9. Sakura-chan (18+)

1.2K 51 146
                                    


Wybaczcie, zaś nie udało mi się tego zakończyć, a to dlatego, że zakończenie mam napisane pobieżnie, a jednak wolałabym to jakoś pięknie opisać. Dziś już padam na twarz, więc mi wybaczcie! <3

Wczoraj do 2 w nocy oglądałam Drogę do ninja i najpierw się śmiałam przez pierwszą połowę, a potem przez drugą ryczałam, bo przecież musieli powtórzyć najgorszą, a zarazem najpiękniejszą scenę MinaKushi :c

Miłego!

~~~~~~~~~~~~~~


— W tę stronę!

Czwórka shinobi podążyła za dwoma ninkenami.

— Tak, tutaj zdecydowanie lepiej wyczuwam zapach Kakashiego — przytaknął Shiba.

— Wcześniej byłem zdezorientowany przez zbyt wiele zapachów, ale teraz czuję, że się zbliżamy — dodał Pakkun.

Naruto jedynie mocniej zmarszczył brwi i przyspieszył.

— Powtarzasz to od kilku dni — mruknął Tenzō, a Sai skinął głową na znak, że się z nim zgadza.

— Błądzimy już od, co najmniej pięciu dni, a wy twierdzicie, że zapach Kakashiego jest coraz bliżej — przyznał były członek Korzenia.

Pakkun zmarszczył brwi.

— Popieram...! — wysapał Gai, który ledwo już nadążał za resztą towarzyszy.

— Mogłem się pomylić, widocznie błądzili przez jakiś czas, by zmylić trop — stwierdził posępnie Pakkun.

Naruto przewrócił oczami.

— A jak to jest możliwe, że wyczuwacie tylko Kakashiego-sensei'a, a co z Sakurą-chan, dattebayo?

— Pewnie wyczuwają lepiej zapach swojego pana, jako przyzwańce Kakashiego.

— Nie, to nie tak. Znam doskonale zapach Sakury, tym bardziej, że nadal używa tego samego szamponu, co ja — stwierdził Pakkun, po niewczasie zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo namieszał tą informacją.

— W takim razie, dlaczego wyczuwasz tylko Kakashiego-sensei'a? Czy to oznacza, że Sakury z nim nie ma?

Shiba i Pakkun wymienili znaczące spojrzenia. Nie wiedzieli, czy powiedzenie tej czwórce o prawdziwej relacji Kakashiego z Sakurą było dobrym pomysłem. Zwłaszcza na tym etapie, gdy mieli uratować tę dwójkę, a gdyby wymsknęło im się o jedno słowo za dużo, Naruto mógłby nie chcieć dopuścić do tego, by jedno z nich wróciło w jednym kawałku do Konohy.

— Co jest? Czego nam nie mówicie? — zdziwił się Tenzō.

Wtem ninkeny wyczuły inny zapach i gwałtownie skręciły.

— Kakashi! W tę stronę! Czuję jeszcze znajomy zapach, który wyłapałem u jednego z klonów buntowników! — rzucił Shiba.

Nikt nie protestował. Wszyscy pognali w ślad za tropicielami, skupieni na zadaniu, a nie niedopowiedzeniach.


                                             ~*~


Nic nie liczyło się w tej chwili bardziej dla niego niż to, że wszystko było na swoim miejscu, a cały jego świat trwał w mocnym uścisku jego ramion, kiedy leżeli oboje na prowizorycznym legowisku. Pomimo panującej w celi wilgoci i gołych skał, które były zapewne częścią wzniesienia, w którym wykuto więzienie, bądź też całą kryjówkę buntowników, Kakashi nadal był w stanie wyczuć ten wspaniały kwiatowy zapach włosów Sakury, które po kilku dniach spędzonych w lochu, a przedtem na bitwie, nosiły na sobie ślady kurzu i braku szczotki. Choć skołtunione i tłuste, były dla niego najpiękniejszym widokiem. Zwłaszcza, gdy wyczuwał jak miarowo oddychała, a to oznaczało, że żyła i była cała i zdrowa.

Opowiadania z Naruto (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz