-30-

288 19 1
                                        

- Moja piękna - Powiedział Halvor i mnie objął, byliśmy w maseczkach więc nie mogliśmy się pocałował... Choć kusi... Ooo i to jak! Wczoraj był konkurs mój, ale dopiero dzisiaj widzimy się po raz pierwszy po przylocie.
- Kocham cię - Powiedziałam z uśmiechem i patrzyłam się na jego piękne oczy.
- Gratuluje złota kochanie - Powiedział i na chwile ciągnął maseczkę swoją i moją by mnie pocałować.
- Musisz chyba już iść - Zaśmiałam się i spojrzałam na Mariusa Lindvika który go wolał, złączył nasze usta jeszcze jeden raz i poszedł a ja wróciłam do mojego pokoju. Mój medal zobaczę dopiero w wtorek, będzie wspólna ceremonia z mężczyznami. Ciekawi mnie kto wygra medal. Ale będąc w pokoju porozmawiałam z mamą Halvora, pokazała mi Bartka. Grzecznie spał, bardzo mnie to cieszy. Nie mogę się doczekać aż wrócę. Tylko mieszana drużynówka i kończy się moja przygoda z Igrzyskami, ale za to jak udana! Teraz czas na obiad, nie żeby te jedzenie było jakoś bardzo pożywne, ale daje rade.
- Cześć Natalia - Powiedziałam i spojrzałam na kobietę.
- Cześć Marysia - Przywitała się z lekkim uśmiechem, choć miała maseczkę na twarzy to widziałam uśmiechem. Wreszcie wyszła z tej cholernej kwarantanny.
- Jak się czujesz? - Zapytałam gdy usiedliśmy przy stole, oddzielał nas plastik ale i tak nie powstrzymało nas to od rozmowy.
- Jest lepiej - Odpowiedziała i ściągnęła maseczkę by zjeść, zauważyłam lekki uśmiech - Dziękuje ci za wczoraj - Powiedziała z uśmiechem.
- Naprawdę nie ma za co, musisz pamietać że nie jesteś sama - Odpowiedziałam z uśmiechem - Jakbym mogła to w środę bym chciała zobaczyć na 1000 m w twoim wykonaniu, ale wiesz jakie zasady - Powiedziałam trochę nie zadowolona...
- Naprawdę starczy mi to że mnie wspierasz - Odpowiedziała i momentami widziałam w niej wrak człowieka... Było to aż przykre... Po obiedzie ogarnęłam się, ubrałam kurtkę, spodnie zimowe, rękawiczki, czapkę i komin by powędrować na skocznie. Żeby obejrzeć jak mężczyźni skaczą! Nie mogę się doczekać!
Na trybunie stałam z Polską reprezentacją, nie mogliśmy się mieszać z innymi narodami. Choć kusiło iść porozmawiasz Niką, no ale cóż ja poradzę... Po pierwszej fantastycznej serii tata skończył na 3. miejscu! Wiem jak dużo to dla tego znaczy! Ten sezon nie podszedł po jego myśli, ale igrzyska to po prostu jego impreza. Kubacki 8, Wujas dał radę. Wszyscy Polacy dostali się do 30, to cieszy. Halvorowi niestety nie poszło tak dobrze... Ald odkuje się w drugiej, miejmy taką nadzieje...
Druga seria? Halvor nie poprawił swojego wyniku o tak dużo... Kubacki narazie się trzyma na samej gorze, ale teraz tata będzie skakał!
- Dawaj - Wyszeptałam i chciałam by tata zdobył medal... Skoczył... Ale niestety za blisko... Ale i tak jest to dobra pozycja. 4. miejsce... Peter Prevc nie stanął na wysokości zadania!!! Wujas z medalem! Co jest grane?! Kobayashi to po prostu Kobayashi, siada, skacze i robi robotę. Ale brązowy medal dla Wujasa jest po prostu piękny!!! Chyba najgłośniej z nich wszystkich krzyczałam! Ale było mi szkoda Halvora, zeszłam na sam dół trybuny. Halvor mnie zauważył i podszedł do mnie.
- Przepraszam - Powiedział a ja go przytuliłam.
- O czym ty mówisz? - Zapytałam i spojrzałam mu w oczy - Jeśli nie teraz, to następnym razem - Dodałam i poprawiłam mu czapkę.
- Jeszcze zostałem zdyskwalifikowany... - Dodał i wtulił się we mnie.
- Za co? - Zapytałam zdziwiona i czułam jak barierka uwiera mnie w kość biodrową, no ale cóż... Życie.
- Za mało wody wypiłem... - Odpowiedział a ja nie wiedziałam jak go pocieszyć.
- W następnych skokach na pewno ci się uda, uwierz mi! - Powiedziałam i przez maseczkę pocałowałam go w czoło - Pamiętaj. Nie odrazu Rzym zbudowano - Powiedziałam a Halvor zaczął się śmiać.
- W Polsce się tak mówi? - Zaśmiał się.
- Dokładnie - Zaśmiałam się.
- Skąd taką maseczkę różową żeś załatwiła? - Zaśmiał się Halvor, od Natalii dostałam kilka...
- Od Natalii dostałam, Natalii Maliszewskiej - Powiedziałam i nie podejrzewałam by Halvor wiedział kto to jest.
- To ta o której mi opowiadałaś? - Zapytał lekko zaskoczony.
- Dokładnie tak - Kiwnęłam głową i nie potrafiłam się na niego napatrzeć.
- Kocham cię - Powiedział i ponownie ściągnął nasze maseczki by mnie pocałować.
- Też cię kocham - Powiedziałam i spojrzałam za siebie, jakiś organizator zaczął kierować się w moją stronę - Dobra ja uciekam - Zaśmiałam się i pobiegłam z powrotem do Polskiej ekipy.
- Kocham cię! - Krzyknął Halvor a ja odwróciłam się lekko i posłałam mu buziaka, on go złapał. Kocham go.

Lot | Halvor GranerudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz