Zamknięta na światło w tej ciemnej przestrzeni,
Licząc swe błędy i marzenia
Z wynikiem ujemnym zostaje.Bo czy świat naprawdę jest taki okropny,
Czy tylko ja złe wybory powielam?
Czy patrząc w przyszłość odnajdę znów radość i z sercem na dłoni dogonię marzenia?Czy wreszcie ustaną te dni w samotności,
Choć wokół mnie ludzi przewija się tyle?
Czy nadal jak cień obok nich będę istnieć,
Z dnia na dzień tracąc siebie i sens istnienia?Bo gdy mrok chwyta w dłonie to ciężko się wyrwać.
Ciężko podążyć we właściwym kierunku.
Lecz Czy pamiętam w którą stronę podążać?
Czy będę się nadal tak kręcić bez skutku?Zapominając o sobie podążam za życiem
Lecz w duszy pragnę znów wolna się poczuć.
By poczuć szczęście co chowa się skrycie
W tych najciemniejszych zakątkach w jej głębi.