- Jesteś - Powiedział i spojrzał na mnie, złapał mnie za ręce.
- Po co chciałeś się spotkać? - Zapytałam i zaczęłam się bawić telefonem którego miałam w ręce.
- Wiesz po co, inaczej byś tutaj nie przyszła - Odpowiedział a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Co ci mam powiedzieć? - Zapytałam i popatrzyłam się na niego.
- Co czujesz - Powiedział i mnie pociągnął w jakieś kompletne odludzie w hotelu. Pocałował mnie, odwzajemniłam pocałunek. Zranił mnie, ale serce dalej bije do niego.
- Kocham cię - Powiedziałam i popatrzyłam mu się w oczy - Nie zranisz mnie więcej? - Zapytałam.
- Nigdy - Powiedział i ponownie mnie pocałował - Kocham cię - Wyszeptał. Czułam jakby kolana nagle się ugięły pode mną, naprawdę go kocham. Nawet te jego idiotyczne rzeczy tego nie zmienią. Od poniedziałku do środy spędziliśmy czas wspólnie, w Polsce. Później pojechaliśmy do Niemiec na mistrzostwa świata. Siedziałam na herbacie z Anią, dobrze się z nią zaprzyjaźniłam ostatnio. Tym bardziej że Kinga i Kamila zaczęły więcej czasu ze sobą spędzać podczas mojej przerwy, więc jakoś tak po prostu się stało. Teraz jesteśmy przed treningowymi skokami, jutro konkurs na normalnej skoczni. Jak ja się stresuje... Nie pamietam kiedy ostatnio się taj stresowałam.
- I jak przed jutrzejszym dniem? - Zapytała Ania.
- Nawet mnie nie denerwuj, mega się stresuje - Odpowiedziałam i odłożyłam telefon na stół, pisałam tam gdzieś ukradkiem z Halvorem. Nikt nie wiedział że jesteśmy razem, nawet tata, więc tak... To wielka tajemnica. I niech narazie nią zostanie.
- Nie martw się, pokonasz ich już w pierwszej serii - Zaśmiała się.
- Mam nadzieje, ale wiesz jak to jest. Ostatnio poczułam się zbyt pewnie, a teraz siedzę z usztywniaczem na kolanie - Odpowiedziałam i wzięłam łyka kawy, w Obersdorfie była piękna pogoda. Słoneczko świeciło, aż żal że nie mogę się teraz poprzytulać z moim chłopakiem...
- Właśnie, dlaczego ty siedzisz dalej w tym? - Zapytała nagle zaskoczona.
- Ano... wiesz... Bo to kolano nie jest w stu procentach sprawne, jak skacze to czuje lekki ból. Ale kiedy się odbijam o tym zapominam i czuje się jak ptak. A ty wiesz przecież że ja codziennie jestem u fizjo - Odpowiedziałam.
- To fakt - Zaśmiała się i po chwili rozmowy ona poszła do pokoju, ja jeszcze chwile posiedziałam i pisałam z Halvorem. Dopóki nie przyszedł tata z kolegami.
- Cześć - Powiedział i usiadł obok mnie, ja przestraszona odrazu wyłączyłam telefon i wsadziłam go do kieszeni.
- Cześć - Odpowiedziałam z uśmiechem, żeby nie było że się przestraszyłam. Rozmowa się kleiła jak nigdy wcześniej, tym bardziej jak Piotrek z Andrzejem zasypywali żartami.
- A ty młoda, kiedy kawalera sobie znajdziesz. W końcu niedługo powinnaś już o dzieciach pomyśleć - Zaśmiał się Piotrek, reszta wspólnie z nim.
- Nie wiem, jak się znajdzie to się znajdzie - Odpowiedziałam.
- Tutaj Andrzej jest wolny, Olek, Kuba - Wymieniał mi po kolei Piotrek.
- Na spokojnie, panie - Zaśmiałam się - Ja się z nimi przyjaźnie - Odpowiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Z takimi ananasami? - Zapytał a każdy wybuchł śmiechem, uwielbiam po prostu Piotrka. Ja nie mogę. Jak taki dobry wujek, który zawsze ma coś do powiedzenia. A jak już coś powie, to zrobi sobie z tego żarty, uwielbiam po prostu. Więc jak mnie porównują do niego gdziekolwiek, bardzo się cieszę.

CZYTASZ
Lot | Halvor Granerud
Fiksi PenggemarOna - Największy Polski talent w skokach. Spokojna i stara się trzymać się daleko od mediów. On - Norweg, kiedy skacze osiąga wspaniałe wyniki. Co się stanie gdy dwóch skoczków się spotka? Czy może ich coś łączyć, nawet jeśli są jak woda i ogień?