— Twój ojciec wyglądał, jakby miał mnie zabić. — skomentował Michał, a ja spojrzałam na niego z politowaniem.
— Udawał. — wzruszyłam ramionami, po czym wysiadłam z samochodu i przejechałam dłonią po materiale mojej długiej, czarnej sukienki na ramiączkach. Miała prosty krój i wycięcie na nogę, ale zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia.
Weszliśmy do środka i zostawiliśmy kurtki w szatni, a ja przeczesałam dłonią moje długie, ciemne fale.
— Nie mogę się na ciebie napatrzeć. — skomentował Michał, a ja przekrzywiłam głowę i złapałam się z nim wzrokiem. Ruszyliśmy na salę, a brunet położył rękę na dole moich pleców. — Gdzieś powinni być moi rodzice.
Rzeczywiście, jeszcze przed wejściem, zdążyłam ich poznać. Byli naprawdę sympatyczni, a jego mama przekochana. Obsypała mnie komplementami i zaczęła robić nam zdjęcia, a ja próbowałam ukryć zawstydzenie.
W końcu weszliśmy do pomieszczenia, gdzie miała miejsce impreza, a moim oczom ukazały się ogromne stoły, pełne jedzenia. Sala była ładnie oświetlona, a przy ziemi unosił się delikatni dym, który nadawał klimatu. Ruszyliśmy w stronę moich przyajciół, a ja kurczowo trzymałam w dłoni swoją torebkę. Cmoknęłam w policzek najpierw Zuzę, a następnie Kubę.
— Jesteście najpiękniejszą parą na tej studniówce. — jęknęła dziewczyna, a blondyn jej zawtórował. — Jestem zazdrosna.
— Ciężko się nie zgodzić. — zaśmiał się Matczak, a ja szczerze podziękowałam.
Niedługo później pojawili się też przyjaciele Michała, ze swoimi partnerkami. Zajęliśmy miejsca, a po chwili podziwialiśmy poloneza, którego tańczyli nasi znajomi z równoległych klas i wysłuchaliśmy paru przemówień, z czego jedno wygłaszała Zuzia.
No, a później studniówka naszego rocznika, oficjalnie się rozpoczęła.— Nałożę ci. — zaoferował Krzysiek, trzymający talerz z ciepłym daniem. Już go przechylał, gdy Matczak go powstrzymał.
— Debilu, ona nie je mięsa. — wywrócił oczami i zaczął mi nakładać sałatkę, po którą właśnie chciałam sięgnąć. Zmarszczyłam czoło i położyłam dłoń na jego przedramieniu.
— Dziękuję, Michał. Doceniam, że znasz mnie tak dobrze, że czytasz mi w myślach, ale umiem mówić. — zaśmiałam się, a on przyznał mi rację i przeprosił.
Już niedługo później, zaczęliśmy pić, a Kuba wyciągnął mnie do tańczenia. Wstawałam od stołu, kiedy chłopcy zaczęli mnie namawiać, żebym wypiła jeszcze jeden kieliszek, zanim pójdę. Pokręciłam głową.
— Ja na spokojnie. Już jestem podpita.
— No co ty? To twoja studniówka. — skomentował Franek.
— Właśnie, temu wolałabym ją pamiętać. — zaśmiałam się i ruszyłam z moim przyjacielem na parkiet.
Przetańczyliśmy kilka piosenek, aż w końcu byliśmy zmęczeni i wróciliśmy do stołu.— Idziemy zapalić? — zapytał mnie na ucho Michał, po jednej z kolejek.
— Ja nie chcę palić, ale możemy iść.
Nie miałam ochoty i nie chciałam śmierdzieć dymem. To był największy minus szlugów.
Wzięłam swoje jasne futro od pani z szatni i wyszliśmy na zewnątrz.
Staliśmy i gadaliśmy, gdy nagle brunet mnie pocałował, ale dosłownie po sekundzie, odsunął się.— Przepraszam, wiem, że się znamy miesiąc, a ty chcesz czegoś więcej dopiero, jak dobrze się z kimś poznasz. Powinienem to uszanować. — zaczął, a ja uśmiechnęłam się szeroko i przybliżyłam się do niego, po czym cmoknęłam go w usta.
— Michał, nie chodzi o to, jak długo się z kim znasz, tylko jak dobrze. Wszystko powoli, ale mam wrażenie, że akurat ty przez ten miesiąc poznałeś mnie tak dobrze, że pamiętasz o mnie więcej rzeczy, niż na przykład Zuza. — powiedziałam, łapiąc jego dłoń.
Ścisnęłam ją lekko, po czym posłałam mu uśmiech. Puściłam ją i ruszyłam do środka, zostawiając chłopaka na zewnątrz.
— Gdzie zgubiłaś tego matoła? — zapytał Szczepan, gdy wróciłam na salę.
— Jeszcze pali, a mi było zimno. — wzruszyłam ramionami, po czym wzięłam do ręki polany kieliszek i momentalnie go opróżniłam. — Od tego chłodu, zaczęłam trzeźwieć.
// ;))))) lubię ten rozdział to wstawie na poprawę humoru w ten poniedziałek boży
CZYTASZ
umrzemy wolni | MATA
Fiksi PenggemarCZĘŚĆ PIERWSZA (część druga: sygnał by wstawać | MATA) - Jak się czujesz? - zapytał. - Z czym? - odpowiedziałam pytaniem, a on wzruszył ramionami. - Ze wszystkim. Zaciągnęłam się używką. - Chujowo. - przeniosłam wzrok z ziemi na niego. - [...] chwi...