there's no hope

396 31 9
                                    

Liam pov:

Właśnie wróciłem ze spaceru z James'em. Mówiąc szczerze myślałem, że szybciej czas minie jeśli wezmę go na spacer, a była dopiero godzina piętnasta.

Im bliżej do rozmowy z rodzicami, tym bardziej się stresowałem. Może powinienem odpuścić sobie tą rozmowę, bo jednak odbywałem ją tysiąc razy i nic z tego nie wyszło.

Jednak i tak postanowiłem pojechać z chłopakami, żeby nie spędzić samotnie wieczoru.

Spojrzałem na swojego pieska, który po długim spacerze był strasznie zmęczony i uśmiechnęłem się do niego, podając mu wodę i trochę karmy.

- Przynajmniej ty jesteś ze mną.- powiedziałem do James'a i poszedłem do łazienki umyć ręce po tym wszystkim.

Mówiąc szczerze nie tylko pies był zmęczony tym spacerem. Jednak nie mogłem odpocząć, bo czekało na mnie dużo zaległości związanych ze szkołą.

Na ogół uczyłem się dobrze, jednak z niektórych przedmiotów, na przykład z biologii, nie jestem zbytnio dobry. Teraz nawet nie rozumiałem wyboru rozszerzania biologii i chemii.

Nawet nie chciałem iść na ten profil, ale średnio miałem wybór skoro wykonali go za mnie moi rodzice. Wtedy właśnie zacząłem myśleć o rozmowie ze Stilesem.

Ah, Stiles był naprawdę trudną osobą. Zawsze mówi sarkazmem i często mam problem z odróżnieniem co jest prawdą, a co kłamstwem, jednak mimo wszystko Stiles był najinteligentniejszą osobą jaką znałem.

Nigdy zbytnio nie przykładał się do nauki, a jednak zawsze dostawał dobre oceny w szkole. Zazdrościłem mu tego.

Aczkolwiek musiałem wkońcu usiąść do tej nauki. Miałem do zrobienia parę zadań z fizyki i biologii.

Piątka, którą dostałem dzięki Theo znacznie podniosła mi średnią.

Właśnie... Theo.

Powinienem do niego napisać, bo źle czułem się z faktem, że zostawiłem go tak rano z powodu złego humoru.

Liam Dunbar:
Hey, Theo. Przepraszam za dziś. Głupio mi, że tak rano wyszedłem, ale nie chciałem psuć Ci humoru moim własnym. Może miałbyś ochotę jeszcze gdzieś wyskoczyć niedługo?

...........
Theo's pov:

Jak mówiłem, siedzenie nad biologią zajęło mi czas kiedy jechaliśmy na sesje. Jednak nie mogłem się zbytnio nad nią skupić, bo z jakiegoś powodu myślałem ciągle o Liamie. O czasie spędzonym z nim.

Fakt, nasza znajomość była krótka, ale warta włożenia w nią wszelkim starań. Blondyn był osobą dość trudną do określenia.

Wyciągnął do mnie rękę jako jedyny w tej szkole. Od samego spojrzenia na niego można było zauważyć jego dobroduszność. Ma coś co sprawia, że chcę go dalej poznawać. Pomógł mi już tyle razy i dzięki niemu pierwszy raz byłem na meczu.

Chciałbym powtórzyć jeszcze jakieś wyjście na mecz lub pizzę jak wcześniej, ale wiedziałem, że graniczy to z cudem.

Chloe ma bardzo określone warunki.

Może nie nazwałbym tego warunkiem, ale jej zasady są naprawdę ściśle określone. Nie ma mowy o czymś takim jak mecz.

Według jej jest to zbiorowisko ludzi, którzy grają w grę, a kiedy przegrywają dochodzi między nimi do częstej przemocy, a u niej nigdy takie rzeczy nie przejdą.

Stranger Boy- ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz