Taki pomysł mam dziś w głowie, pragnę go wyrazić w słowie.
Nie wiem, czy mnie zrozumiecie. Lecz spróbować można przecież. :)W moim życiu jest dylemat - "czy coś zmienić, czy nie zmieniać?"
Jeśli tak, to w jaki sposób, aby innym nie przeszkadzać?
Przecież jeśli zmienię wszystko, ale szybko i skutecznie,
Jednym by się spodobało, ale drugim nie koniecznie.
Ktoś to pewnie zignoruje, a ktoś inny to rozgada,
Taki pomysł więc odpada..."Ale po co zmieniać wszystko?" - myśl ta z głowy więc wypada.
Bo gdy wszystko jest bez sensu, to potrzebna jest porada,
A nie zmiany całej siebie. Z tym się musisz zgodzić przecież.
Tylko czemu w mojej głowie taki pomysł się pojawił?Nic dziś na to nie poradzę, że coś we mnie jest innego.
Nie potrafię znaleźć tego, co problemem jest w mej głowie.
Czy to w sercu, czy to w śpiewie, czy też w jakimś prostym słowie
Ciągle pustka się pojawia...Chociaż szukam nieskończenie tego, co mi wciąż ucieka,
To w me myśli wciąż się wkrada obraz tego co mnie czeka.
Tego, o czym zawsze marzę i co w sercu moim drzemie.
Wiem więc jedno.... Mimo wszystko nie chcę zostać czyimś cieniem.