-Twoje żarty są niesmaczne, wiesz?- skomentowała lekko zakłopotana Weronika.
-Ty za to jesteś całkiem smaczna.
Przewróciła oczami, ale widać było, że jej kąciki ust delikatnie podniosły się ku górze. Spojrzała na mnie ostatni raz i wyszła z mojego biura.
Wzięłam do ręki telefon. Długo myślałam nad tym, co mam zrobić. Nie potrafiłam podjąć żadnej konkretnej decyzji. Nie wiedziałam jak mam postąpić i co będzie dobre dla mnie, ale też dla innych. Stałam w miejscu i nie potrafiłam zrobić kroku w żadną stronę, bo bałam się konsekwencji, które czekają na mnie za rogiem. A tak nie mogło być. Wybrałam numer do Daniela. Odebrał prawie od razu.
-H-halo? Laura?
Chłopak miał w głosie takie niedowierzanie, jakby właśnie ktoś oznajmił mu, że wygrał na loterii.
-No raczej. Kto inny mógłby dzwonić z mojego telefonu?
Od razu złapałam się za język. Kurwa, miałam być miła, ale oczywiście moja prawdziwa natura od razu się ujawniła.
-Och, no niby racja...
-Dobra. Mniejsza. Musimy porozmawiać, Daniel.
-O czym?
Jak o czym? Czy on naprawdę jest taki głupi czy tylko udaje?
-No nie wiem, o nas?
-Chcesz się spotkać, żeby porozmawiać?
-Właściwie to nie. Nie bardzo mam ochotę na ciebie patrzeć.
-Auć...
Jego głos wyraźnie posmutniał. Ale to przecież on zachował się wcześniej jak kretyn, nie ja.
-Myślę, że na jakiś czas powinniśmy się rozstać.
Przez chwilę zapadła cisza. Jakby Daniel nie potrafił zrozumieć informacji, którą mu właśnie przekazałam.
-Czekaj, co?
-Chcę sobie wszystko na spokojnie przemyśleć. Nie zrywam z tobą definitywnie, może do siebie wrócimy. Ale musisz mi dać trochę czasu. Muszę to sobie poukładać w głowie mając czystą kartę.
-Ale ty żartujesz, tak? Przecież my do cholery jesteśmy zaręczeni!
-Kolejny wybuch agresji, kochanie?
Sarkastyczna ja. To co najbardziej lubiłam.
-Co ze ślubem? Myślisz że od tak możesz to skończyć?
-Ymm. Tak. Właśnie tak myślę.
-Nie no, ty jesteś niepoważna.
-Tak, już to parę razy słyszałam.
-Laura, nie rób tego.
-To już postanowione.
-No przestań! Nie możesz od tak tego zrobić!
-Nic nie wskórasz tymi krzykami, daj mi trochę czasu. Poczekaj.
-Laura...
-Nie.
-Ale proszę cię...
-Nie.
Znowu zapadła cisza, ale inna niż wcześniej. Teraz można było wyczuć między nami spore napięcie. Czułam też jak bardzo wściekły jest Daniel, ale starał się uspokoić. W końcu obiecał, że będzie nad sobą panował.
-Dobra. Zgadzam się. Tylko masz się wreszcie zdecydować czego chcesz. Na razie.
Rozłączył się. Poszło łatwiej niż myślałam. I szybciej. Chociaż muszę przyznać, że czułam się strasznie dziwnie z tym co się właśnie wydarzyło. Wiedziałam, że Daniel miał ochotę mnie rozszarpać po tym co mu teraz powiedziałam. Zresztą, dlatego tak szybko się rozłączył. Nie chciał powiedzieć o kilka słów za dużo, a słyszał po moim głosie, że zdania nie zmienię. Pewnie zachowałby się zupełnie inaczej gdybym zerwała z nim raz na zawsze, a tak to dałam mu nadzieję, że to jeszcze nie koniec. I tylko i wyłącznie to powstrzymywało go przed zrobieniem mi awantury. Skończyłam tak długi związek w parę minut i kilka słów, ale sama nie wiedziałam czy jeszcze wrócę do Daniela czy nie.
Po południu postanowiłam, że przejdę się do hotelowej restauracji, by sprawdzić jak radzi sobie Nikola. Co prawda tylko sobie tam dorabiała, ale ostatnio brała na siebie coraz więcej godzin. Miała też dość ważne stanowisko, więc trzeba było ją czasem sprawdzić- Nikola nie zawsze była obowiązkowa. Zajmowała się dostawami, ustalała grafiki pracowników, dbała o dobrą jakość posiłków, sprawdzała czystość i wiele więcej. W skrócie mówiąc, zajmowała się wszystkim, by restauracja mogła funkcjonować na najwyższym poziomie.
Weszłam na salę restauracyjną, gdzie siedziało kilkunastu gości i udałam się na kuchnię. Na tej zmianie pracowało 4 kucharzy. Rozjerzałam się. Wszystko wyglądało jakby było w porządku. Goście, których minęłam wcześniej też wyglądali na zadowolonych.-Jak sobie radzicie? Duży dzisiaj ruch?- zapytałam pracowników.
-Jest dobrze, ruch teraz jest średni. Wieczorem zawsze jest najwięcej ludzi. Teraz to głównie goście hotelowi.
-Mhm. Niech wam będzie. Widzieliście Nikolę?
-Jest za zapleczu- odpowiedział mężczyzna krojący warzywa.
-Dzięki.
Od razu ruszyłam we wskazaną stronę. Zaplecze było na konću korytarza, więc musiałam zrobić zaledwie kilka kroków. Otworzyłam duże, białe drzwi i przed moimi oczami pojawiło się mnóstwo półek, a na nich setki produktów spożywczych. Pomiędzy nimi stała Nikola. Nie zauważyła mnie, bo nawet na chwilę nie oderwała wzroku od swojego notatnika w którym coś skrupulatnie zapisywała. Po chwili odwróciła się do mnie tyłem i wypięła się w moją stronę sięgając po coś na najniższą półkę. Ciężko było oderwać od niej wzrok, kiedy na jej tyłku opinały się jeansy. Przygryzłam usta i wzięłam głębszy oddech. Wow.
-Wypada się przywitać, nie sądzisz?- powiedziała Nikola zanim odwróciła się w moją stronę.
Czyli jednak mnie widziała i chciała, żebym spojrzała na jej dupę. Tak, to zdecydowanie było prawdopodobne. Nikola dalej uwielbiała mnie kusić.
-Cześć- odpowiedziałam.
Dziewczyna zaczęła się śmiać i podeszła do mnie. Złożyła na moim policzku pocałunek.
-Szukałaś mnie?- zapytała.
-Tak. Chciałam spytać jak sobie radzisz.
-Jak widać całkiem dobrze. Sprawdzam zapasy i zapisuję co trzeba domówić.
Gdy tak stałam koło niej, nagle poczułam okropną potrzebę, by powiedzieć Nikoli o moim zerwaniu z jej bratem. Bez zastanowienia zaczęłam mówić.
-Rozstałam się na jakiś czas z Danielem- palnęłam nie myśląc w ogóle nad konsekwencjami.
Kobieta oparła się łokciem o ścianę i spojrzała na mnie z odrobiną litości, która była pomieszana z żalem.
-Wiem- odparła.
-Wiesz?- zapytałam zdziwiona.
-Byłam pierwszą osobą do której zadzwonił po rozmowie z tobą.
-I...co myślisz?
-A co mam myśleć?
-Nic nie powiesz na ten temat?
-Laura, kocham cię, wiesz o tym. Ale chyba musisz zrozumieć, że cały świat nie kręci się tylko wokół ciebie. Mam wrażenie, że chciałabyś, żeby każdy zajmował się tylko twoim życiem. Ja, Filip, Weronika, Daniel. Kiedy ostatnio spytałaś mnie jak się czuje? Jak spotykasz się z Filipem to też głównie rozmawiacie o tobie. Mam wrażenie, że zachowujesz się jak ci ludzie z Youtube'a którzy coś robią i nagrywają reakcję innych. Chciałabyś, żeby każdy z nas reagował na każdy twój krok. Przestałaś o nas dbać tak jak wcześniej. A wiesz co ja ci powiem? To, że z nim zerwałaś to twoja i jego sprawa. Mam dość twoich ciągłych kłopotów z miłością. Wszyscy mamy swoje własne życie. Jasne, przyjaźnimy się i powinniśmy się wspierać. I my tak ciagle robimy, ale ty nie dajesz nam tego samego, Laura. Myślisz tylko o sobie. No i chyba czasem o Weronice. Nie sądzisz, że to lekko nie w porządku? Przestań zajmować się tylko sobą i tym co ty czujesz. Nie tylko ty masz problemy. Laura, błagam cię, uporządkuj wreszcie swoje życie. Wybierz kogoś albo nie wybieraj nikogo. Tylko proszę, zdecyduj coś, bo wszyscy mamy już dość.
CZYTASZ
Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•
RomanceCzasami w naszym życiu pojawia się ktoś, kto zupełnie nie powinien się ponownie w nim znaleźć. 22.05.20- #1 lesbijki 12.01.21- #1 girls 05.05.21- #1 lesbians 25.08.21- #1 holiday 20.09.21- #1 socialmedia