26.

5.6K 282 147
                                    

Kilkadziesiąt sekund po mnie, do pokoju wbiegła Weronika. Za nią do pomieszczenia starał dostać się Igor.

-Dlaczego uciekasz? Zrobiłem coś nie tak?- zapytał stawiając nogę na progu drzwi, tak żeby dziewczyna nie mogła ich zamknąć.

-Powtarzam ci kolejny raz, że nie jestem tobą zainteresowana- Weronika szarpała drzwi próbując je zamknąć.

-Przed chwilą wyglądało to inaczej!- krzyknął pełen oburzenia.

Kobieta na chwilę przestała wykonywać jakiekolwiek ruchy, spojrzała w oczy chłopakowi i powoli przecedziła.

-Spierdalaj, już mam swoją miłość życia.

Mężczyzna stał dalej jakby chciał coś powiedzieć i nie wierzył w słowa Weroniki, a jedynie traktował je jako słaby tekst na spławienie. Nie mógł jednak nic z siebie wydusić i powoli tracił pewność, która jeszcze przed chwilą mu towarzyszyła. Stałby tak pewnie dłużej próbując coś wymyślić, ale na korytarzu usłyszał głos swojego brata.

-Igor, zostaw je. Pojebało cię? Nie właź im do pokoju. Jak laska mówi, że ma cię dośyć to daj jej spokój.

Gdy usłyszał te słowa westchnął głęboko i odszedł bez słowa. Dziewczyna dokmnęła drzwi i cicho chrząknęła. Poprawiła koszulkę i podeszła w moją stronę.

-Mogę się dosiąść?- zapytała wskazując na łóżko.

Wzruszyłam ramionami.

Usiadła obok mnie i dotknęła mojej dłoni. Szybko ją odsunęłam. Spojrzała na mnie.

-Laura?- zaczęła.

Nie odpowiedziałam.

-Ekhem, Laura. Możemy porozmawiać?- Weronika nie dawała za wygraną.

Odwróciłam się w jej stronę z kamienną twarzą.

-Na jaki temat?

-Nie obrażaj się, przecież to tylko głupie żarty.

-Jasne. Pewnie. Haha. Śmieszne- odpowiedziałam ironicznie.

-Nie uważasz, że to niesprawiedliwe?- zapytała.

-Co jest niby kurwa niesprawiedliwe?- zapytałam mocno zdenerwowana.

-To co robisz. Ja toleruję to, że masz narzeczonego. Traktujesz mnie jak zabawkę. Zbywasz mnie, a potem znów do siebie przyciągasz. Mieszasz mi w głowie. A ty obrażasz się kiedy poflirtuję z jakimś chłopakiem?

-Przecież od początku wiedziałaś, że jestem z Danielem.

-To dlatego pozwalasz na to żebyśmy się całowały? Dlatego pozwalasz żebym zrobiła ci dobrze? Bo zaczynam tego nie rozumieć. Wciąż mówisz o tym, że go nie zostawisz, że go kochasz. A za chwilę, po tym jak to powiesz, lądujesz w moich ramionach. Kocham cię, Laura. Bardzo. Nikogo nigdy tak nie kochałam. Wiem, że źle zrobiłam. Przeprosiłam. Zapłaciłam już za to. Przestań się teraz bawić moimi uczuciami. Jesteśmy dorosłe. Musisz coś zdecydować. Albo zostajesz z nim, a między nami jest relacja czysto koleżeńska albo rozstajesz się z Danielem i jesteś ze mną.

Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Na początku byłam na nią zła. Właściwie cały czas byłam, bo miałam przed oczami ją i Igora. Nie mogłam jednak odmówić jej racji. To co mówiła miało sens. Ja też wiedziałam, że nie mogę wciąż wibrować między moim narzeczonym, a nią. To po prostu nie było w porządku. Ani wobec Weroniki, ani wobec Daniela. Decyzja była jednak bardziej skomplikowana niż można sobie wyobrazić. Rozum mówił jedno, a serce drugie. Z moich oczu popłynęły łzy. Łzy bezradności.

Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz