30.

5.5K 298 142
                                    

Patrzyłam na Weronikę i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Pierwszy raz ktoś mnie, aż tak zaskoczył. Dziewczyna zawsze okazywała mi bardzo dużo miłości, ale raczej nieczęsto można było usłyszeć z jej ust takie słowa. Wolała jednak pokazywać swoje uczucia niż o nich mówić.

-Laura?

Weronika przebudziła mnie z moich przemyśleń. Podniosłam wzrok, który utkwiłam w podłodze.

-Ja naprawdę nie wiem, co powiedzieć- zaczęłam niepewnym głosem.

-Wiedziałam- odpowiedziała kobieta i wstała.

-Ale co wiedziałaś?- zapytałam pełna ciekawości.

-Że się ośmieszę- parsknęła i z zawstydzeniem zakryła swoją twarz.

Uśmiechnęłam się i także wstałam z ławki. Wierzchem dłoni przeciągnęłam po włosach Weroniki. Dziewczyna delikatnie przymknęła oczy, a po jej twarzy było widać, że sprawia jej to przyjemność.

-To nie tak, Weronika. To było naprawdę...

Chciałam dokończyć, ale usłyszałam wibracje telefonu. Weronika przewróciła oczami.

-No proszę, odbierz.

-Nie, to na pewno nic ważnego.

-Odbierz- wydała polecenie.

Niechętnie sięgnęłam po telefon. Spojrzałam na mrugający napis na ekranie. Daniel. Znowu. Wściekła odebrałam telefon.

-Co znowu? Dasz mi żyć czy będziesz mnie tak dręczył tymi telefonami?- krzyknęłam.

-Dlaczego cię nie ma w hotelu?- zapytał mój narzeczony.

-Co? O co ci chodzi?

Na całym ciele poczułam nieprzyjemne mrowienie. Wiedziałam, że coś jest nie tak.

-Przyjechałem po ciebie do tego zajebanego hotelu, a ciebie oczywiście nie ma! Gdzie ty kurwa jesteś?

Przełknęłam ślinę i powolnym ruchem rozłączyłam połączenie.

-Laura, co się stało? Zrobiłaś się strasznie blada.

-Daniel.

-Co Daniel?

-Przyjechał tu- powiedziałam lekko zdenerwowana.

-Ale..jak to?- zapytała z niezrozumieniem dziewczyna.

-Musimy wracać. Już. 

Po tych słowach pociągnęłam dziewczynę za rękę i obie szybko poszłyśmy w stronę miejsca, gdzie spędzałyśmy noc. Byłam przerażona wizją tego jak dzisiejszy wieczór może się zakończyć. Nieczęsto o tym mówiłam, ponieważ nie ma się czym chwalić, ale gdy Daniel wpadał w "tryb zazdrości" był czasami nieobliczalny. Zachowywał się wtedy jak małe dziecko w histerii. I to było raczej mało przyjemne. Gdy dotarłyśmy do budynku, od razu weszłyśmy do środka. Przy recepcji stał zdenerwowany blondyn. W momencie gdy mnie zobaczył, ruszył szybkim krokiem w naszą stronę. Stanął przede mną i wskazał palcem na Weronikę.

-Byłaś się z nią gdzieś jebać? Już hotelowe łóżko wam się znudziło?- krzyknął, a jakaś część ludzi przebywających w tym samym miejscu co my spojrzała się na nas ze zdziwieniem.

-Uspokój się, Daniel. Nie ma o co robić awantury. Chodź do pokoju, porozmawiamy- odparłam i złapałam chłopaka za ramię.

-Nie chcę iść do żadnego pokoju!- powiedział i wyrwał się z mojego uścisku.

Spojrzałam chłopakowi w oczy mając nadzieję, że uda mi się go uspokoić.

-Daniel, proszę.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz