Zapraszam na ostatnią odsłonę tego ff! Sprawdzane na szybko, także ten... mogą być błędy! Miłego! <3
~~~~~~~~~~~~~~
Przynajmniej dopóki z kąta pomieszczenia nie dobiegło powolne klaskanie.
Kakashi, jak na Kopiującego Ninję przystało, szybko okrył swoim ciałem Sakurę, a także nakrył ich oboje kołdrą. Po czym obdarzył zimnym spojrzeniem intruza, kryjącego się w cieniu za drzwiami. Zmrużył groźnie swoje oczy, przyglądając się nieproszonemu gościowi sharinganem.
Sakura mocniej zacisnęła dłonie na ramionach mężczyzny, niepewna co zrobić. Nie mogła dostrzec kto taki krył się za drzwiami, ale domyślała się, kto mógłby to być.
— Myślisz, że możesz tak sobie po prostu ze mnie drwić, Kakashi? — Głos brzmiał dobijająco znajomo i kobieco.
Mężczyzna zacisnął szczękę, a Sakura dostrzegła drgnięcie mięśnia na jego lewym policzku.
— A ty myślisz, że możesz sobie z nami pogrywać? Naruto jest lekkomyślny, więc łatwo ci wybaczy, ale ze mną musisz się trochę bardziej napracować, droga Tsunade. A jak Sasuke, dalej ucieszony tamtą misją? — prychnął, wsparty na łokciach po bokach drobnego, kobiecego ciała swojej dawnej uczennicy.
Piąta, albo umyślnie zignorowała jednego ze swoich najlepszych ninja, albo kompletnie nie dbała o to, co do niej powiedział.
— Świetne przedstawienie, moja droga — stwierdziła Tsunade, przyglądając się badawczo zarumienionej twarzy różowo-włosej kunoichi. — Muszę przyznać, że nie sądziłam, że posuniesz się aż tak daleko. — Ironiczny uśmieszek zadrgał na wargach Hokage, gdy kontynuowała: — Ale widzę, że misja zawsze jest dla ciebie najważniejsza.
Kakashi jeszcze bardziej zmarszczył brwi i tym razem przeniósł wzrok na wspomnianą młodą kobietę.
— Jaka misja? — spytał, a różowo-włosa wyczuła w tonie jego głosu ciemność, która emanowała z niego przeważnie w chwilach, gdy stawiał czoła wrogom.
— Och, myślałeś, że tak po prostu dostaniesz Sakurę na tacy? — zapytała Tsunade z diabolicznym uśmiechem na ustach. — Ani przez chwilę nie zastanowiłeś się, dlaczego tak się wystroiła na wieczór, który miała spędzić tylko z tobą?
Zrozumienie spłynęło na Kakashiego niczym fala tsunami, wypełniając go zimnym uczuciem zobojętnienia.
— Ach, więc to była twoja zemsta za ten raport? — domyślił się.
— Nikt, ale to nikt! Nie będzie mi pisać w raporcie, pozwól, że zacytuję twoje własne słowa: „Pocałuj mnie w dupę! Drużyna siódma bierze dwa miesiące przerwy" ... — Jej wzrok niemal ciskał iskry.
Sakura rozdziawiła usta.
— Naprawdę tak napisałeś w raporcie? — zdziwiła się młoda kunoichi.
Kakashi obrzucił ją lekceważącym spojrzeniem, po czym skupił się na Hokage.
— Gdyby nie moja dywersja i szybka akcja ratunkowa, straciłabyś troje najlepszych shinobi! — warknął Kakashi, unosząc się nieco wyżej na łokciach.
— Przeprosiłam was za to!
— Nie byłoby kogo przepraszać, gdyby mi się nie powiodło!
— Wiem! — ryknęła Tsunade.
Kakashi usiadł na łóżku z kołdrą przepasaną w okolicach swojego krocza, a Sakura naciągnęła na siebie resztę materiału, który nie zakrywał jego ciała.
CZYTASZ
Opowiadania z Naruto (18+)
Short StoryZnajdzie się tu zbiór moich opowiadań z Naruto. W skład wchodzi: 1. Kakashi-sensei (KakaSaku 18+) ✔ Jeden pokój. Cztery łóżka. Jeden, zbyt natarczywy sen... 2. Child don't follow me home (KakaSaku 18+) ✔ Pewna misja otwiera małej Sakurze oczy na to...