i just need pain to be gone

433 35 47
                                    

(3rd person)

Od wyjścia Liam'a, Stiles sporo rozmyślał. Próbował zrozumieć swoje uczucia i odczucia co do wszystkiego. Myślał, że postępuje słusznie wybierając swoją dziewczynę. Podjął decyzję i ją zrealizował, ale dlaczego jej tak strasznie żałował?

To pytanie tkwiło mu długo w głowie. Analizował je przez cały czas, ale nie chciał przyjąć do siebie odpowiedzi, która była oczywista. Nie zawsze coś co się wydawało słuszne naprawdę takie było, a sytuacja bruneta idealnie to opisywała.

Mózg czy serce - czym było warto się kierować? 

On wybrał mózg, ale ból serca przekonywał go, że nie było to słuszne.

Rozmyślał tak dalej nad swoimi decyzjami, aż nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Nie zapraszał nikogo do domu i nie miał ochoty na towarzystwo, więc zastanawiał się kto to może być. Wstał z łóżko i szybko zbiegł ze schodów by otworzyć drzwi, ale widok osoby, która w nich stała zmroził go do szpiku kości.

To była Lydia.

Na widok jej uśmiechniętej, delikatnej twarzy, którą podkreślały lekko rude włosy poczuł ogromne poczucie winy. Dotarło do niego w tamtym momencie jak bardzo ją zrani tym co ma jej do powiedzenia. Ale to nie była jedyna rzecz, którą sobie wtedy uświadomił.

Nie patrzył już na nią tak jak robił to wcześniej. Nie czuł tych samych emocji na jej widok, które kiedyś wprowadzały go w stan euforii i wytwarzały niekontrolowany uśmiech i motylki w brzuchu. Miał wrażenie, że nie rozpoznaje osoby stojącej przed nim. Wyglądała tak samo, ale dla niego była już kimś innym.

Dziewczyna rzuciła mu się na szyję, a on stał bez ruchu. Zapach jej perfum nie był już dłużej taki sam. Chociaż fiolka perfum się nie zmieniła to jej zapach przestał być dłużej przyjemny. Jej dotyk nie był już taki, jak wcześniej, ale w Lydii nic się nie zmieniło. Zmienił się Stiles.

Oderwała się od niego i przeniosła wzrok na jego zakłopotaną twarz. Reakcja chłopaka, a raczej jej brak, trochę ją zdziwij. Znając Stiles'a zdążyłby już dawno wypowiedzieć rozprawkę jakichkolwiek słów, więc jaki był powód jego milczenia?

- Wyglądasz jak bym przyłapała cie na zdradzie - rzekła.
- Malia to zrobiła.

- Co? - zdziwiła się, nie słysząc co wyszeptał starszy chłopak.
- NIC - odpowiedział od razu, ale tym razem znacznie głośniej oraz wytrzeszczył przy tym oczy.

Rudowłosa jedynie się łagodnie się uśmiechnęła, a on w końcu otrząsnął się z "transu", w który popadł. Przeklął się w myślał przez swój niewyparzony język i próbował znaleźć jakiekolwiek zdanie, które powinien jej powiedzieć, ale teraz każde słowo brzmiało nieodpowiednie.

- Oh, fajnie, że wróciłaś - wybrał najgorszą opcje, jaką mógł.
- Well, twoja mina mówi co innego, więc może od razu powiedz mi co się wydarzyło pod moją nieobecność - powiedziała, po czym przeszli do salonu i zajęli miejsce na kanapie, dość daleko od siebie jak na parę.

- A co mogło się wydarzyć? - rzekł ironicznie - Malia jest w ciąży, ale to pewnie już wiesz. Jak obstawiasz chłopczyk czy dziewczynka? Wybrałem już imiona na dla obu płci, ale wątpię, że pozwoli mi je nazwać, bo prawie pocałowałem jej kuzyna, a poza tym Liam zaczął dorastać, nawet zakochał się w chłopaku - mówił najszybciej jak potrafił.

- Co? - przerwała mu dziewczyyna.
- Właśnie! Też się zdziwiłem, że Liam jest gejem, on tak szybko dorasta - rzekł przy ostatniej części zdania udając głos dumnej mamusi.
- Nie o tym mówię! Pocałowałeś Derek'a?

Stranger Boy- ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz