-Po co?

-Musisz z nią o tym porozmawiać.

-Okej...

Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer mojej siostry.

-Zayn...

-Amanda? Widziałaś wiadomości?

-Tak - przerwała - słuchan Zayn. Ja to wezmę na siebie.

-Co? Nie możesz!

-To moja sprawa. Nie potrzebnie cię w to wciągałam.

-Ale co na to rodzice?

-A co im do tego.

-Moje odciski palców są na narzędziu zbrodni.

-Powiem, że mu groziłeś, ale nie uderzyłeś.

-Ale..

-Żadnego 'ale' Zee. Zdecydowałam, uszanuj to.

-Zniszczysz sobie życie.

-Życie, którego nie chce.

-C..co?

-Moje życie zaplanował tata, nie ja. Nie jestem szczęśliwa.

-Amanda...

-Jutro zgłoszę się na polcję. Koniec tematu - nastąpiła chwila ciszy - Jeszcze jedno. Jak będziemy w sądzie nie będziesz składał zeznań, ze względu na to, że jesteś moją rodziną.

-Nie rozumiem jak ja ci na to mam pozwolić.

-Masz swoje życie, ja wciąź czekam na swoje.

-Więzienia są brutalne.

-Ze względu na moją wysoką pozycje w społeczeństwie wsadzą mnie do więzienia z wyspecjalizowaną ochroną.*

-Dlaczego?

-Przynajmniej tak mogę ci się odwdzięczyć za wszystko.

-To za wysoka stawka.

-Nie dla mnie. Dobra Zee. Muszę kończyć, nie poruszaj już tematu.

-Amanda! - rozłączyła się.

***
Nie wiem czy mam pomysł na druga część opowiadania, a ta się POWOLI kończy. Muszę poważnie przemyśleć czy pakować się w coś co mogę zrobić beznadziejnie. Pomoga mi w myśleniu wasze cudowne komentarze! X

Other || z.m [1/2] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz