Po tym jak Tessa pomogła mi się umyć i w ogóle ogarnąć -pożyczyła mi swoje ubrania- poczułam się trochę lepiej. Tak świeżo... sama nie wiem. Jak już skończyłyśmy i wróciłyśmy do pokoju to nie było tam Andy'ego.
Wylądowałam w łóżku a Tessa siedziała obok mnie i mówiła o sobie. Opowiadała mi też o Andy'm i Dante. Powiedziała mi też, że Dante to jej narzeczony. Mówiła też, że Andy nie jest zły i w ogóle. Miałam wrażenie, że koniecznie chce żebym miała o nim dobre zdanie.
Po jakimś czasie zrobiło się już ciemno za oknem a wtedy wrócił do pokoju Andy. Gdy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-Dzięki Tessa- odezwał się- Wróć już do swojego pokoju. Dante na ciebie czeka- zaśmiała się
-Dobra. Do zobaczenia- zwróciła się do mnie- wrócę jutro.
-Do jutra- odezwał się chłopak.
Po sekundzie nie było już dziewczyny a chłopak podszedł do łóżka i usiadł na jego brzegu.
-Jak tam maluszku?- zapytał- Wszystko dobrze?- niepewnie pokiwałam głową - Jesteś zmęczona? Idziemy spać?- uśmiechnął się również a ja zamarłam
Jak to idziemy? On chce spać ze mną? Oddech mi przyśpieszył a ręce trząść. Zaczęłam panikować. Nie chce z nim spać... Co ja mam zrobić?!
-Hej... co się stało?- zapytał zmartwiony. Nie mogłam złapać oddechu.- Hej, aniołku. Spokojnie. Nic się nie dzieje, jesteś bezpieczna- przyciągnął mnie do siebie i przytulił
Trochę się uspokoiłam a oddech mi się wyrównał. Jego dotyk tak dziwnie na mnie działa...
-Chodzi o spanie? Ja będę spał na kanapie skarbie- pokazał głową na sofę która znajduje się w pokoju. Odetchnęłam z ulgą- Już wszystko dobrze?- zapytał troskliwie. Pokiwałam delikatnie głową- To co? Spanie?- znów pokiwałam głową
Ułożyłam się wygodniej na łóżku. Chłopak wstał i poszedł do łazienki. Po jakimś czasie wyszedł w samych bokserkach na co odwróciłam wzrok.
-Dobranoc słońce- powiedział jeszcze i zgasił światło na co cicho pisnęłam. Natychmiast zapalił światło- Coś nie tak?- zapytał przyglądając mi się- Chcesz żebym zapalił lampkę na noc malutka?- pokiwałam głową lekko speszona.
Podszedł do łóżka i zapalił lampkę nocną która była na szafce obok.
-Teraz będzie dobrze?- zapytał uśmiechając się lekko. Spuściłam głowę speszona i pokiwałam głową- Wszystko dobrze skarbie- pocałował mnie w głowę- Śpij dobrze- powiedział jeszcze i poszedł od kanapy- Jakby się coś działo to mnie obudź, dobrze?- rzekł jeszcze na co potwierdziłam skinieniem.
Ułożyłam się wygodniej na łóżku i po chwili odpłynęłam do krainy snów myśląc o tym co się dzieje teraz w moim życiu...
...............................
- Nie, jeszcze śpi- obudził mnie jakiś głos.
Było mi bardzo wygodne co było dziwne... zwykle było mi zimno i twardo. Powoli otworzyłam oczy. Leżałam w łóżku... I nagle wszystko mi się przypomniało. Podniosłam się szybko do pozycji siedzącej co było błędem bo poczułam palący ból w boku. Syknęłam z bólu.
-Musisz uważać kochanie- podszedł do mnie szybko Andy.- Jeszcze nie jesteś zdrowa- powiedział troskliwie. Delikatnie pomógł mi usiąść na łóżku.-Dobrze ci się spało?- zapytał łagodnie się uśmiechając.
Pokiwałam głową.
- To się cieszę.- poszerzył swój uśmiech- Tessa była przed chwilą ale odesłałem ją już bo jeszcze spałaś- wyjaśnił- To co? Śniadanko?- zapytał a ja nakryłam się kołdrą na głowę- O nie, tak nie ma. Co chcesz na śniadanie?- zapytał odkrywając kołdrę
CZYTASZ
Pamięć
Loup-garouDziewczyna która nie wie co to miłość i nie wie co to znaczy być kochaną. Nikt nie czuł nigdy do niej empatii ani nie okazywał jakiś ludzkich odruchów. Skazana na piekło. Poniżana... Bez nadziei na odkupienie... Zniszczona w środku...