Zdecydowanie wyszłam z wprawy pisania scen erotycznych, ale coś tam napisałam, miłego! ^^
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
— I co ja mam z tobą zrobić?
Złośliwy uśmiech zatańczył na jej wargach.
— Może ukarać?
Usta Kakashiego mimowolnie rozciągnęły się w leniwym uśmiechu, gdy wspomnienia pewnego wieczoru sprzed trzech lat rozbłysły w jego głowie, a kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały, wiedział, że i ona wróciła myślami do tamtego dnia.
~*~
Sakura wbiła stopy w ziemię z całych sił, próbując jakoś powstrzymać to, co nieuniknione. Jednak po tym, jak przez prawie cały dzień walczyła o tytuł jōnina, poziom jej chakry spadł drastycznie, więc była raczej łatwym łupem dla dwóch chłopców wyższych od niej zaledwie o pół głowy.
— Puszczajcie mnie! — warknęła w próbie wyrwania się z ich mocnego uścisku.
— Spokojnie, Sakura-chan — wtrącił Naruto, obdarzając ją tym swoim typowym uśmiechem, który ewidentnie odziedziczył po swoim ojcu.
— Musimy uczcić twój triumf — dodał Sasuke.
— O tak, dattebayo!
Obaj trzymali ją pomiędzy sobą, mocno zaciskając dłonie na jej przedramionach.
— Ale ja wcale nie chcę!
Miło było widzieć całą ich trójkę ponownie przemierzającą ulice Konohy, sprzeczającą i żartującą razem, ale Sakura obawiała się o swoją godność, tym bardziej, że miała raczej słabą głowę do alkoholu, zupełnie, jak jej mentorka, Tsunade. I jeśli miała się oddać w ręce Naruto i Sasuke po upojeniu alkoholowym, to z całą pewnością mogła zacząć się martwić o to, gdzie by skończyła, wiedząc dokładnie ile ta dwójka z tak dobrym humorem, jak dziś, potrafiła wlać w siebie czarek z sake.
Zawlekli ją do jednego z tych mniej popularnych, owianego złą sławą baru, w którym zazwyczaj przesiadywali najgorsi z najgorszych. Jakież było jej zdumienie, gdy po raz kolejny szarpiąc się w mocnym uścisku swoich przyjaciół i wrzeszcząc, by ją puścili, napotkała spojrzenie kapitana ich drużyny, siedzącego przy samym wejściu.
— Yamato-taichō? — zdziwił się Naruto.
Mężczyzna westchnął zrezygnowany, przyłożywszy dłoń do czoła. Zapewne nie spodziewał się tu członków jego drużyny.
— Co wy wyprawiacie? — syknął w ich stronę, gdy zauważył, że siłą zaciągnęli tu Sakurę.
— Przyszliśmy uczcić sukces, Sakury, dattebayo!
— Po co, skoro ona tego ewidentnie nie chce?
— Bo to już tradycja, dattebayo! Piliśmy już za sukces Sai'a, mój, a teraz Sakura dołączyła do tego grona! — wyjaśnił siedemnastolatek.
— Chcecie ją upić na siłę? — zdziwił się raz jeszcze kapitan.
Sakura po raz kolejny spróbowała szczęścia i mocniej szarpnęła, by wyrwać się z uścisku, gdy nagle przed całą ich trójką, jakby znikąd, zmaterializował się Sai. Zawsze chętny, by pomóc Naruto.
— Pomogę wam — oznajmił i bezceremonialnie chwycił ją za nogi.
— Sai, nie! — Sakura próbowała protestować, ale on już zdążył ją podnieść i zupełnie przez przypadek rozchylić jej nogi, przez co jej spódnica podjechała w górę, ukazując jakże wyszukaną bieliznę młodej kunoichi wszystkim w barze.
CZYTASZ
Opowiadania z Naruto (18+)
Short StoryZnajdzie się tu zbiór moich opowiadań z Naruto. W skład wchodzi: 1. Kakashi-sensei (KakaSaku 18+) ✔ Jeden pokój. Cztery łóżka. Jeden, zbyt natarczywy sen... 2. Child don't follow me home (KakaSaku 18+) ✔ Pewna misja otwiera małej Sakurze oczy na to...