13

60 5 3
                                    

Perspektywa Keysy:

"Podeszłam bliżej by usiąść na wolnym miejscu, ale kiedy tylko zrobiłam kilka kroków, moim oczom rzuciła się zielona czupryna... Tak bardzo dobrze znana mi czupryna...''

****

Naprzeciwko stołu stoi właśnie człowiek, którego nie widziałam od lat, ktoś, kogo obdarzyłam słowem kocham... Ktoś, kto odszedł z mojego życia zbyt szybko... Osoba, która zraniła...

-Hej młoda, przesuń się- Lorna szturchnęła mnie w bok tak, by mogła wcisnąć się pomiędzy mną a Endym. - Wszystko w porządku? Hej- czułam jej spojrzenie na moim ciele, ale nie zwracam na to uwagi, w moich myślach krążył tylko jedno pytanie..
-Co on tu robi?- powiedziałam sama do siebie
-Hm? Coś mówiłaś?
-Cisza! Zaczynamy spotkanie - oznajmiła szefowa. Wyprostowała się i kontynuowała- to nasz nowy pomocnik. Poznajcie Matta

Przysięgam, w tym momencie moje serce się zatrzymało. Wiedziałam, że to on, ale kiedy jego imię zabrzmiało w moich uszach... to spowodowało, że nogi stały się jak z waty, a mnie oblał zimny pot...

-Kochaniutki, przedstawiając ci wszystkich szybciutko, to są siostry Frost, ten chłopiec z blond włosami to Endy obok niego stoi Lorna, a to jest...

-Key! - wykrzyknął chłopak, a mnie przeszły ciarki
-Znacie się? -spytała zdziwiona kobieta
-Nie, tak- odpowiedzieliśmy w tym samym czasie. Spojrzałam ostrzegawczo w stronę chłopaka, a on w odpowiedzi zrobił ten swój cwaniaczki uśmieszek.. Cholera jestem zgubiona...

-Oczywiście, że się znamy- powiedział zadowolony w stronę Reevy- nawet bardzo dobrze. Gdzie jest Coll? - zapytał rozglądając się po sali
-To nie twoja sprawa
-Hej spokojnie, po prostu zapytałem, nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem was osobno...
-No tak w końcu widzieliśmy się bardzo dawno temu- powiedziałam z kpiną w głosie
-To było już niemiłe
-jedyną osobą, która jest niemiła to ty zjawiający się w takich okolicznościach!
-Nadal jesteś zła za tą sytuację?
-A ty na moim miejscu wybaczyłbyś taki błąd? Nieważne... nie chcę znać twojej odpowiedzi. Co tu robisz?
-Pracuję, jakoś trzeba zarabiać na życie i żarcie w końcu nic nie jest darmowe -zielonowłosy poruszył bezradnie ramionami.
-Jesteś śmieszny, nic się nie zmieniłeś
-Ty za To bardzo wydoroślałaś Key
-Nie nazywaj mnie tak -powiedziałam zdenerwowana
-Dlaczego się tak zachowujesz? Coll byłby milszy, gdzie on jest?
-Nie dociera do ciebie to, co mówię?
-Nie mów... zgubiłaś braciszka? -zaśmiał się
-Zamknij się- syknęłam i szybko spojrzałam w stronę Reevy. Spodziewałam się jej podejrzanego spojrzenia, ale jedyne co zobaczyłam to nieruchomą postać. Wszyscy w sali przestali się poruszać, tylko ja i Matt...

-Myślisz, że jestem na tyle głupi, by się nie domyślić? Mimo wszystko spędziłem z wami zbyt dużo czasu i potrafię rozpoznać, kiedy coś się dzieje Key
-Ty nic nie wiesz- powiedziałam wściekle- mówiłam ci już żebyś mnie tak nie nazywał! -poczułam jak w kącikach oczu kolejny raz tego dnia zbierają się łzy.
-Posłuchaj...
-Nie to ty mnie posłuchaj. Nie wiem po co tu jesteś, ale nie chcę żebyś wchodził mi w plany. Nie jestem już dziewczynką, którą znałeś. Jeżeli poczuje z twojej strony jakiekolwiek zagrożenie, nie będę się hamować. -powiedziałam wyraźnie wszystko co chciałam mu przekazać. - mam nadzieję, że zrozumiałeś
-Naprawdę się zmieniłaś, podoba mi się nowa wersja ciebie- uśmiechnął się słodko, a ja nawet nie zdążyłam skomentować jego dziecinnego zachowania, kiedy cały pokój znów zaczął żyć własnym życiem, a wokół mnie znów słychać było rozmowy osób.

-Więc jednak się znacie. Czemu nic nie powiedziałaś?
-Nie pytałaś, a ta znajomość to tylko stare czasy, nic ważnego
-Nic ważnego?- powtórzył za mną Matt- patrząc mi prosto w oczy
-Tak, czasy, o których już dawno zapomniałam- powiedziałam wpatrując się prosto w jego zielone tęczówki. Coś jednak sprawiło, że po chwili spuściłam wzrok. Bałam się... w tym momencie może usłyszeć jak moje serce pęka...

-------------------
Kolejny rozdział za nami! W końcu udało mi się go skończyć! Miłego czytania ❤Chciałam też przeprosić, za ten nieład w kolejności rozdziałów, ale wattpad mi szwankuje i nie dam rady nic z tym zrobić. Mam nadzieję, że z czasem naprawi się samo, postaram się jeszcze coś zrobić.

Ps: Jak czujecie się po powrocie do szkoły? Ja szczerze jestem już zmęczona po pierwszym tygodniu. 😅 Nauczyciele chcą nałapać ocen i strasznie naciskają na szybkie zdobywanie stopni... Mimo to pamiętajcie, że każdy z nas powinien się uczyć, tylko nie zawsze trzeba śpieszyć się tak jak reszta, każdy powinien pracować swoim tempem, aby wszystko zrozumieć.
Powodzenia, zdrowia i dobrych ocen. 😁

nietypowe rodzeństwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz