- Już wstałem? - Zapytałam gdy otworzyłam oczu i zobaczyłam że Halvor był już ubrany.
- Na joggingu byłem - Powiedział i pocałował mnie w czoło. Mnie to zdziwiło.
- Już? - Zapytałam i wstałam z łóżka.
- Nie wierzysz we mnie? - Zaśmiał się Halvor i objął mnie.
- Czy tak powiedziałam? - Zaśmiałam się - Pójdę się umyć - Powiedziałam i poszłam wziąć prysznic, gdy wyszłam z łazienki poczułam zapach jajka. Czyżby Halvor zrobił śniadanie? Nie wierze.
- Śniadanie ci zrobiłem - Powiedział i widziałam gotową jajecznicę na stole.
- Jeju... Bardzo ci dziękuje - Powiedziałam i usiadłam przy stole.
- Ale nie licz że to będzie na codzień - Zaśmiał się.
- Oczywiście, nawet tak nie pomyślałam - Powiedziałam i zaczęłam jeść - Dobra, napewno lepsza niż tą którą zrobiłeś w Norwegii - Zaśmiałam się.
- Aha, dzięki - Powiedział Halvor i dokończyliśmy śniadanie, usiedliśmy na tarasie i po prostu chwile posiedzieliśmy. Był to piękny dom z bali, tata marzył o tym żebym mieszkała tutaj z moją rodziną. Bardzo się cieszę że spełniam jego marzenie, moje też.
Było bardzo spokojnie, dopóki ktoś nie zapuka do drzwi. Nie wiedziałam kto to może być.
- Pójdę otworzyć - Powiedziałam i wstałam z ławki, poszłam otworzyć drzwi i kogo tam zobaczyłam... Nie spodziewałam się tego.- Piotrek? - Zapytałam z uśmiechem, byłam lekko przerażona. Nie oczekiwałam jego odwiedzin.
- Siema młoda - Powiedział i trzymał jakiś prezent w rękach - Nie będę przeszkadzał, mam dla was prezent - Powiedział i dał mi prezent.
- Dla nas? - Zapytałam i zmarszczyłam lekko brwi.
- Nie udawaj! Wiem że dziecko będziecie mieli, nikomu nie powiem. Ale mamy dla ciebie prezent - Powiedział i wcisnąć mi prezent do rąk.
- Dziękuje - Powiedziałam zdziwiona i przyjęłam prezent.
- Pamiętaj. Wuja odwiedzi bobasa jak będzie - Powiedział i puścił mi oczko, odwrócił się i poszedł do samochodu. Ja zamknęłam drzwi i poszłam do Halvora.
- Kto to był? - Zapytał i odłożył telefon.
- Był to Piotrek, dał nam prezent dla bobasa - Powiedziałam i pokazałam mu prezent, który położyłam na stole i go otwarłam. Były to czapki z jego marki i Frugo.
- To po tym zdobył złoty medal mistrzostw? - Zaśmiał się i podniósł frugo.
- Wiesz, wymieszał frugo z papryką i wiesz jak się to skończyło - Zażartowałam i Halvor pociągnął mnie w swoje ramiona.
- Kocham cię - Powiedział i pocałował mnie w nos.
- Byłabym głupia gdybym odpowiedziała inaczej, też cię kocham - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Nigdy bym się nie spodziewał że będziemy wspólnie tutaj siedzieć - Powiedział i mocno mnie przytulił.
- Też bym się nie spodziewała - Odpowiedziałam i czułam że nasze uczucie jest po prostu prawdziwe.
- Co pomyślałaś kiedy mnie zobaczyłaś? - Zapytał, mnie lekko zdziwiło to pytanie. Lecz podobało mi się że pyta.
- Spodobałeś mi się, możesz zapytać się Kamili Karpiel - Zaśmiałam się i wstałam z ławki - Masz ochotę na owoce? - Zapytałam, lodówka była pełna. Ewa ogarnęła lodówkę zanim przyjechaliśmy, żeby mieć wszystko.
- Pójdę z tobą - Powiedział i wspólnie poszliśmy do kuchni, będziemy musieli iść do sklepu. Brakuje nam suchych produktów, typu cukier, mąka itd.
- Truskawkę chcesz? - Zapytałam, lecz zanim odpowiedział ktoś zapukał do drzwi - Czyżby znów Piotrek - Zaśmiałam się i wspólnie z Halvorem poszłam otworzyć.
CZYTASZ
Lot | Halvor Granerud
FanfictionOna - Największy Polski talent w skokach. Spokojna i stara się trzymać się daleko od mediów. On - Norweg, kiedy skacze osiąga wspaniałe wyniki. Co się stanie gdy dwóch skoczków się spotka? Czy może ich coś łączyć, nawet jeśli są jak woda i ogień?