Ostatnie dwa tygodnie były jednym wielkim nieporozumieniem... Zbyt dużo działo się wokół mnie... Matt.. Eandy... Wszystkie plany i dręczące myśli dotyczące Colla. Powoli zaczyna mnie to doprowadzać do szału... Muszę wytrzymać jeszcze tylko trochę....
Zalałam kawę gorącą wodą i ruszyłam w stronę pokoju. Jedyne czego dzisiaj potrzebuję najbardziej, to święty spokój, książka i napój, który postawi mnie na nogi...
-Key...
Moje imię wypowiedziane tym tonem głosu, jeszcze kilka razy odbiło się w uszach, ale po chwili otrząsnęłam się i ruszyłam przed siebie udając, że nic nie słyszałam.
-Możemy porozmawiać?... - ten sam głos znów spowodował, że stanęłam w bezruchu - chcę Ci coś wyjaśnić... Coś co powinienem zrobić dobę parę lat temu...
***
-Ciekawe co robi teraz Matt...- mruknęłam pod nosem przeżuwając jeszcze resztki śniadania - może...
-Nigdzie nie pójdziemy - szybko przerwał mi chłopak. Dlaczego tak bardzo cię to interesuje? Nie wystarczy ci, że pozbył się nas jak bezużytecznych śmieci?- powiedział powodując, że znów poczułam ten cholerny smutek...
-Nie mów tak. Musiał mieć swoje powody...-wtrąciłam
-Powody!-Coll zaśmiał się ironicznie - musi mieć niezłe wytłumaczenie żebym to zrozumiał. -Wybaczyłabyś mu?- zapytał po chwili-Ja?... Sama nie wiem... Chyba Tak...
-Dlaczego?- spojrzał na mnie poważnie
-Dlaczego co? -Spytałam jak głupia
-Dlaczego wybaczyłabyś mu takie zachowanie?W pokoju zapadła cisza, a ja spuściłam wzrok na ziemię, tak by nie widzieć twarzy mojego brata, który w tym momencie był śmiertelnie poważny, a ja nie chcę w żaden sposób go zranić wyrażając to, co odczuwam naprawdę..
-Tak myślałem...Przyznaj się w końcu, po prostu go...
-Nie kończ, proszę. - wstałam szybko z krzesła i podeszłam do okna
-Tak bardzo się tego boisz?
-To jedyna rzecz na świecie, która powoduje u mnie koszmary - odpowiedziałam patrząc na niebo pokryte blaskiem zachodzącego już słońca....***
Wyjrzałam przez wielką szybę i zmrużyłam oczy od słońca, które mozolnie chowa się za budynki.
-Możesz na mnie popatrzeć?
-Nie...oglądam zachód słońca - odpowiedziałam ozięble... choć prawda jest zupełnie inna... nie dam rady odwrócić się w jego stronę... nadal boję się, że nasze oczy się spotkają....
-Masz rację. Nawet nie zasługuję na to, byś na mnie spojrzała.... wystarczy, że mnie wysłuchasz- chłopak kończy z wyczuwalnym smutkiem w głosie, a we mnie coś pęka. Słysząc ten przygnębiony ton, mam ochotę w jakiś sposób go pocieszyć, ale natychmiast się powstrzymuję i wlepiam wzrok w przypadkowego przechodnia.
-Chciałbym wyjaśnić dlaczego wtedy...dlaczego kazałem wam odejść...
-Nie chcę tego słyszeć- przerywam
-Chcę wyjaśnić..
-Dopiero teraz?- zaśmiałam się - nie bądź zabawny, mogłeś zrobić to wiele lat temu, kiedy przez twoją niedojrzałą decyzję musieliśmy miesiącami głodować!- wykrzyknęłam i ruszyłam w stronę wyjścia.
-Zrobiłem to, żeby was chronić...
Zatrzymałam się i spojrzałam na Matta, a on zaczął kontynuować.
-Tego dnia Sentinel odkrył naszą kryjówkę. Musieliśmy walczyć, gdybyście tam zostali moglibyście zostać ranni. Chciałem was chronić rozumiesz? Nigdy nie miałem zamiaru, ani nawet nie myślałem o tym by się was pozbyć. Ja..
-Ktoś zginął?- spytałam poważnie przerywając zielonowłosemu
-Key...
-Wszyscy przeżyli prawda? Nic nikomu się nie stało? -Matt w odpowiedzi spuścił jedynie głowę, co wcale mi się nie spodobało
-Wielu z naszych poległo, większość wzięto do bazy wroga...
-A...a co z Simonem?- przełknęłam wielką gulę w gardle- nic mu się nie stało prawda?
*Cisza*
-Matt- złapałam chłopaka za koszulkę i mocno szarpnęłam - on żyje! Ten gnojek nie mógł zginąć.. nie on. Powiedz coś!
-Przykro mi... Ten... człowiek.. uratował mnie... ochronił mnie od kuli - wyszeptał, a mi zrobiło się słabo. Usiadłam na ziemi i podniosłam wzrok na zielonowłosego.
-Kto przeżył?
-Ja... i wy
W mojej głowie zaczęło wirować. Wspomnienia osób z którymi spędziłam tyle czasu. Żarty Simona, które wszystkich denerwowały... Niewinne osoby, które nigdy nikomu niczym nie zawiniły... Oni wszyscy..
-To przez nas- powiedziałam na głos
-Nie mów tak
-To nas szukali, znaleźli kryjówkę... To nasza wina- na samą myśl przeszły mnie ciarki
-Keysy przestań- chłopak usiadł obok mnie - to ja byłem nieostrożny. Wy nie macie z tym nic wspólnego....

CZYTASZ
nietypowe rodzeństwo
ActionHistoria przedstawiająca Colla i Kaysi. Przyszywane rodzeństwo, które jest dosyć nietypowe. Ich życie zmienia się na zawsze po nieudanej akcji ratowniczej podziemia mutantów. Co się stanie? Czy odnajdą siebie nawzajem? Czy braterstwo przezwycięży...