13.

1.3K 30 0
                                    

Pov.Lexy
Nie wiedziałam co mam powiedzieć ale w końcu wydukałam
L-Marcin...ja
M-Lexy,Boże chodź do środka
L-ja bym chciała
M-..?
L-chciałabym Ci wytłumaczyć
M-mówiłem Ci że nie chcę o tym rozmawiać
L-ale dlaczego, przecież inaczej się nie dogadamy
M-To mnie bardzo zabolało, a nie chcę sobie samemu robić krzywdy
L-To kiedy o tym porozmawiamy?!
M-Jutro!! Jak już kurwa musisz wiedzieć
Wtedy się wystraszyłam, przełknęłam ślinę i powiedziałam
L-W takim razie dobrze, jutro tu przychodzę i się dowiesz prawdy, bo ja Cię kocham i nie chce cię stracić
M-No i tak zrób, nie róbmy tego dzisiaj
Chciałam już wychodzić, gdy zapytałam
L-Marcin..
M-tak?
L-my w ogóle jesteśmy parą?
M-nie wiem...
L-okej
w tym momencie do moich oczu nalały się łzy, doszczętnie to mnie przybiło, wyszłam z pokoju bruneta i jak najszybciej pobiegłam w stronę mojego apartamentu.

Pov.Julia
Siedziałam z Agatą i czekałam na Lexy, która miała zaraz wrócić od Marcina. Dziewczyna z prędkością światła podeszła do nas i jak najmocniej przytulia, ciagle cicho szlochając.
J-Ejj, co jest?
A-co się stało? Lexy uspokój się i nam powiedz.
J-Właśnie, będzie okej. Agata, zrób jej melisę, a ja ją przeniosę do jej pokoju
Po czasie dziewczyna się uspokoiła i zaczęła nam wszytko opowiadać.
J-już lepiej?
L-tak,trochę tak
A-to jak to było?
L-na początku Marcin wpuścił mnie do siebie i byłam pewna że się pogodzimy i zaczęłam mówić, a on powiedział że teraz nie będzie ze mną o tym gadał i jak co mam przyjąć jutro nie wiem o co chodziło ale jak spytałam czy jesteśmy jeszcze razem, on odpowiedział że nie wie
J-nie przejmuj się tak Lexy, porozmawiasz z nim jutro
A-właśnie, może jeszcze trzeba poczekać
L-może, dzięki że jesteście ale muszę się uczyć matmy a jestem już mega zmęczona. So zostawicie mnie samą?
J-jasne, my idziemy do chłopaków jak co to dzwoń.
L-jasne,dzięki

Pov.Lexy
Wiedziałam, że mogłam iść z dziewczynami ale wolałam zostać w pokoju, jak co to zadzwonię

Pov.Marcin
Tak naprawdę, chciałem porozmawiać z Lexy jutro bo dzisiaj i tak byłem na tyle wkurwiony , że nie wiem czy to by wypaliło, ale ja nie mogę bez niej żyć. Mam nadzieje, że dzisiaj przyjdzie wraz z dziewczynami i chociaż na nią popatrzę, jest idealna.

Skip time(przyjście dziewczyn)

Pov.Stuu
Przychodzą dzisiaj dziewczyny na taki wieczorek, mam nadzieje że przyjdzie Lexy może pogodzi się z Marcinem i wszytko będzie po staremu. Odkąd się pokłócili Marcin chodzi i wyglada jak trup.

Pov.Kacper
Dziewczyny już przyszły, siedziały już w sumie tu chwile, coś tam zjedliśmy, wypiliśmy aż Julia mnie spytała
J-gdzie jest Marcin?
K-w pokoju u siebie
J-mogę iść z nim porozmawiać
K-o czym?
J-oj, nie bądź zazdrosny o Lexy
K-No dobra,wiesz że cię kocham
J-ja ciebie też
Dziewczyna szybko mnie pocałowała i poszła w stronę pokoju Marcina

Pov.Julia
Uznałam, że oni na spokojnie i tak do niczego nie dojadą i trzeba im pomóc w tym po prostu.
Udałam się w stronę pokoju bruneta i zapukałam
M-proszę
J-Hejjj, mogę wejść?
M-jasne, ale o co chodzi?
J-chce z tobą porozmawiać
Zdziwiło mnie to co zobaczyłam, Marcin siedział cały zapłakany, owinięty w koc i z alkoholem.
J-po pierwsze, to wyrzuć ten alkohol, bo się uzależnisz, a po drugie masz jeszcze jedną rzecz wspólną z Lexy
M-jaką?
J-oby dwoje nie możecie bez siebie żyć i w tym momencie wyglądacie identycznie.
M-to nawet dwie rzeczy
Chłopak powiedział to jakby się uśmiechając
M-ona też ma alkohol, nie może go za dużo pić bo ją strasznie głowa rozboli
J-nawet jak jesteście pokłóceni, to się o nią martwisz
M-takk..co poradzę że nadal ją kocham nad życie
J-No właśnie, ty ją kochasz ona Ciebie
M-ale ona nawet nie chce mnie widzieć
J-ona cię nie che widzieć!?ona czeka żebyś do niej przyszedł, proszę idź daj jej wytłumaczyć.
M-ahh No dobra, przekonałaś mnie
J-dzięki i nie wystrasz Lexy ma załamanie wiec ciagle płacze
M-wiem przecież jest moją dziewczyną, chyba
J-jest, jest a teraz leć do niej.
Poszłam w stronę salonu,usiąść obok Kacpra
K-i co już po sprawie
J-chyba się pogodzą
Powiedziałam to uśmiechając się i patrząc na wszystkich. Chwile później przyszedł cały spuchnięty od płaczu i w koc owinięty Marcin, podszedł do drzwi i powiedział
M-idę naprawić związek, nie czekajcie na mnie
A-idź, idź będzie dobrze
Marcin już poszedł w stronę korytarza,a ja spytałam
J-jak się pogodzą, możemy tu spać
S-jasne, miejsca mamy akurat dużo
Było to prawdą

Pov.Marcin
Nie wiedziałem jak to będzie ale za wszelką cenę chciałem pogodzić się z Lexy. Poszedłem w stronę pokoju dziewczyny i zapukałem do drzwi.
Otworzyła amerykanka, rzeczywiście wyglądająca jak ja w tym momencie.
M-mogę wejść
L-chyba tak, chodź
Usiadłem na kanapę i zacząłem
M-Lexy
L-hm?
M-posłuchaj, ja bym bardzo chciał Cię przeprosić za to że nie dałem Ci wytłumaczyć, kocham cię nad życie i zawsze che cię widywać, przytulać całować, budzić się przy tobie, byliśmy pokłóceni dwa dni a ja już wyglądam jak trup, proszę pogódźmy się, nie mogę bez ciebie żyć. Pogodzimy się?
Popatrzyłem na nią błagalnym wzrokiem.
L-Marcin..ja,ja nie wierzę
M-nie rozumiem
L-ahhh ja też Cię kocham, nie chciałam nigdy nikogo innego całować, to wina Bartka
M-nic się nie stało, wszytko już będzie dobrze
Pocałowałem namiętnie dziewczynę w usta, co ona jak najbardziej oddała, ten pocałunek był wspaniały, magiczny tak jak byśmy się nie całowali wieczność.
L-brakowało mi tego, był idealny
M-mi tez brakowało, co teraz robimy
L-idziemy do niech na górę?
M-czemu nie
L-a i jeszcze jedno pytanie
M-dajesz kotek?
L-któraś cię namówiła żeby do mnie przyjść
M-nakierowała bardziej
L-aaa kocham je
M-a ja to co?
L-ciebie najmocniej na świecie

Pov.Lexy
Byłam przeszczęśliwa że już z Marcinem wszytko dobrze, nie mogłam bez niego funkcjonować, a teraz będzie jak dawniej. Jesteśmy już przy pokoju chłopaka zaraz będziemy tam wchodzić. Zara po wejściu przywitał nas Kacper Błoński.
K-Eluwinaa, i co już pogodzeni?
L-yup, już tak będzie zawsze
Na te słowa pocałowałam chłopaka
S-uuuuu Marcinek
L-Shut up Stuu
W-wszyscy
W-hahahahahhahah
Spędziliśmy tak wieczór na gadaniu i oglądaniu różnych flimów około 2 zbieraliśmy się do siebie z dziewczynami.
J-to co będziemy się zwijać nie?
A-No chyba tak, ja muszę jeszcze pościel przebrać ahhaha
J-idziesz Lexy
L-...
Odpowiedziałabym gdybym nie spała i rozmyślam nad Marcinem
J-okej, Marcin, Lexy może tu spać?
M-pewnie, zaraz ją ogarnę
K-No to wszystkie zostańcie
S-właśnie, nie będziecie po nocy po akademiku łaziły
A-No dobra
Wyczyści poszli do łóżek, a mnie przeniósł do siebie Marcin
L-Marcin gdzie, ja jestem?
M-u mnie śpisz tu dzisiaj
L-a okej, a myłam się?
M-nie ale ja teraz idę to możesz iść ze mną.
L-okej
M-serio?
L-No tak, nawet się przespaliśmy wiec jaki problem
M-No to zapraszam
Podczas brania prysznica, Marcin ocierał się o mnie a ja o niego nie doszło do seksu ale było blisko, może następnym razem. Całowaliśmy się i po umyciu położyliśmy razem do łóżka od razu usypiając, przytuleni do siebie.

I jest nowy rozdział, dzięki za tyle gwiazdek i wyświetleń,nie spodziewałam się że kiedyś tyle będę miała. Dzisiaj rozdział w którym się pogodzili, myśle że się cieszycie. Do jutra❤️
1255 słów

Najlepsze co mnie spotkało/Lexy i Marcin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz