Leżeli tak a następnie Michael niespodziewanie zasnął leżąc na nim więc Luke wyjął go w wody
Owinął ręcznikiem samemu szybko narzucając na siebie jedynie spodnie po czym zaniósł go do łóżka
Ułożył nagiego nastolatka na swoim materacu i poszedł posprzątać w łazience. Po tym wyjął z szafy bokserki młodszego i ubrał mu je.
Podniósł go lekko układając głowę na poduszce po prawej stronie po czym sam przygasił światłoPołożył się obok i po chwili sam zasnął z maluchem przy piersi. Bardzo polubił nastolatka. Miał nadzieje, że wszystko będzie szło do przodu z każdą następną wizytą u psychologa które jego zdaniem wiele dawały
____________________________
Trzy tygodnie później Luke właśnie wchodził na odpowiednie piętro by odebrać Michaela z jego zajęć. Chodził tam niemal codziennie i według opisu lekarki robił duże postępy to jednak w domu nadal był cicho.
Westchnął i zapukał do środka od razu słysząc pozwolenie by wszedł do środka
- Jak tam? - podszedł do Michaela siedząco naprzeciw biurka i uśmiechnął się do kobiety
- Michael zrobił dzisiaj ogromne postępy i chyba chce ci coś przekazać - wskazał głową na nastolatka który podskakiwał na krześle czekając aż to on w końcu będzie w centrum uwagi
Gdy oboje pary oczu spojrzały na niego a on wziął duży oddech. Splótł swoje palce i spojrzał w oczy Hemmingsa. Otworzył usta by powiedzieć jedno krótkie słowo
- Tata! - pisnął i mocno go przytulił
Luke uśmiechnął się szeroko nie kryjąc szoku i od razu mocno go objął szczęśliwy
- Kochanie - od razu go podniósł - tak strasznie się cieszę Mikey - zapłakał
Mike widząc jego łzy lekko się zasmucił i otarł je ręką
- Powiedz to Mike - spojrzał na niego - powiedz to proszę - przejechał palcami po jego policzku
- T-tata - powtórzy powoli i znów spojrzał w jego oczy
- Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy... To... Marzyłem o tym byś mówił... Dla mnie to cud kochanie
- Na razie to jedno słowo, ale jeszcze trochę czasu i na pewno będzie mówił więcej. Jest bardzo zdolny - uśmiechnęła się ciepło kobieta
- Mam nadzieję Mikey - spojrzał na niego - idziemy na lody?
Chłopak od razu się rozpromienił i pokiwał głową
- I mów do Mike, nie wstydź się. Nie przeszkadza mi jak mówisz na mnie tata
- Tata - powtórzył chłopak szczęśliwy
- Ślicznie, dziękujemy Linda - uśmiechnął się i podał jej dłoń
- Nie ma za co - odwzajemniła uśmiech i delikatnie uścisnęła też dłoń Michaela - Pa Mikey
- Tata! - pisnął cicho szczęśliwy z opanowanego słowa
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że to słyszę - uśmiechnął się Luke
I według obietnicy zabrał go na deser lodowy postanawiając odpuścić na razie obiad. Miał powody do świętowania więc to robił. ieszył się i już nie mógł się doczekać jak Michael powie coś jeszcze. Chodź na razie mu to wystarczało
Do końca dnia słyszał ciągle to jedno słowo mówione przez chłopca. Mimo prób Luke'a ten nie był skory do nauki kolejnych słów
Za każdym razem gdy słyszał chociaż to jedno czuł ogromne szczęście i radość.
CZYTASZ
Silent Boy /Muke/
FanfictionMichael przeżył w swoim życiu wiele. Na tyle dużo wydarzeń w jego życiu ukształtowało go że stał się całkowicie zamknięty w sobie. Schował się w swojej małej otoczce i tylko niektórym udało się przez nią przebić Ale czy miłemu i wiecznie uśmiechnięt...