4. Sakura-chan

1.5K 55 120
                                    


To miała być ostatnia część, ale się nie wyrobiłam, jak zwykle XD za dużo akcji na koniec zostawiłam *facepalm*

Miłego!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~


— Sakura-chaaan! — wrzeszczał Naruto, stojący w bramie, gotów opuścić Konohę w każdej chwili.

Sai, który z kolei przysiadł pod filarem, szkicując coś w swoim notatniku, obrzucił ją niezbyt zainteresowanym spojrzeniem, po czym wrócił do swojego zajęcia.

Wspomniana kroczyła wolnym krokiem w stronę bram, gdzie jej przyjaciel machał do niej i wydzierał się wniebogłosy. Sakura nie była jakoś specjalnie zadowolona z kolejnej misji drużyny siódmej. Zwłaszcza, że to wiązało się ze spotkaniem z nim...

Różowo-włosa kunoichi zmarszczyła brwi, kiedy przypomniała sobie dzień, w którym nie dość, że odkryła oblicze, które jej dawny nauczyciel skrywał pod maską, to również straciła swoje dziewictwo tylko i wyłącznie po to, by przez kolejne lata Kakashi ją ignorował, zapominając o zbliżeniu, które ich połączyło. Była na niego zła za to, że przez tyle czasu nie dał jej dojść do słowa, by mogła wyjaśnić, dlaczego w chwili, kiedy Sakura osiągnąwszy spełnienie po upojnych chwilach spędzonych w towarzystwie Hatake; niemal spadła z łóżka, gdy Ino zapukała w okno, pytając ją:

Oi, Czoło! Jak tam twoje wyzwanie z gry w butelkę?" Po tych słowach rozległ się jakiś huk, ciche przekleństwo, a potem Ino dodała: „Udało ci się zaliczyć Kakashiego-sensei'a?"

Przez kolejne lata Haruno unikała tej pieprzonej zabawy, gdyż tylko i wyłącznie przysporzyła jej problemów i w dodatku sprawiła, że mężczyzna, który swoją urodą, jak i umiejętnościami w dziedzinie łóżkowej podbił jej serce, teraz unikał jej, jak ognia. No, może nie dosłownie, gdyż Kakashi posiadał zdolność klanu Uchiha uwolnienia elementu ognia. Jednak wszyscy zrozumieli przesłanie — Hatake olewał ją, myśląc, że go wykorzystała, by wykonać wyzwanie, z którego zrezygnowała w chwili, gdy ujrzała, jak szaro-włosy shinobi sam zaspokajał swoje potrzeby. Nie miała pojęcia dlaczego to aż tak bardzo ją ujęło w jej byłym nauczycielu, jednak nauczyła się z tym żyć. Niestety, jej obsesja na punkcie Kakashiego nie zmalała ani trochę. Pragnęła go każdą cząstką swojego własnego ciała od tamtego czasu. Jedyne z czego była zadowolona to to, że miała co wspominać. Chociaż bolało ją serce w chwilach, kiedy choć na chwilę chciała skupić na sobie jego uwagę, a mimo wszystko on odwracał głowę w drugą stronę.

Oi, Naruto — przywitała przyjaciela, uśmiechając się do niego promiennie, a potem powitała drugiego członka drużyny siódmej skinięciem głowy. — Długo już tu czekacie?

Uzumaki prychnął.

— Równe półgodziny — odparł rzeczowo Sai.

Sakura westchnęła zrezygnowana. Hatake zawsze miał tendencję do spóźniania się, a oni, wiedząc o tym, zawsze przychodzili o godzinę później, ale dzisiaj Kakashi już ewidentnie przeginał. Haruno miała pewne podejrzenia, dlaczego aż tak bardzo odkładał to spotkanie, jednak wolała te spostrzeżenia zachować dla siebie. I o ile Naruto nie zauważał kompletnie nic nadzwyczajnego w zachowaniu Hatake, tak Sai patrzył podejrzliwie to na ich lidera, to na nią, zupełnie jakby już dawno temu rozgryzł, co takiego było pomiędzy nimi. A przecież nie powinien, ponieważ Sakura wmówiła im wszystkim, że stchórzyła i nie wykonała swojego wyzwania.

Dziś miała się odbyć misja drużyny siódmej, pierwsza taka prawdziwa od bardzo dawna, jednak ktoś tutaj kompletnie nie brał pod uwagę powagi sytuacji ze zbuntowanymi ninja, którzy nie przyjmowali do wiadomości, iż wszystkie kraje łączył wieloletni sojusz oraz wreszcie panujący na świecie pokój.

Opowiadania z Naruto (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz