7.

7.6K 361 163
                                    

Nie pijam kawy. Boli mnie po niej głowa i nie mogę się na niczym skupić. Dlatego zawsze rano, gdy dotrę już do hotelu, piję herbatę. Nie ma chyba takiej której nie lubię, chociaż moją ulubioną jest zielona. Biały cukier w jakiejkolwiek herbacie uważam za zbrodnię. Nie lubię zaczynać dnia sama, więc zaczynam go najczęściej z Adrianną. Gdy wchodzę do mojego biura na stoliku stoi świeżo zaparzona, gorąca herbata, a obok niej dziewczyna. Czasami przygotuje mi też kanapki lub sałatkę, żeby wkupić się w moje łaski. Nie musi tego robić. Nigdy ją o to nie prosiłam, ani nie wymagałam tego od niej. Robi to wyłącznie dlatego, że to lubi i ma na to ochotę. A ja lubię być adorowana, więc nigdy jej tego nie zabronię. I tym razem było tak samo.

-Dzień dobry, Adrianna- powiedziałam zdejmując torebkę i kładąc ją na biurku.

-O, dzień dobry- odpowiedziała i wstała z krzesła, żeby się ze mną przywitać.

Podeszłam do niej w biegu, położyłam lewą dłoń na jej biodrze i pocałowałam ją w policzek. Dziewczyna delikatnie się zarumieniła, co uważałam za bardzo urocze.

-Jak zwykle dziękuję za herbatę- dodałam podnosząc filiżankę z płynem bliżej ust.

-Nie ma problemu, to czysta przyjemność.

Spojrzałam na dziewczynę i usiadłam na rogu dużego, białego biurka. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zaśmiałam się. Potem nie odstępowałam jej wzorkiem przez dłuższą chwilę.

-Czy coś się stało?- zapytała zdezorientowana Adrianna.

- Właściwie dlaczego jesteś dla mnie taka miła?

Na twarzy kobiety pojawiły się jeszcze większe wypieki, zaczęła nerwowo ruszać nogą i poprawiać wpadające jej w oczy kosmyki czarnych, lśniących włosów.

-Ja...ja po prostu- zaczęła się jąkać.

-Właściwie to nie odpowiadaj- powiedziałam przerywając dziewczynie i biorąc łyk herbaty- co sądzisz o Weronice?

Widziałam, że bardzo zestresowała się moim pierwszym pytaniem. Z resztą wiedziałam, że i tak nie odpowie mi na nie zgodnie z prawdą. Nie chciałam jej męczyć, więc postanowiłam dać jej szansę wypowiedzieć się na inny temat zanim zemdleje z emocji.
Adrianna chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią.

-Jak na razie pracuje nam się dobrze, ale to tylko jeden dzień. Bardzo często o pani mówi, znałyście się wcześniej?

Często o mnie mówi? Poczułam przyjemny ścisk w żołądku i przygryzłam delikatnie dolną wargę. Na myśl o Weronice mój cały organizm wariował i bardzo się tego bałam. Byłam tym przerażona.
Nie chciałam tego.
Chyba.

-Tak. Można powiedzieć, że była ona- przez chwilę zastanawiałam się jak ująć to w odpowiednie słowa- kimś w stylu mojej byłej dziewczyny.

Adrianna zakrztusiła się herbatą i zaczęła kaszleć. Szybko podeszłam do niej i poklepałam ją po plecach śmiejąc się.

-Zaskoczyłam cię?

-Odrobinę- kobieta chrząknęła- czy pani...nie ma narzeczonego?

-Oczywiście, że mam. Nie znaczy to, że kiedyś też miałam. Przyjaźniliśmy się w piątkę. Filip, Nikola, mój przyszły mąż, Weronika i ja. No i tak jakoś wyszło, że między mną a Weroniką do czegoś doszło. Kilka razy. Przypadkiem. Zupełnie przypakiem.

-Och, rozumiem...przypadkiem.

-Tak- odpowiedziałam i postanowiłam szybko zmienić temat- żałujesz, że wcześniej mnie nie poznałaś? Jak nie znałam Daniela?- zaczęłam się śmiać i bawić się delikatnie włosami dziewczyny.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz