-31-

257 20 1
                                        

Dzień dobry... Dzisiaj konkurs mieszany... Nie mogę się doczekać... Jej... Tak naprawdę znowu mnie napierdziela łeb, 39 stopni mam i mam ewidentnie dość Chin... I to tak z całego serca. Ale uznałam że ponownie skocze, nic mi to nie zaszkodzi a może tylko pomóc. Chcę pomóc Polskiej reprezentacji, i robię to tylko dla nich. Rano zrobili nam zdjęcie w czwórkę. Ja, Kinga Rajda, Tata i Wujas będziemy skakać. Pierwsza seria przeszła bardzo dobrze, 4 miejsce naszej reprezentacji nie jest takie złe. Wręcz zadziwiająco dobre... Ja skakałam jako przed ostatnia, i muszę przyznać że ból głowy minął. Szokuje mnie to, ale cieszę się. Niestety Halvor nie bierze udziału w mieszanych skokach... Może i lepiej, będzie miał więcej czasu na regenerację.
- Dajesz - Powiedziała Nika zanim usiadłam na belkę, lekko się uśmiechnęłam i czekałam na sygnał. Gdy dostałam zielone światło odepchnęłam się, wyskoczyłam trochę spóźniona z progu ale musiałam ten skok dotrzymać do końca, udało mi się. Skoczyłam daleko za zieloną linią, ale gdy wylądowałam i przejechałam kilka metrów, narta mi uciekła lecz uratowałam się tym że zbalansowałam na jednej nodze. Przed oczami przez chwile zrobiło mi się czarno, to mogło się źle skończyć... Ale uratowałam się, najważniejsze... Odetchnęłam z ulgą, lecz zamiast zobaczyć jaki mam wynik po prostu się położyłam i zaczęłam głęboko oddychać. Do mnie podeszła Kinga Rajda i Tata.
- Chodź - Powiedziała tata i mnie podniósł, gdy wstałam spojrzałam na tablice. Wskakujemy na pierwsze miejsce. 104,5 metra skoczyłam! Co!? Najdalej jak narazie! Stanęliśmy na miejscu dla liderów i dopiero oddaliśmy je Słoweńcom. Ostatnie skoki, Wujas skacze jako przedostatni. Cała Polska patrzyła z wstrzymanym wdechem, czy zdobędziemy trzeci medal dla Polski? Trzeci medal w skokach? Zaraz miało się to wyjaśnić.
- Nie stresuj się - Powiedziała tata i położył ręce na moich ramionach, ale nie pomogło. Dalej się w cholerę stresowałam. Wujas skoczył... Ale nie będzie pierwszego, no szkoda się mówi... Wyszliśmy do wujasa i patrzyliśmy na tablice wyników, strasznie długo trzymała nas w niepewności... Drugie! Drugie miejsce! Mamy medal! Wszyscy zaczęliśmy skakać z radości. Byłam dumna z tej drużyny. Później zeszliśmy ponieważ Słoweńcy muszą oddać ostatni skok, wygrali. Mamy brązowy medal igrzysk olimpijskich! Po prostu nie dowierzam!! Co jest w ogóle tutaj grane?! To jest po prostu piękne!
- Ale coś ty tam odwaliła młoda - Zaśmiał się wujek i pewnie miał na myśli moje jechanie na jednej narcie.
- Narta się po prostu odpieła - Zaśmiałam się i sama nie dowierzałam w co się właśnie stało.
- Najważniejsze że nic ci się nie stało - Powiedział i objął mnie jedną ręką. Jesteśmy zgraną drużyną, ja, Dawid i tata jesteśmy jak rodzina. Kinga? Tak naprawdę to cały czas rotują tą drugą zawodniczką, czasem Ania, Kinga, Nicolę albo Kamila... Ciężko się przyzwyczaić do jednej, bo zaraz i tak zmieniają na inną...
Tak naprawdę igrzyska się dla mnie zakończyły, wszystkie Polki wracają do Polski w środę... Jak się domyślacie po tym co powiedziałam, ja nie... Ja zostaje w Chinach... Tak... Z Halvorem i tatą... Mój wybór? Nie. Chcę tego? Nie wiem. Ktoś zadecydował za mnie? TAK! Kumacie to że załatwili mi pokój z Halvorem? Bajka! Norwegia to jednak wszystko potrafi załatwić.

Lot | Halvor GranerudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz