~ 21 ~

116 9 1
                                    

 - To naprawdę ty dziecko...?- zrobiła kilka kroków w naszą stronę. Automatycznie się cofnęłam i schowałam za Andy'm- Boże tyle lat...-wyszeptała

Andy zawarczał ostrzegawczo na co kobieta zatrzymała się w miejscu i zaśmiała się ze łzami w oczach.

-Spokojnie Alfo- odezwała się ponownie

-Miriam możesz mi wyjaśnić skąd znasz moją mate?- zapytał Andy przyciągając mnie mocniej do swoich pleców

-No tak nie pamiętasz mnie...Byłaś wtedy taka malutka...-wyszeptała

Co? Malutka? Czy jak kiedyś w ogóle spotkałam tą kobietę? Jeśli tak to musiało być jeszcze w moim nieszczęsnym domu rodzinnym... Ale kiedy?

-Miriam- warknął brunet na co kobieta spojrzała na niego

-Wejdźmy lepiej do środka- odwróciła się napięcie i ruszyła do domu

Kiedy odeszła już kawałek Andy odwrócił się do mnie natychmiast i złapał moją twarz w dłonie. Spojrzał głęboko w moje oczy.

-Wszystko w porządku kochanie?- zapytał intensywnie mi się przyglądając-Znasz ją?- zadał kolejne pytanie na co lekko pokręciłam głową i spojrzałam w stronę domu gdzie staruszka stała już przy drzwiach czekając na nas- Spokojnie cały czas będę obok. Nie zostawię cie- zapewnił po czym pocałował mnie w czoło.

Objął mnie ramieniem i razem zaczęliśmy iść w stronę wejścia do domu. Zauważyłam, że Tony podąża za nami natomiast Harry został przy samochodzie i odwrócił się w stronę lasu.

Weszliśmy do środka. Dom wyglądał trochę tak jak z zewnątrz. Wszystko było z drewna i wszędzie były jakieś zioła kwiaty i różne rośliny. Zauważyłam też kominek obok którego stał bujany fotel i mała stara kanapa. Kobieta podeszła do fotela i na nim usiadła bujając się przy tym lekko w tył. Pokazała na kanapę dając nam znak abyśmy usiedli co uczyniliśmy. Cały czas mocno trzymałam się Andy'ego. Tony za to stanął oddalony od nas na kilka kroków i założył ręce na piersi. Staruszka spojrzała na niego.

-Ten twój piesek jest tu konieczny?- zapytała patrząc na niego z uniesionymi brwiami

Usłyszałam warknięcie Tony'ego na co mocniej zacisnęłam ramiona na brunecie. Napięcie w tym pokoju można było kroić nożem.

-Będę spokojniejszy- odparł Andy a wzrok kobiety znów skierował się na mnie no co spięłam się jeszcze bardziej niż dotychczas.

-Larissa kochanie- odezwała się ponownie patrząc na mnie coraz intensywniej- Wciąż nie mogę uwierzyć, że tu jesteś skarbie- powiedziała a jej oczy ponownie się zaszkliły- Tak długo cię szukałyśmy- wyszeptała jakby już bardziej do siebie- Myślałam, że nie przeżyłaś...

-Miriam-przerwał jej Andy najwyraźniej czując jak bardzo nieswojo się czułam-Możesz nam to wszystko wyjaśnić?- zapytał groźnie

-Naprawdę mnie nie pamiętasz dziecko?- zapytała ignorując Andy'ego

Słysząc pytanie skierowane do mnie cała zesztywniałam. Poruszyłam się lekko chcąc wstać i uciec z tego niepokojącego miejsca i od tej kobiety.

Skąd ona niby mnie znała? Jedyna możliwość to mój „dom rodzinny", a skoro znała mnie stamtąd to nie mogłam mieć z nią dobrych wspomnień. Jedyne co pamiętam z tamtego miejsca to ból krzyki i płacz.

Już prawie wstałam ale Andy mnie przytrzymał i przyciągnął na swoje kolana.

-Spokojnie malutka-pogłaskał mnie po plecach kiedy schowałam głowę w jego pierś- Jestem tu.-zapewnił-Jak widzisz nie pamięta cię Miriam- powiedział głośniej do staruszki-Mogę cię prosić abyś jej nie stresowała dodatkowo? Ona tego nie potrzebuje-zauważył ostrzegawczo- Możesz w końcu zacząć mówić?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 08 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PamięćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz