~6~

486 24 4
                                    

Obudziłam się sama w pokoju. Wczoraj wieczorem oglądałam film z Andy'm i musiałam zasnąć na końcówce. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej i się rozejrzałam po pokoju.

Wyjrzałam za okno. Świeciło słońce i wyglądało na to, że było pogodnie. Chciałabym trochę posiedzieć na dworze. Zawsze byłam zamknięta... Ale boje się zapytać. 

Jeszcze się zdenerwują...

Powoli odkryłam kołdrę i postawiłam stopy na podłogę. Wstałam i zaczęłam ostrożnie iść w kierunku łazienki. Gdy byłam już tak mniej więcej na środku pokoju drzwi od pokoju się otworzyły na co aż się wzdrygnęłam.

-Lariii...- Andy szybko do mnie podszedł- Nie wolno ci wstawać samej- podniósł mnie- Nie możesz się przemęczać- powiedział troskliwie- Po co wstałaś?- zapytał

Pokazałam na drzwi łazienki.

-Chciałaś do toalety?- pokiwałam głową. Bez słowa zaniósł mnie do pomieszczenia i postawił na zimnych płytkach. Spojrzałam na niego- Proszę- uśmiechnął się do mnie i przyglądał się mojej twarzy

Zacisnęłam usta i spojrzałam na drzwi.

-Aa... Już. Jak coś się stanie to zapukaj, dobrze?- pokiwałam głową. Przyjrzał mi się jeszcze i chyba upewnił się, że wszystko dobrze po czym wyszedł.

Gdy załatwiłam już swoje sprawy, spojrzałam w lustro. Wyglądałam już troszkę lepiej. Nie miałam już takich strasznych worów pod oczami, ani nie byłam tak bardzo blada. Chwile tak patrzyłam a potem zapukałam. Po sekundzie do pomieszczenia wpadł Andy i wziął mnie na ręce.

Podszedł do łóżka i delikatnie mnie na nim położył.

-Wszystko dobrze kochanie?- zapytał uśmiechając się. Pokiwałam lekko głową i znów wyjrzałam za okno patrząc przez nie smutno.

Brunet spojrzał tam gdzie ja, a potem znów na mnie.

-Co się stało skarbie?- zapytał łagodnie i złapał mnie za dłoń. Wzruszyłam ramionami.

Nie chciałam go o to pytać. Boje się, że się zdenerwuje i mi coś zrobi... A i tak raczej się nie zgodzi, skoro nie pozwolił mi samej iść do łazienki...

-Księżniczko- złapał moją głowę i przekręcił abym patrzyła na niego- Co się stało? Obiecuje, że spróbuje to naprawić. Nie musisz się bać... po prostu powiedz co jest nie tak, a ja postaram się to zmienić.

Westchnęłam głęboko ale milczałam. Chciałam wierzyć w to co mówi, ale nie mogłam...

-Może chcesz żebym zawołał Tess?- zapytał w końcu zrezygnowany

Właściwie? To ona ostatnio go uspokoiła... no może nie uspokoiła co wygoniła z pokoju. Może to dobry pomysł? Pokiwałam głową. Chłopak westchnął i po chwili wyszedł z pokoju. Wrócił po jakimś czasie z Tessą.

-Hej- uśmiechnęła się do mnie. W ręce trzymała kartkę i długopis- Andy mi mówił, że coś jest nie tak, napiszesz mi co?- podała mi kartkę i długopis.

Spojrzałam na bruneta który był wyraźnie zestresowany. Wróciłam wzrokiem do kartki i wzięłam do ręki długopis. Zaczęłam kreślić na niej słowa które tworzyły się w zdanie: Czy mogłabym wyjść na powietrze? Proszę

Podałam kartkę dziewczynie a ona przeleciała po niej wzrokiem.

-Nie wiem Larissa... To Andy by musiał zdecydować- powiedziała wskazując na bruneta

-O co chodzi?- zapytał zestresowany

-Pyta czy mogłaby wyjść na dwór...- odpowiedziała na co odetchnął. Aż tak się tym przejął?

PamięćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz