Patrzyłam na niego zmieszana. Jaką małą wycieczkę? Nie rozumiałam za bardzo o co może mu chodzić. Mam gdzieś wyjechać? I kolejne pytania. Z nim, czy sama?
Cały czas patrząc mu w oczy zmarszczyłam brwi.
-Zobaczysz będzie fajnie.-uśmiechnął się do mnie zachęcająco- Pobędziemy trochę sami, a poza tym przyda ci się mała zmiana otoczenia, hm?- znów pogłaskał mnie po policzkach
Cały czas patrzyłam na niego zbita z tropu. Skąd ten nagły pomysł? I gdzie niby mamy jechać? Sama nie wiem, wyjazd wiązał się z jakimiś niebezpieczeństwami. Ale patrząc na jego twarz jakoś nie wiedziałam co zrobić. Co tu się znów dzieje?
Ostatnie dni mnie strasznie wymęczyły. Codzienne koszmary, ciągły strach, cały czas coś mnie męczyło. Jeszcze ten straszny napis na ścianie, którego obraz prześladował mnie jak tylko zamknęłam oczy. A najgorsza była świadomość, że wiedziałam kto to zrobił. Moi oprawcy. Już miałam powoli nadzieje, że się od nich uwolniłam i w końcu zaznam spokoju. Zwłaszcza, że Andy był przy mnie.
Jednak byłam w błędzie. Oni mi nie odpuścili i tak szybko nie odpuszczą. Nawet nie wiem czemu tak im na mnie zależy...
-Kochanie- Andy znów zwrócił moją uwagę na siebie- Pamiętasz jak mówiłem, że znajdę wyjście z tych ostatnich dziwnych sytuacji?- zapytał- I, że zawsze cię obronie? Musisz mi po prostu zaufać dobrze?- patrzył na mnie zmartwionym wzrokiem
Patrzyłam na niego przez chwilę. Ale nie wiedziałam co to wszystko miało wspólnego z wyjazdem.
-Ufasz mi skarbie?- zapytał patrząc na mnie wyczekująco
Patrząc tak na jego twarz nie mogłam zrobić nic innego. Pokiwałam powoli głową.
-Będzie dobrze malutka- znów przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił
*******
-Musisz jej to lepiej wytłumaczyć-odezwał się Dante
Alfa westchnął. Rozmawiali na temat ich wyjazdu.
-Wiem ale boje się, że nie będzie chciała jechać jak powiem jej że kogoś odwiedzimy- przechylił głowę do tyłu myśląc- Jak jej powiedziałem o wyjeździe to już widziałem, że nie jest na to chętna. Ale i tak będę musiał jej dzisiaj więcej powiedzieć.
-Moim zdaniem powinieneś jej powiedzieć, że do kogoś pojedziecie.- odezwał się Dante- Jak weźmiesz ją z zaskoczenia to może być jeszcze bardziej wystraszona.
-Mhm-mruknął cicho
Ostatnio musiał podejmować zdecydowanie za dużo ważnych decyzji związanych ze swoją mate. Do podejmowania ważnych decyzji był przyzwyczajony ale wcześniej one zawsze dotyczyły jego stada, a teraz jego ukochanej, co wymagało z jego strony jeszcze więcej analizowania sytuacji.
Musiał brać pod uwagę również to, że jeżeli wyjadą i wampiry się o tym dowiedzą to mogą stać się dla nich łatwiejszym celem. Musieli wyjechać tak aby jak najmniej osób o tym wiedziało. To był główny powód dlaczego Alfa poważnie zastanawiał się nad tym wyjazdem, jednak w nocy już podjął decyzje. Nie mógł się teraz wycofać.
-Dobra- odparł Alfa podnosząc się z miejsca- Idę z nią porozmawiać- podszedł do drzwi- Przekaż Harry'emu i Tony'emu, że jadą z nami dla bezpieczeństwa. Jak wszystko dobrze pójdzie wyjedziemy już dzisiaj w nocy.- powiedział jeszcze i otworzył już drzwi od swojego biura w którym obecnie się znajdowali- I Dante?- zatrzymał się jeszcze
-Hm?- mruknął unosząc wzrok znad papierów
-Dzięki za rozmowę- Beta na te słowa uśmiechnął się

CZYTASZ
Pamięć
WerewolfDziewczyna która nie wie co to miłość i nie wie co to znaczy być kochaną. Nikt nie czuł nigdy do niej empatii ani nie okazywał jakiś ludzkich odruchów. Skazana na piekło. Poniżana... Bez nadziei na odkupienie... Zniszczona w środku...