28.

5.5K 318 118
                                    

-Ta, jasne- odpowiedziałam zbytnio nie zważając na jego słowa.

Usiadłam na krześle na przeciwko Adrianny i oparłam się łokciami o stół. Dziewczyna opowiadała coś z zaangażowaniem Weronice i była bardzo zadowolona. Nie słuchałam o czym mówi, jedynie się w nią wpatrywałam. Kobieta podczas mówienia spojrzała na mnie kilka razy mając nadzieję, że wreszcie spuszczę z niej wzrok. Jednak to nie nastąpiło.

-Proszę pani...czy wszystko w porządku?- zapytała.

-Powiedzmy- odpowiedziałam.

Weronika się cicho zaśmiała, co jeszcze bardziej zdezorientowało Adriannę.

-Ale na pewno?- dopytywała dziewczyna.

-Pamiętasz może wczorajszy wieczór?

Próbowałam delikatnie zapytać, nie chciałam jej nic sugerować, ani na nic naprowadzać. Gdy kobieta usłyszała pytanie zrobiła się blada i głośno przełknęła ślinę.

-Coś tam pamiętam- odparła bardzo cicho.

-Pamiętasz nasze spotkanie zaraz przed tym jak położyłaś się spać?- podjęła temat Weronika.

-Tak- odpowiedziała.

Razem z Weroniką wymieniłyśmy się spojrzeniami.

-Musimy w takim razie o tym porozmawiać- skomentowałam.

-Ale dlaczego?- spytała przerażona Adrianna.

-Ponieważ to dość ważne...- zaczęłam, ale przerwano mi.

-Ja przepraszam. Naprawdę przepraszam, ale w rzeczywistości to ja mało co pamiętam. Nie przypominam sobie naszego spotkania. Tylko tyle, że wyszłam z baru i potem obudziłam się w łóżku. Zrobiłam coś? Powiedzcie mi, proszę. Jest mi okropnie głupio- mówiła, a łzy napływały jej do oczu.

Teraz to ja wraz z Weroniką nie wiedziałyśmy co się dzieję. Nie byłam pewna jak rozegrać dalszą część rozmowy.

-Nic nie pamiętasz?- próbowałam dopytać.

-Tylko tyle ile powiedziałam. Naprawdę mam lukę w pamięci. Powiecie mi co się stało?

-Właściwie to nic...-zaczęłam się jąkać.

-Jak to? Przecież chciała pani mi o czymś powiedzieć, o czymś porozmawiać.

-Chodzi o zgubione klucze do samochodu- nagle odparła Weronika.

Powoli odwróciłam głowę w jej stronę i patrzyłam na nią z taką ciekawością, że gdyby się dało na mojej twarzy widniałby wyrysowany znak zapytania.

-O klucze?- spytała zaskoczona Adrianna.

-Tak. Gdy wracałaś z baru weszłaś do pokoju Laury. Powiedziałaś, że chyba zgubiłaś swoje kluczyki. Laura zadzwoniła do mnie i we trzy poszłyśmy szukać twojej zguby. Jednak nie udało nam się jej znaleźć i zostawiłyśmy cię, żebyś położyła się spać. Znalazłaś je?

-Kluczyki...- dziewczyna zaczęła szukać po kieszeniach- mam je. Ale wczoraj miałam inne spodnie. Dzisiaj rano klucze leżały w szafce nocnej....Może je znalazłam potem sama i tam włożyłam?

-Jest to bardzo możliwe. Mówiłaś, że jeszcze ich poszukasz- odparła Weronika.

-Jakie szczęście, że jednak je znalazłam.

-Zdecydowanie- powiedziałam wciąż nie rozumiejąc jak Weronika mogła tak szybko wymyślić takie kłamstwo.

-Czy na pewno nie zrobiłam nic więcej głupiego? Alkohol to okropna rzecz.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz