5.

8.3K 374 349
                                    

-To prawda, Laura?- zapytała Weronika.

Przewróciłam oczami.

-Właściwie to tak.

Weronika otworzyła usta, potem je zamknęła, znów otworzyła, podniosła jeden palec do góry, opuściła go i znów zamknęła usta.

-Ty go w ogóle kochasz?- po chwili odważyła się zapytać.

-Oczywiście, że tak- odparłam.

Weronika zaśmiała się.

-Z czego się śmiejesz?- zapytała Nikola z podirytowaniem.

-No z Laury. Przecież ona jest lesbijką, co to jest za pojebana akcja.

Nikola spojrzała, chyba pierwszy raz w życiu, porozumiewawczo na Weronikę.

-No nie? Mówiłam jej to samo!- dodała.

-A może pozwolicie, że to ja będę wybierała kogo kocham, a nie wy?- krzyknęłam.

-Ale ty go nie kochasz- powiedziała cicho Nikola.

-Jasne, że kocham. Nie wychodziłabym za niego gdyby było inaczej.

-Ale...- zaczęła siostra Daniela.

-Nikola, tak właściwie to bardzo bym cię prosiła żebyś wyszła- przerwałam jej.

-Słucham?

-Głucha jesteś? Wychodź- wzięłam dziewczynę za rękę i wyprowadziłam z pomieszczenia- a tak swoją drogą, to nie nauczyłaś się jeszcze, że czasem mówisz za dużo?

Zamknęłam drzwi za Nikolą. Poprawiłam swoją koszulę i głośno chrząknęłam. Weronika patrzyła na mnie ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej rękami.

-Chyba muszę ci coś wytłumaczyć- zaczęłam.

-Tak, wydaję mi się, że tak.

Byłam zaskoczona z jakim spokojem Weronika przyjęła informację o moim ślubie. Nie była zła, nie obraziła się, nie wyszła. Widać było smutek na jej twarzy, ale próbowała to ukryć. Czułam, że w głębi serca ma nadzieje, że to tylko żart.

-Masz teraz chwilkę?- zapytałam biorąc słuchawkę biurowego telefonu w dłoń.

-Mam- odpowiedziała oschle.

-Zaprosiłabym cię do siebie do domu, ale mieszkam z Danielem, więc nie jest to najlepsze wyjście. Wezmę nam pokój.

-To chcesz mi to wytłumaczyć czy mnie przelecieć?- zapytała z ironią.

Uśmiechnęłam się do niej i czekałam, aż telefon połączy się z recepcją.

-Halo? Natalia, przygotuj mi proszę klucze to pokoju. Tak, obojętnie jaki, to tylko na jakiś czas. Chciałam w spokoju porozmawiać z koleżanką. 305? Jasne. Jak możesz zostaw klucze na recepcji i zrób sobie przerwę. Okej. Dziękuję.

Spojrzałam na Weronikę, dając jej do zrozumienia żeby za mną poszła. Przeszłyśmy przez recepcję, gdzie zabrałam klucz, potem przez długi korytarz, aż do windy prowadzącej do pokoju. Cały czas czułam wzrok dziewczyny na moim ciele. Zaczęło mi się robić gorąco. W windzie nie odezwałyśmy się do siebie ani słowem. Właściwie przez całą drogę nic do siebie nie mówiłyśmy.
Otworzyłam drzwi do pokoju i gestem ręki zaprosiłam Weronikę do środka.
Zaczęłam się denerwować i czułam, że cała drżę.

-Jak podoba ci się w hotelu?- zapytałam zaglądając do pokojowej lodówki i wyciągając z niej zmrożone białe wino.

-Jest całkiem w porządku. Ciekawe miejsce do pracy. Adrianna jest bardzo miła. Dobrze mi się z nią pracuje. Przynajmniej jak na razie- powiedziała od niechcenia dziewczyna.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz