3. Sakura-chan (18+!!!)

2.1K 67 63
                                    

Jest krótko, bo mam niewiele czasu, ale przynajmniej jest xd

Planuję jeszcze tylko jedną część, która raczej będzie takim a la bonusem niż dalszą częścią, no ale zobaczymy, co z tego wyjdzie ^^

Miłego!

~~~~~~~~~~~~~~~~


— Sakura?! — krzyknął zaskoczony mężczyzna, gdy wreszcie dotarła do niego wizja rzeczywistości już niepomieszanej z jego snem. — Co... co ty tu... — Kakashi przerwał, by wydać z siebie zduszony jęk, gdy różowo-włosa kunoichi mocniej zacisnęła dłoń i ponownie zassała ustami jego członek.

Powinien był wyrwać się z jej uścisku i nie dopuścić do tego, by do czegokolwiek pomiędzy nimi doszło. Jednak Hatake był samolubny i cholernie mu się podobało to, co robiła mu jego była uczennica, choć kompletnie nie miał pojęcia, czym sobie zasłużył na taki zaszczyt. Nie zamierzał jednak w to wnikać, bo jedyne, czego w tej chwili pragnął, to aby dokończyć, to co właśnie zaczęli.

— Kakashi-sensei — powiedziała Sakura, odsuwając się od niego, choć mężczyzna wciąż czuł jej chłodny oddech na główce swojego penisa, gdy powiedziała: — Mitsuketa!

Hatake zamrugał zdziwiony, wspominając moment, kiedy słyszał to od niej ostatnim razem i to jeszcze wypowiedziane tak pewnym siebie głosem. Wtedy jednak jej usta opadły z powrotem na jego przyrodzenie i myślenie w tamtym momencie nie było możliwe. Shinobi był zbyt pochłonięty doznaniami cielesnymi, by móc skoncentrować się na czymś innym.

Jej usta były jedynym, na czym obecnie skupiał się jego umysł.

Kakashi nie lubił zbyt wiele analizować, wolał nacieszyć się przyjemnościami cielesnymi, zwłaszcza, że już od dłuższego czasu nie dane było mu skosztować uroków kobiecego ciała. Machinalnie powiódł ręką po włosach młodej kunoichi, odgarnąwszy kilka zbłąkanych kosmyków z jej twarzy.

W tym czasie młoda Haruno przyjęła poprzednią pozycję, przysiadłszy na jego udach, prawą dłonią otoczyła jego penisa, zaciskając rytmicznie i wsuwając z chwili na chwilę coraz głębiej i głębiej aż do gardła.

Hatake zaczął drżeć na całym ciele, a na jego czole wystąpiło kilka kropelek potu, gdy Sakura nadal pieściła go swoimi ponętnymi ustami. A on sam nie marzył o niczym innym, jak tylko o poddaniu się tej cudownej ekstazie, temu pięknemu uczuciu uniesienia, kiedy to ta jedyna osoba, której najbardziej na świecie pragnął, doprowadzała go właśnie do szaleństwa.

Kakashi wplótł palce we włosy swojej kochanki, by odgarnąć je z jej twarzy dokładniej, tak by miał doskonały widok na to, jak jego fallus wsuwał się w jej usta, prowadzony wprawioną dłonią i wysuwał. W miarę, jak ruchy jej ręki i ust zgrały się rytmicznie, a Sakura przyspieszyła je, porzucając odruch ssania, który niemal doprowadził go do punktu kulminacyjnego już na samym początku, tak teraz skupiła się na szybkim odruchu wsuwania i wysuwania, co doprowadziło mężczyznę pod nią na skraj wytrzymałości. Hatake nie miał nic przeciwko, zwłaszcza, że i tak był już bliski końca. Dlatego kiedy wreszcie spełnienie przetoczyło się całą falą poprzez jego wysportowane, smukłe ciało ninja, wydał z siebie cichy pomruk, by dać upust błogości tego stanu.

— Sakura-chan — wyjęczał jeszcze jej imię, a potem opadł na łóżko, wypuszczając jej włosy, wciąż jeszcze drgając spazmatycznie, gdy jego była uczennica smakowała jego nasienie.

Oboje oddychali ciężko, niezdolni, by powiedzieć cokolwiek, choć powietrze pomiędzy nimi zgęstniało od ilości niewypowiedzianych słów i niewytłumaczonych uczuć, które kłębiły się stłamszone wewnątrz nich.

Na policzki młodej kunoichi wkradły się rumieńce, natomiast Kakashi okrył swoje nagie ciało kołdrą aż po sam czubek nosa.

— Przyłapałaś mnie — stwierdził po chwili, a rumieńce na jego policzkach, jak i uroczy uśmiech, zniknęły pod okryciem.

Z kołdrą na twarzy czuł się o wiele pewniej.

Haruno przewróciła oczami.

— Wiesz, sensei, już nie masz po co tak się zakrywać — odparła, zerkając na swoją sylwetkę umoszczoną na jego udach.

— Wolałbym jednak mieć zakrytą twarz w twojej obecności.

— A to ciekawe — mruknęła Sakura, uśmiechając się tajemniczo w tym samym czasie pochylając się nad okrytą sylwetką swojego byłego nauczyciela. — Jakoś przed chwilą nie miałeś nic przeciwko...

— Zostałem zaskoczony — przyznał shinobi.

— Nic dziwnego, skoro zastałam cię kompletnie nagiego w łóżku z ręką na... — Mężczyzna docisnął dłoń do jej ust, by uniemożliwić jej dalszy ciąg wypowiedzi.

— Lepiej nie kończ — stwierdził.

W jej zielonych oczach zabłysła iskierka złośliwości, dlatego też Hatake postanowił nie zabierać swojej ręki z jej ust, przynajmniej, dopóki nie poczuł na swoich palcach jej języka. Pobudzony poprzez swoje kosmate myśli i wyobrażenia, a do tego wcale nie pomagała jego obecna sytuacja, a także położenie. Usytuowanie pod siedzącą na nim nagą uczennicą po tym, jak doprowadziła go do orgazmu, zdecydowanie za bardzo dało mu się we znaki, odcisnąwszy piętno w jego pamięci. Oj, Kakashiemu ciężko będzie wrócić do normalności po tym zbliżeniu. Dlatego też, kiedy jej język otarł się o jego palce, w głowie rozbłysło milion pomysłów, gdzie indziej jej języczek, by mu się przydał. I tylko i wyłącznie z tego względu, Kakashi cofnął swoją dłoń.

— A co ty nagle taki nieśmiały, Kaka-sensei? — spytała z nutką zmysłowości w głosie.

Hatake jęknął żałośnie, bo wcale nie chodziło o jego nieśmiałość, choć wiadome było, że Sakura mogła źle wywnioskować po tym, jak mężczyzna postanowił zakryć całe swoje ciało kołdrą.

— Raczej zbyt pobudzony — mruknął po chwili, starając się z całych sił utrzymać wzrok na wysokości jej twarzy.

Haruno uśmiechnęła się ponętnie, kładąc dłoń w miejscu jego klatki piersiowej.

— No to może... — Sakura pociągnęła kołdrę w dół, a materiał zsunął się z czubka nosa szaro-włosego shinobi, ale nie dalej, gdyż Kakashi mocno zacisnął dłonie na krawędziach na wysokości swoich ust. Młoda kunoichi dała za wygraną, puściwszy okrycie, jednak wtedy przypuściła kolejny atak słowny: — To może powtórka z rozrywki?

Oczy Kopiującego Ninjy rozszerzyły się jeszcze bardziej, a jego chwyt poluzował, dzięki czemu następczyni Tsunade mogła zsunąć z jego twarzy kołdrę, by móc do woli podziwiać jego twarz, szyję, ramiona i dalej klatkę piersiową. Przez chwilę, Haruno studiowała nieskazitelny odcień skóry swojego dawnego nauczyciela, zastanawiając się nad tym, czy można było go uznać za swego rodzaju trofeum w wyzwaniu, które zafundowała jej Ino. Tylko, jak miałaby to zrobić? Malinka nie wchodziła w grę z mężczyzną, który przez cały czas nosił na twarzy maskę, a sama maska nie była wystarczającym dowodem na cokolwiek, bo ta Świnia pewnie i tak, by stwierdziła, że Sakura wzięła czystą z jego szuflady, a nie akurat używaną przez jej sensei'a.

— Kakashi-sensei? — spytała Sakura, spostrzegłszy, że mężczyzna nadal wpatruje się w nią szeroko otwartymi oczami.

— Hm? — Jego słynna reakcja była skrajnie inna od tych wszystkich jego pomruków, a głos zdawał się być o ton wyższy.

— Robimy powtórkę? — Haruno poruszyła zabawnie brwiami.

Opowiadania z Naruto (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz