Chwile później usłyszeli dzwonek do drzwi które otworzył Michael. Luke zszedł na dół i uśmiechnął się widząc Ashtona i Caluma ubranego w śpioszki na jego ramionach
- Cześć maluchu - dotknął jego policzka w czuły sposób
- Tatusiu - Michael pisnął i wskazał na Caluma - Calum jest w przestrzeni?
- Tak, jest - pokiwał głową patrząc na chłopaka
- Mogę go przytulić? - wyciągnął ręce w jego stronę
- Tylko delikatnie okey kochanie? - upewnił się Luke
- Będę delikatny - pokiwał głową a Ashton delikatnie dał mu Caluma jednak ten był o wiele cięższy i większy od Michaela więc pomógł mu go trzymać
- Uroczy - uśmiechnął się i dotknął jego noska na co ciemnowłosy zachichotał słodko
- Może pójdziesz po swoje zabawki Mike? Pobawicie się razem
- Tak - od razu pokiwał głową i wstał biegnąc do swojego pokoju
Zszedł na dół z pudełkiem ulubionych zabawek i razem z Calumem poszli się pobawić nimi na dywan
- Jakie słodziaki - rozczulił się Ashton
- Są strasznie słodcy, kawy?
- Po proszę. Jeśli masz - skinął głową cały czas patrząc na chłopców
- Już robię, co dla Caluma? Soczek? Może zaparze mu herbatki
- Może być herbatka. Tylko w butelce jakbyś mógł. Już ci daje
- Nie ma problemu, Mikey co ty chcesz do picia? - spojrzał na uległego
- Też herbatkę - poprosił grzecznie
- Dobrze kochanie - cmoknął go w czoło i poszedł do kuchni przytować napoje a Ashton za nim
- Jak ci idzie z Michaelem? Widzę że mówi coraz ładniej - zauważył mężczyzna
- Mówi pięknie, używa zwrotów grzecznościowych i całych zdań. Jestem z niego cholernie dumny
- Nie dziwie się. Patrząc na to jak było kiedyś zrobił duży postęp
- Ogromny, nie mogę się doczekać aż pozna moją rodzine. Mam nadzieję że go polubią
- Jak go tu nie polubić - uśmiechnął się Irwin
- Wiesz jaki jest mój ojciec, chce żeby znalazł sobie kogoś idealnego w końcu jestem jego najmłodszym syneczkiem
- Wytłumacz mu więc że Michael jest idealny - mruknął
- Taki mam zamiar - pokiwał głową
- Zdecydownie - uśmiechnął się - Chyba też dogadali się z Calem
- Tato? Bo ja chciałem się bawić z Calumem w złodzieji ale on nie chce sie bawić, daj mu karę - mruknął Michael
Luke i Ashton zaśmiali się cicho - Nie mogę słoneczko. Ma prawo nie chcieć po za tym jest za malutki na tą gre wiesz?
- Ale ja nie lubie się bawić klockami a Calum się nimi bawi - wymamrotał cicho - chciałbym się pobawić czymś innym
- Calum jest teraz... Trochę młodszy niż ty wiesz? I bawi się trochę inaczej
- No dobra - westchnął cicho - a możemy lizaczki? I powiesz Calumowi żeby się pobawił ze mną w złodzieji?
- Dostaniecie lizaczki. A z Calumem musicie się dogadać kochanie - pocałował go w czoło
- Ale on sie nawet nie odzywa, tylko się gapi
- Nie mów tak - ściszył głos - Jest w przestrzeni
- Daj mi lizaczka - wymamrotał cicho a Luke wyjął z wyższej szafki dwie sztuki
- Podziel się z Calumem
- Mhm - wziął jeden i podał mu niebieski samemu biorąc ten o smaku jabłka. Chłopcy siedzieli na dywanie razem się bawiac a Luke przygotował dla każdego deser
- Calum może jeść słodycze prawda? - upewnił się patrzeć na Asha
- Może, ale trochę bo nie chce go opychać i muszę go pilnować żeby się nie zakrzusił - pokiwał głową patrząc jak Michael daje jednego lizaka czarnowłosemu
- W porządku, a lody? Już je je, czy mu nie dajesz?
- Możesz mu trochę nałożyć - pokiwał głową i wziął porcję Caluma po czym podszedł bliżej by go nakarmić
- Chodź maluszku - uśmiechnął się wskazując na lody
- Tatu! - pisnął i zaczął raczkować do niego a po czym usiadł obok chcąc swoje lody
- Moje maleństwo - mężczyzna pocałował go w czoło
- Am - wskazał na lody a Ash pokiwał głową i zaczął powoli go karmić
- Tato ja też chce lody - Mruknął Michael
- Nie za dużo ich ostatnio jadłeś Mikey? - zapytał mężczyzna unosząc brew
- Proszę, Calum może to ja też - wyjąkał a Luke pokiwał głową i podał mu jego deser. Usiedli na kanapie i zjedli swoje przysmaki a najmłodszy rozpłakał się
- Co się dzieje Cal hm? - Luke wziął go na ręce i wtulił w siebie
- Ma brudną pieluszkę, zaraz to naprawimy. Potrzymaj go idę po jego torbę do samochodu - wyminął go Ashton a Luke zaczął kołysać brunetem
- Już ciii - powiedział głaszcząc go - Już dobrze tak? Zaraz przyjdzie Ash
- Tatusiu? Dlaczego Calum płacze? - Michael stanął obok i pogładził go po plecach
- Zrobił siku i trzeba go przewinąć wiesz? - uśmiechnął się
- Fuj - skwasił się - ja go nie przebiore
- Oczywiście ze nie. Sam jesteś na to za mały - uśmiechnął się
- A kto go przebierze? Ty nie... Jesteś moim tatusiem a nie jego - wymamrotał jednak wtedy też wrócił do salonu Ashton z torbą na ramieniu
- Gdzie mój kwiatuszek? - zapytał podchodząc do nich - Chodź kochanie
- Tato bebe - wyjąkał tylko Calum a Ashton go przytulił
- Gdzie mogę go przebrać?
- Na górę, obok pokoju Michaela. Tam masz przewijak i wszystko co potrzebne - mruknął Luke
- Chodź skarbie, zaraz wrócisz się bawić - pogłaskał go po pleckach i wszedł na piętro gdzie szybko odnalazł pokój z przewijakiem gdzie położył Caluma
Szybko go rozebrał i założył nową pieluchę po czym na nowo ubrał
- Czym się chcesz teraz pobawić Cally? - posadził go na dywanie gdy zeszli na dół a on złapał maskotkę Michaela
Clifford od razu pokręcił głową i zabrał mu ją - Moja - wydał wargi
Calum od razu się rozpłakał a Michael mocniej przytulił do siebie przytulankę
- Mikey - westchnął Luke - Przecież ci jej nie zabierze. Chce się tylko pobawiac
- Ale ona jest moja - wyjąkał cicho i przytulił ją
________________________________________
Hejka!
Jejku dawno mnie tutaj nie było ale rozdziały wlatywały na Calma gdzie was zapraszam!
Pokomentujecie?
Miłego dzionka ❤
CZYTASZ
Silent Boy /Muke/
FanfictionMichael przeżył w swoim życiu wiele. Na tyle dużo wydarzeń w jego życiu ukształtowało go że stał się całkowicie zamknięty w sobie. Schował się w swojej małej otoczce i tylko niektórym udało się przez nią przebić Ale czy miłemu i wiecznie uśmiechnięt...