22.

6.5K 332 376
                                    

Weronika spojrzała na mnie z niezrozumieniem. Nie potrafiła pojąć dlaczego się tak zachowuje, dlaczego jestem taka miła, dlaczego nie jestem na nią zła. Tak właściwie to sama tego nie rozumiałam. Nie czułam po prostu żadnej złości, żadnego rozczarowania.

-Coś nie tak?- zapytałam.

-Nie. Po prostu jesteś...bardzo wyrozumiała- przecedziła powoli dziewczyna.

Zaśmiałam się.

-Może to po prostu przychodzi z wiekiem?- zażartowałam- muszę już iść, czekają na mnie w restauracji.

-Chciałam jeszcze spytać czy nasz wyjazd na szkolenie we wtorek jest aktualny?- spytała Weronika.

-Jasne. Podjadę po ciebie o 8. Pojedziemy moim samochodem.

Kobieta uśmiechnęła się i kiwnęła głowa na znak, że się zgadza. Chciałam już wyjść, ale dziewczyna otworzyła usta dając mi do zrozumienia, że chce jeszcze coś powiedzieć.

-Tak?- zapytałam. 

-Laura, co do tego, co powiedziałaś mi ostatnio wybierając suknię...-zaczęła.

Miała nadzieję, że jej przerwę. Myślała, że zacznę się tłumaczyć, wymyślać różne wymówki. Ja jednak stałam jak wcześniej i patrzyłam na nią. Byłam nawet lekko rozbawiona miną Weroniki. Na chwilę zapadła cisza.

-Nic nie powiesz?- zapytała lekko zdenerwowana, że się nie odzywam.

-A to nie ty coś chciałaś?- zaśmiałam się.

Moja przyjaciółka była wyraźnie zbita z tropu moim dzisiejszym zachowaniem.

-Myślałam, że...

-Że zacznę coś wymyślać? Powiem, że to przez emocje? Albo, że kłamałam? Ewentualnie, że miałam coś innego na myśli?

-Ugh, chyba tak.

-No to nie powiem. Nie mam zamiaru kłamać- rzuciłam i wzruszyłam ramionami.

W oczach Weroniki pojawiła się dziwna iskierka.

-Czyli to co wtedy wyznałaś to była prawda?

-Tak. Przecież wiesz, że tak- szybko podsumowałam.

-Laura...- dziewczyna przysunęła się jeszcze bliżej mnie.

-Weronika, nie zmienia to faktu, że jestem w związku.

-No ale.

-Ale co? Kocham cię, ale jestem z Danielem. Nie zostawię go tak nagle. Nie zmienię całego mojego życia, tylko dlatego, że odezwało się we mnie stare uczucie. Rozumiesz?

-Nie, nie rozumiem. Nie chcesz być szczęśliwa?- zapytała z wyrzutami.

-Ja jestem szczęśliwa- odparłam.

-Chwilę temu powiedziałaś, że nie będziesz kłamać. Już zmieniłaś zdanie?-  krzyknęła.

Spojrzałam na nią z poważną miną.

-Nie krzycz. Jesteś w pracy.

-Oczywiście. Jak już ci coś nie pasuje to od razu powołujesz się na ten jebany hotel! Tylko ta praca i Daniel się liczą, co?

Podniosłam brwi do góry i z cierpliwą miną czekałam, aż Weronika zakończy swój lament.

-Skończyłaś?- zapytałam.

-Jasne- powiedziała złośliwie dziewczyna i wyszła z mojego biura trzaskając drzwiami.

Próbowałam być silna i stanowcza. Jednak gdzieś w głębi serca odrzucanie Weroniki stanowiło dla mnie ogromny problem. Łamało mi się serce, gdy widziałam kolejny raz rozczarowanie na jej twarzy. Tęskniłam za nią. Tęskniłam za nią w ten sam sposób co kiedyś. Raniłam ją, Daniela i samą siebie.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz