» Rozdział 5

696 41 2
                                    

Rozdział zawiera sceny o charakterze erotycznym, które czytasz na własną odpowiedzialność.

-Otwórz - zapukał cicho.

-Nie.

-Jesy. O co chodzi? Zrobiłem coś nie tak?

Wstałam otworzyłam gwałtownie drzwi i go pocałowałam. Tak po prostu. Objęłam jego twarz, i złączyłam nasze usta. Doszliśmy do kanapy i zatrzymaliśmy się. Poczułam jak mnie unosi i kładzie na kanapie.

Wow! Nabrał wprawy i pewności siebie. Brawo Zayn, kolejny plus dla ciebie. Chwycił moją szyję i pogłębił pocałunek. Drugi plus. Szybko robi postępy. Przerwałam pocałunek i oparłam moje czoło o jego. Sapaliśmy ciężko, nasze klatki unosiły się i opadały coraz wolniej.

-Rozumiem, że to nie moja wina - powiedział i uśmiechnął się słodko.

-Po części twoja.

-Jednak po tym śmiem twierdzić, że to jednak nie moja.

-Niech ci będzie.

-Czemu właściwie nikt nie może wchodzić do twojego pokoju?

-Każdy przecież potrzebuje swojej prywatnej przestrzeni. Tylko dla siebie.

-I twoją jest pokój?

-Dokładnie.

-To jak masz chłopaka to ...

-U niego Zayn.

-Ohh.

-To, ze mieszkamy w jednym mieszkaniu nie wyklucza cię Zayn. - przejechałam palcem po jego szczęce.

-Nie oto mi ...

-Shh - przyłożyłam palec do jego ust. Miękkie...

-Zawsze o to chodzi, bez wyjątku.

-Nie prawda.

-Zayn, Zayn, Zayn. Głupiutki Zayn. Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Życie to nie film.

-W tym sęk.

-O co ci chodzi?

-Nie będę tego drążyć. Oglądamy ten film?

-Nie wiem jaki.

-A co powiesz na "Wciąż ją kocham"?

-Specjalnie to wybrałeś?

-Nie?

-Okej. Tylko się umyję.

-Ja po tobie. - uśmiechnął się głupio. Ja wiem co mu chodzi po głowie.

-Oh - udałam zmartwioną - myślałam, że wolisz wziąć ze mną - otworzył buzię chcąc coś powiedzieć, ale ja kontynuowałam - no nic to ja idę. Zrób popcorn.

Weszłam szybko do łazienki żeby nie mógł nic powiedzieć. Efektowne wyjście? Nie wiem, ale to było mocne. Szkoda tylko, że nie mam nic na przebranie. No nic. Nie wyjdę teraz. Zepsułabym tą super scenkę, którą przed chwilą odegrałam.

Wzięłam szybki prysznic. Wyszłam z kabiny i owinęłam się dokładnie białym, frotowym ręcznikiem. Pachnie płynem do płukania. Lawenda, mmm... mój ulubiony. Z włosów kapała mi woda, więc wytarłam je innym ręcznikiem. Wyszłam kompletnie naga, dzięki ręcznik za wsparcie. Zayn zawiesił na mnie wzrok i otworzył szeroko oczy.

-Co? - odwróciłam się w jego stronę.

-Nie nic. - powtarza się akcja z wczoraj. Nie lubię się powtarzać.

Other || z.m [1/2] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz